Branża gamingowa w 2021 roku – nasze przewidywania
Świat jest tak nieprzewidywalny, zwłaszcza w ciągu ostatnich 12 miesięcy, że ciężko jest cokolwiek zgadywać i spekulować, ponieważ za chwilę wszystko może znowu stanąć na głowie. Postanowiliśmy jednak mimo wszystko przygotować zestaw naszych pomysłów na to, jak będzie wyglądać branża gamingowa w 2021 roku.
Pamiętajcie, że nasze przewidywania są bardzo subiektywne, oparte częściowo na wiedzy i doświadczeniu, ale też po prostu przeczuciach czy myśleniu życzeniowym. Możecie się z nimi nie zgadzać i jest szansa, że część z nich czy nawet wszystkie się nie spełnią - w końcu jest to tylko nasze gdybanie, a nie pewniki.
Nowa konsola Nintendo według niektórych źródeł miała być oficjalnie ogłoszona już w 2020 roku, ale tak się nie stało. Niespodziewanie za to wybuchła popularność Nintendo Switcha - do tego poziomu, że Animal Crossing: New Horizons stało się najszybciej sprzedającą się w ciągu pierwszego miesiąca grą na konsole, biorąc pod uwagę sprzedaż cyfrową.
Jesteśmy wręcz przekonani, że w tym roku (ale być może niekoniecznie w jego pierwszej połowie) Nintendo zdecyduje się wreszcie zapowiedzieć nowego Switcha - czy będzie to pełnoprawny Switch 2, czy raczej podrasowana wersja Pro, ciężko stwierdzić. Coś jednak powinno się pojawić. Oczywiście, mowa tylko o zapowiedzi, ponieważ raczej nie ma szans, aby już w 2021 nowy Switch trafił do sklepów.
2022 lub 2023 rok wydają się bardziej realnymi terminami premiery, zwłaszcza, że Switch jest mimo wszystko relatywnie nową konsolą - miał premierę w marcu 2017 roku, tak więc niedługo skończy zaledwie 4 lata. 5-6 lat wydaje się dobrym odstępem między konsolami, jest więc spora szansa, że już za kilka miesięcy dowiemy się przynajmniej, że nowy Switch powstaje, a także może jak będzie się nazywał i kiedy mniej więcej będziemy mogli się go spodziewać.
Coraz więcej firm związanych z gamingiem (twórców gier, ale nie tylko) decyduje się IPO (Initial Public Offering), czyli pierwszą ofertę publiczną. Takie rozwiązanie ma sporo zalet: przede wszystkim pozwala zebrać sporą ilość funduszy i szybko rozwinąć firmę bez konieczności sprzedawania jej konkurencji.
Przykładem niedawnego sukcesu w tym zakresie jest Unity, które we wrześniu 2020 dzięki IPO zebrało ponad 1,3 miliarda dolarów. Nic więc dziwnego, ze już wiadomo, że kilka kolejnych znanych firm ma podobne plany. Szykuje nam się pierwsza oferta publiczna (IPO) m.in. Robloxa i Playtiki, a to dopiero początek.
Oczywiście, odpowiadanie przed aukcjonariuszami nie zawsze jest świetną zabawą, o czym przekonał się niedawno choćby CD Projekt RED przy okazji kontrowersyjnej premiery Cyberpunka 2077. Jednak nic nie wskazuje na to, aby ilość IPO z branży gamingowej miała spaść, a wręcz przeciwnie.
W zeszłym roku branża VR nabrała nieco wiatru w skrzydła wraz w premierą ciepło przyjętego Half Life: Alyx, gogle Valve Index były nawet przez chwilę wyprzedane. Jednak później powrócił status quo i dalej wirtualna rzeczywistość jest tak naprawdę na peryferiach gamingu.
Coraz więcej się w jej kwestii dzieje, wypuszczane są nowe gogle i rozwiązania, które mają za zadanie dać graczom, w tym casualowym, łatwiejszy i tańszy dostęp do VR-u. Jednak tak, jak nie sprawdziły się niektóre przewidywania dotyczące potencjalnego sukcesu VR-u w 2020 roku, tak w naszym odczuciu 2021 też nie będzie rokiem dużego przełomu.
Podobnie sprawa ma się ze streamingiem gier. On również nabiera tempa od jakiegoś czasu, głównie za sprawą usługi Nvidia GeForce Now, ponieważ długo wyczekiwana Google Stadia okazała się kompletną klapą. Wciąż jednak streaming gier jest dość niszowym rozwiązaniem i, podobnie jak w przypadku VR-u, przewidujemy, że w 2021 będzie on notował wzrosty, ale bez wielkiego szału.
Przeważyć o sukcesie tej technologii może współpraca jednej z czołowych firm zajmujących się streamingiem gier z firmą zajmującą się streamingiem filmów i seriali, na przykład Netflixem. Takie połączenie mogłoby być jak przysłowiowa zapałka wrzucona do stogu siana, powodując gwałtowny wzrost popularności streamingu gier wśród tzw. graczy niedzielnych. Czy jednak takie połączenie będzie miało miejsce już w 2021 roku? Wydaje nam się, że nie, ale z pewnością jest to coś, co ma szansę stać się rzeczywistością w nadchodzących latach.
W ostatnich latach powoli, ale skutecznie w coraz większej ilości krajów wdrażane są regulacje prawne ograniczające tak zwane loot boxy w grach, czyli wszelkiego rodzaju skrzynki, pakiety kart czy piniaty zawierające losową zawartość.
W Polsce się akurat na to nie zapowiada, ale są już kraje, które częściowo lub całkowicie zbanowały loot boxy (Holandia, Belgia), a także takie, które rozważają kwestię ich legalności (UK, USA). Póki co wciąż jednak w większości krajów świata dalej dozwolona jest samowolka w tym zakresie, ale sądzimy, że w 2021 roku może się to wreszcie zmienić.
Bardzo ważne jest to, jak ta kwestia rozegra się w Stanach Zjednoczonych (na poziomie federalnym). Branża gamingowa w USA jest jedną z większych na świecie i, jeśli w tym kraju zostaną podjęte ostre kroki, może to wpłynąć na decyzje w tym zakresie także w innych krajach, a 2021 rok może być tym, w którym wreszcie coś się w tej sprawie ruszy.
Twórcom gier po całkowitym lub (co bardziej prawdopodobne) częściowym banie loot boxów mogą już nawet nie chcieć marnować roboczogodzin na przygotowanie alternatywnych wersji gry zawierających tradycyjne loot boxy na mniej dochodowe rynki, nawet, jeśli wciąż będą one tam dozwolone.
2020 rok był dla całego świata pod wieloma względami katastrofalny, ale są pewne branże, które zanotowały w niej spore wzrosty. Jedną z takich branż jest właśnie branża gamingowa, która, jak Was informowaliśmy, zarobiła w 2020 więcej niż północnoamerykańskie branże filmowa i sportowa razem wzięte.
Chociaż pojawiło się już pierwsze światełko w tunelu, że dzięki szczepionkom ogólnoświatowy kryzys zdrowotny może wreszcie się skończyć, zwalczenie pandemii na dobre zajmie nam jeszcze sporo czasu. Podczas tego okresu wciąż ogrom społeczeństwa na całym świecie będzie całymi dniami zamknięty w domach.
Przewidujemy, że w związku z tym branża gamingowa zanotuje jeszcze większe wzrosty w 2021 roku niż w roku ubiegłym. Niewątpliwie wpływ będą miały na to wyniki sprzedaży nowych konsol, które tak naprawdę wciąż nie są dostępne na szeroką skalę (w każdym razie konsola PlayStation, czyli ta ciesząca się największym zainteresowaniem), ale w przyszłym roku powinno się to zmienić.
Jeśli weźmiemy pod uwagę, jak wiele osób deklaruje chęć zakupu konsol nowej generacji, potencjalne dochody Sony, ale też Microsoftu, malują się w bardzo pozytywnych barwach. To kwestia zbyt wolnej produkcji, ale też tzw. skalperów - wystarczy przypomnieć sobie brytyjską grupę, która pochwaliła się, że kupiła 5000 sztuk PS5, a problem z dostępnością sprzętu w oficjalnej dystrybucji przestanie dziwić.
Jednocześnie rynek gier mobilnych nie odda z pewnością korony konsolom i dalej będzie przynosił ogromne zyski. Spodziewamy się, że w 2021 wyjdzie jeszcze co najmniej kilka gier w stylu Call of Duty: Mobile, a więc gier PC-towych przeniesionych na urządzenia mobilne bez dużych kompromisów, które będą przynosić gigantyczne dochody.
E-sport jest branżą, która idealnie nadaje się na obecne okoliczności. Z jednej strony mamy rywalizację, ekscytację, fanów, zakłady i wszystko to, co normalnie wiąże się ze sportem, a z drugiej strony bezpieczeństwo i brak konieczności gromadzenia się zawodników w jednym miejscu. Dzięki temu podczas gdy tradycyjne sporty musiały na długi czas spauzować swoją działalność lub ją ograniczyć i straciły z tego względu ogromne sumy, e-sport tylko pnie się w górę.
Oczywiście, przed pandemią wiele turniejów było rozgrywanych z udziałem publiczności, czego widzom może brakować, ale jednak mimo wszystko i tak branża e-sportowa ucierpiała znacznie mniej niż zwykłe sporty. W naszym odczuciu 2021 rok może być dla niej przełomowy. Spodziewamy się nowych, jeszcze bardziej szeroko zakrojonych współprac zespołów i pojedynczych e-sportowców z topowymi markami, niekoniecznie gamingowymi.
Do porządku dziennego przejdzie m.in. pojawianie się e-sportowców w filmach i serialach, jako że e-sport już na dobre zadomowi się w popkulturze. Z uwagi na znudzenie, zamknięcie w domu i ograniczenia nakładane na tradycyjne sporty, na przestrzeni tego roku powinno przybyć co najmniej kilkadziesiąt milionów nowych fanów e-sportu. Krótko mówiąc - będzie się działo.
Remastery i remake’i to dla twórców, nie tylko gier, ale też seriali czy filmów, relatywnie bezpieczny teren. Jeśli coś za pierwszym razem się sprzedało, to ma już mniejszą lub większą bazę fanów i za drugim razem też ma dużą szansę się przyjąć. Paradoksalnie, jeśli chodzi o seriale, obecnie im młodszy jest dany tytuł, tym większe szanse ma na reboota, ponieważ (o ile nie jest kultowym klasykiem) wciąż jeszcze sporo osób o nim nie zapomniało.
Gier jednak w dużej mierze jeszcze to nie dotyczy i zazwyczaj, chociaż nie zawsze, wypuszczane są nowe wersje gier relatywnie wiekowych. Częściej spotykane są remastery niż pełnoprawne remake’i, a te pierwsze skupiają się nie tyle na nowym podejściu do tematu, co przede wszystkim na unowocześnieniu grafiki i gameplayu.
Niektórzy remasterów i rebootów w grach nie lubią i woleliby, aby powstawały zamiast tego całkowicie nowe gry, inni je kochają - niezależnie od indywidualnych opinii na ten temat, remastery sprzedają się na tyle dobrze, że w 2021 roku z pewnością się od nich nie uwolnimy. Czekają nas m.in. remastery/remake’i takich tytułów, jak:
- Prince Of Persia: The Sands Of Time
- Nioh i Nioh 2
- Gothic
- Nier.
Nie da się też ukryć, że remaster może być bardziej i mniej udany - niektóre z nich to rzetelne przełożenie gry na współczesne realia, a inne polegają tylko na dodaniu leniwego moda HD, niekiedy jeszcze gorszego niż to, co potrafią stworzyć sami gracze (The Heroes Of Might & Magic III HD to tylko jeden z przykładów). Jak będzie z remasterami w 2021? Cóż, pozostaje nas tylko czekać i przekonać się na własnej skórze.
Jako krótkie podsumowanie możemy napisać, że w naszym odczuciu branża gamingowa w 2021 roku odniesie ogromny sukces, przede wszystkim w zakresie dochodów, ale jednocześnie nie będzie to rok szczególnie przełomowy, w każdym razie pod względem nowych technologii, takich jak VR czy streaming gier.
Liczymy za to na nowe rozwiązania i technologie skrojone na miarę naszych nietypowych, zawładniętych pandemią czasów. Szczególnie potrzebne wydają się gry i funkcjonalności społeczne, pozwalające połączyć się z innymi ludźmi wirtualnie, ponieważ spora część społeczeństwa została od kontaktów międzyludzkich "twarzą w twarz" odcięta.
Dajcie nam koniecznie znać w komentarzach, jak Waszym zdaniem będzie wyglądała branża gamingowa w 2021! Jak myślicie - co się uda, jakie nowe trendy się pojawią, a co zostanie zapomniane, kto odniesie sukces, a jakie gry okażą się mniej lub bardziej spodziewanie kompletną klapą?