Atari zamierza powrócić w wielkim stylu
O Atari często mówi się, że jest dzisiaj cieniem dawnej potęgi.
Tak rzeczywiście jest - firma zaliczyła jeszcze większy upadek niż Sega i nie tylko wypadła z branży sprzętowej, ale w ogóle poważnie ograniczyła swoje działania na rynku do sprzedaży gadżetów i wydawania głównie zewnętrznych gier.
I wygląda na to, że na sprzedawaniu koszulek firma oszczędziła wystarczająco dużo, by dziś zdecydować się na powrót. Niestety nie oznacza to, że lada chwila ujrzymy nową konsolę Atari. Jak w oficjalnym oświadczeniu podają przedstawiciele: "Podejście Atari do sukcesu w czasach cyfrowej rozrywki opiera się na grach online, kasynach online, ekskluzywnej zawartości wideo i prężny biznes licencyjny, w którym zawiera się sprzęt i odzież".
Wspomniany został "sprzęt", jednak chodzi o licencję - jeżeli więc w ogóle dotyczyć będzie gier, a nie zegarków czy elektronicznych gadżetów, to możemy liczyć co najwyżej na coś podobnego do wydawanych ostatnio przez Segę klonów Mega Drive'a lub ich własnego Atari Flashback. Czyli nie do końca prawdziwą konsolę.
"Oprócz ożywienia swoich nostalgicznych tytułów growych, firma będzie celować w kapitalizowanie innych szybko rozwijających się rynków i wyciąganie ręki do nowych klientów - w tym LGBT, społecznych kasyn, hazardu i YouTube'a" - kontynuują przedstawiciele Atari.
"Atari będzie też kontynuować licencjonowanie sprzętu, na przykład poprzez przylepienie nań znaczka Atari" - dodają przedstawiciele Atari.