Assassin’s Creed Valhalla przywróci ciche zabójstwa

​Mówiąc o Assassin’s Creed, gracze często narzekają obecnie, że "kiedyś to było". Ostatnie dwie odsłony - Origins oraz Odyssey - gruntownie zmieniły założenia cyklu, który w mniejszym stopniu opowiada o skrytobójczych zamachach, a stał się zamiast tego szerzej pojętą grą akcji z dawką RPG.

Zmieniło się wiele ważnych detali, jak na przykład ataki na przeciwnika za pomocą ukrytego ostrza. W przeszłości, jeśli udało zajść się oponenta od tyłu, cios gwarantował zgon. W nowych grach już tak nie jest, a wiele zależy od statystyk postaci, poziomów doświadczenia czy posiadanego ekwipunku.

Jednocześnie zniknęła gdzieś magia wcielania się w asasyna. Twórcy najwidoczniej wzięli sobie do serca taką krytykę, ponieważ obiecują, że ciosy w plecy powrócą w Assassin’s Creed Valhalla z dawną skutecznością, choć w zmodyfikowanej formie. Jak? Tego obecnie dokładnie nie wiemy.

Reklama

"Chcieliśmy przyjrzeć się starszym grom, by zbadać ich najwspanialsze elementy, w zgodzie z naszym zaktualizowanym podejściem. Była w nich osobowość i unikatowość, które chcieliśmy przywrócić w Valhalli" - przyznaje dyrektor kreatywny Ashraf Ismail w rozmowie z serwisem Kotaku na temat gry.

Ukryte ostrze to cecha charakterystyczna serii, wprowadzane już w pierwszej części w 2007 roku. W ostatnich latach ten element wyposażenia utracił na znaczeniu, podczas gdy deweloperzy postawili większy nacisk na strzelanie z łuku. Ale jak ostrze trafiło teraz w realia IX-wiecznej Anglii?

"Eivor otrzymuje ukryte ostrze całkiem wcześnie. Stawiamy na pomysł, że nie jest wyszkolonym asasynem. To wiking, który dostaje nową broń i szybko uczy się nią posługiwać. Na wczesnym etapie pozna technikę, która - dobrze użyta- zabije niemal każdego jednym uderzeniem" - mówi twórca.

Całość ma wymagać umiejętności, więc można chyba bezpiecznie założyć, że deweloperzy z Ubisoftu rozwijają jakiś całkiem nowy pomysł na korzystanie z ukrytego ostrza. Ale powrót do większego nacisku na skradanie powinien być dobrą wiadomością dla wielu fanów. Co jeszcze powróci?

Jest na przykład zapomniana nieco mechanika skrywania się w tłumie. "Mamy nowe podejście, ale tak, powraca. Pomysł polega na tym, że wikingowie nie są mile widziani w Anglii, więc jest sensowne, że postawią na podejście incognito, by wtopić się w tłum" - dodaje wspomniany Ashraf Ismail.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Assassin’s Creed Valhalla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy