Autorzy Cyberpunk 2077 otrzymują poważne groźby po przełożeniu premiery wyczekiwanej polskiej gry

Kolejne przełożenie debiutu Cyberpunk 2077 nie spodobało się wielu fanom, aczkolwiek części z nich zdecydowanie za bardzo udzieliły się negatywne emocje. W konsekwencji twórcy odpowiedzialni za projekt zaczęli otrzymywać poważne groźby.

CD Projekt RED nieoczekiwanie trzeci raz przełożył premierę Cyberpunka 2077 na 10 grudnia, wprawiając oczekujących na grę fanów w zdumienie oraz złość. Niektórym jednak negatywne emocje udzieliły się za bardzo, bowiem jak przyznał starszy projektant, Andrzej Zawadzki, twórcy zaczęli dostawać pogróżki. "Rozumiem, że czujecie się źli oraz rozczarowani i chcecie wyrazić swoje zdanie na ten temat. Jednak grożenie deweloperom śmiercią jest absolutnie niedopuszczalne i po prostu złe. Jesteśmy tylko ludźmi" - napisał Zawadzki.

Sprawę skomentował też Miles Tost, odpowiadający w polskim studiu za poziomy, który przyznał, że nie opóźniają nadejścia Cyberpunka 2077 dla zabawy lub żeby kogokolwiek zirytować. "Pracujemy nad tym tytułem od przeszło 5 lat. Szansa na debiut jest tylko jedna i chcemy, by gra była udana nie tylko dla was, ale również nas" - napisał Tost.

Reklama

Oczywiście należy stanowczo potępiać tego typu zachowania ze strony społeczności. Niestety, to nie pierwsza ekipa z branży wirtualnej rozrywki otrzymująca pogróżki. Ostatnim najlepszym przykładem są deweloperzy pracujący nad Spider-Man: Remastered, którzy zmienili model twarzy głównego bohatera, w efekcie spotkało się to ze zdecydowanie negatywną reakcją fanów gry. Powodem trzeciego już opóźnienia premiery Cyberpunka 2077 są nadchodzące konsole nowej generacji. Tytuł jest przygotowywany w aż dziewięciu oddzielnych wersjach i zdaniem deweloperów wszystko w tej sytuacji musi zostać dopięte na ostatni guzik.

21 dni to nie jest zbyt dużo, ale zaczęły pojawiać się obawy o następną "obsuwę". CD Projekt RED zapewnił jednak, iż to ostatnia taka sytuacja, a produkcja trafi do sprzedaży 10 grudnia. Adam Kiciński, prezes CD Projekt, powiedział, że to sytuacja inna niż poprzednie, bowiem teraz projekt został ukończony, dzięki czemu jest w pełni grywalny na PC oraz konsolach i co ciekawe wydanie go 19 listopada było realne, aczkolwiek więcej dodatkowego czasu jedynie pomoże polskim twórcom. Michał Nowakowski, członek zarządu firmy stwierdził, że chodzi o poprawę jakości oraz usunięcie drobnych błędów. Gra dostanie też patcha Day0, który zajmie się najbardziej palącymi kwestiami.

Marcin Jeżewski - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Cyberpunk 2077
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy