Duże przedsiębiorstwa z branży gier, które mają na swoich kontach światowe hity postanowiły okazać swój sprzeciw w stosunku do działań, jakie ostatnio podjął prezydent USA.
Twórcy gier przeciwni "antyimigracyjnemu" dekretowi Trumpa. Kontrowersyjny pomysł prezydenta USA spotkał się z krytyką branży. Mocną. O co chodzi? W ubiegły piątek, na krótko po zaprzysiężeniu, prezydent Trump podpisał dekret, który na 90 dni zawiesza możliwość przyjmowania do Stanów Zjednoczonych obywateli siedmiu krajów muzułmańskich. Problemy z wjazdem do USA mają mieszkańcy Iraku, Iranu, Sudanu, Somalii, Jemenu i Syrii (na cztery miesiące zawieszono też przyjmowanie uchodźców, jednak w przypadku Syrii zakaz ten ma charakter bezterminowy).
Harmonix, studio odpowiedzialne za serie Rock Band i Dance Central, wydał na Twitterze krytyczne względem decyzji Trumpa oświadczenie, którym "zachęca wszystkich do wspólnej konstruktywnej pracy, by by usłyszano nasz głos". Studio podkreśliło, że za jego powstanie odpowiadają imigranci z Bliskiego Wschodu i że najlepsze prace rodzą się z różnorodności (narodowości, płci, orientacji seksualnych, kultur i religii).
Nieco wcześniej w podobne tony uderzyło Insomniac Games, odpowiedzialne za cykl Ratchet & Clank. Developerzy przygotowali nawet specjalny materiał, na którym Ted Price, CEO firmy, w otoczeniu swoich współpracowników wypowiada się przeciwko dekretowi. "W Insomniac zatrudniamy ludzi wszystkich narodowości i religii" - zaczyna. Podkreśla również, że wewnętrzne zróżnicowanie pozwala im tworzyć lepsze tytuły i "czynić świat lepszym miejscem".
To jednak niejedyne wyrazy sprzeciwu ze strony branży gier. Część studiów postawiła na wsparcie American Civil Liberties Union, organizacji kontestującej dekret Trumpa. Polytron ogłosił na Twitterze - TUTAJ - że aż do 6 lutego zyski ze sprzedaży Feza zostaną w całości przekazane na konto ACLU (grę można nabyć, i to za dowolną kwotę, pod tym adresem).
Podobną akcję zapowiedziały niezależne studia Kitty Horrorshow i Ink Stories. Muzułmanin Rami Ismail, twórca Nuclear Throne'a, zasilił konto organizacji i podzielił się na łamach Guardiana - TUTAJ - oświadczeniem, w którym w mocnych słowach skrytykował politykę nowego prezydenta.
CEO Electronic Arts sporządził natomiast list - TUTAJ - w którym zapewnia współpracowników, że kierownictwo "monitoruje sytuację". Podkreśliła także "otwartość, inkluzywność i multikulturowość" EA.
Podobne oświadczenia wydali także przedstawiciele Game Developers Conference oraz International Game Developers Association.
Aktualizacja:
Na ten moment decyzja Donalda Trumpa o zakazie wpuszczania reprezentantów ww. siedmiu krajów została zawieszona przez federalny sąd w San Francisco. Wiceprezydent USA zapowiedział już, że administracja podejmie kroki mające na celu, jak najszybsze uchylenie tego wstrzymania. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.