Blizzard nie planuje większych gier w tym roku
Blizzard Entertainment nie planuje w tym roku żadnych znaczących premier, koncentrując się na aktualizowaniu swoich istniejących produkcji. To spore rozczarowanie dla fanów, zwłaszcza tych oczekujących na kolejną, pełnoprawną odsłonę Diablo - nie na mobilne Diablo Immortal.
Informacje ujawniono podczas konferencji po ogłoszeniu najnowszych wyników finansowych. Tej samej, podczas której ogłoszono plany na zwolnienie około 800 pracowników, głównie z oddziałów wspomagających, a także z działów wydawniczych, marketingu czy esportu.
Dwa ostatnie rozszerzenia do World of Warcraft były co najwyżej średnie, Overwatch wydaje się nie zwracać ogromnych nakładów finansowych wydanych na rozgrywki esportowe, a seria Diablo kojarzy się obecnie chyba tylko z wizerunkową katastrofą, związaną z zapowiedziano odsłony mobilnej na imprezie BlizzCon.
To wszystko wydaje się zbytnio nie przeszkadzać Blizzardowi, który nie zamierza śpieszyć się z produkcją kolejnych gier, nawet jeśli spore zwolnienia w działach administracyjnych mają wiązać się z chęcią zatrudnienia większej liczby deweloperów właśnie do prac nad nowymi grami.
"Spodziewamy się znacznie niższych wyników finansowych w obecnym roku. W 2018 roku zyskaliśmy dzięki premierze World of Warcraft: Battle for Azeroth, podczas gdy w obecnym roku nie planujemy żadnych znaczących premier" - mówił o Blizzardzie dyrektor operacyjny Collister "Coddy" Johnson.
Samo Activision także nie może pochwalić się wielkimi sukcesami. Wydaje się, że o Call of Duty: Black Ops 4 zapomniano w tydzień po premierze, a do tego utracono prawa wydawnicze do serii Destiny, co skłoniło nawet niektórych inwestorów do podania korporacji do sądu.
Blizzard wydaje się natomiast powoli wygaszać Heart of the Storm, a World of Warcraft, Overwatch oraz Hearthstone mają swoje okresy świetności za sobą. Wydaje się więc, że zwolnienia mają sens, nawet jeśli są bolesne.