Bobby Kotick pozostanie szefem Activison Blizzard. Jego pensja została jednak obniżona o połowę

​Bobby Kotick będzie zajmował stanowisko dyrektora generalnego Activision Blizzard do 2023 roku, jednak nie może liczyć już na taką pensję jak dawniej. Została ona bowiem obniżona połowę. Czy to ucieszy krytyków, którzy twierdzili, że szef firmy odpowiedzialnej m.in. za Overwatcha zarabia za dużo?

Zgodnie z informacją serwisu Eurogamer, Bobby Kotick dotychczasowy szef Activision Blizzard pozostanie na piastowanym stanowisku do 31 marca 2023 roku na mocy przedłużonej umowy.

Nie może on jednak liczyć na równie wysokie zarobki, jak dawniej, ponieważ jego pensję obniżono o połowę do poziomu 875 tysięcy dolarów, a ponadto kontrakt zakłada zredukowane bonusy dla Koticka o 50% więc w latach 2021-2022 dostanie na konto z tego tytułu maksymalnie 1,75 mln dolarów.

Premie nie mogą przekroczyć dwukrotności głównego wynagrodzenia. Warto przypomnieć, że dyrektor generalny Activision Blizzard zrezygnował z wypłaty w listopadzie oraz grudniu 2020 roku.

Reklama

W przeszłości wysokość wynagrodzenia Koticka wzbudziła spore kontrowersje wśród obserwatorów branży. Nowe warunki kontraktu dotyczące finansów to zapewne efekt nacisku zarządu i samej społeczności.

Bobby Kotick miał dostać premię w wysokości 200 milionów dolarów, co tylko rozwścieczyło inwestorów spółki, którzy stwierdzili, że bonus nie znajduje żadnego uzasadnienia. Kwota zostanie wypłacona pod warunkiem, że do końca 2021 roku cena akcji przedsiębiorstwa będzie minimum dwukrotnie wyższa od ich średniej w okresie od 1 października do 31 grudnia 2016 roku, a także utrzyma tę cenę przez kolejne 90 dni. Wymóg niełatwy do spełnienia, ale realny.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama