Assassin's Creed Odyssey w przeglądarce dzięki Project Stream od Google
Dyrektor generalny Ubisoftu - Yves Guillemot - już od lat zapewnia, że przyszłością gier nie jest ich ściąganie na dysk, lecz streamowanie z zewnętrznych serwerów, niczym Netflix. Teraz jego firma wykonuje pierwszy konkretny krok na drodze do realizacji tych ambitnych założeń.
Inicjatywa jest niebagatelna, ponieważ obejmuje jedne z największych marek we współczesnym świecie technologii. Za obsługę streamowania odpowiada samo Google, które tym samym ujawniło swój najnowszy pomysł - Project Stream. Pierwsze testy dotyczą także bardzo dużej i ważnej gry - Assassin’s Creed Odyssey.
Zamknięte testy rozpoczną się 5 października, ograniczone niestety do użytkowników ze Stanów Zjednoczonych. Założenia są jednak bardzo proste. Wystarczy mocne łącze internetowe, a do tego komputer z przeglądarką Chrome. Tak, w ten sposób Assassin’s Creed Odyssey staje się grą przeglądarkową.
Już w lutym tego roku w sieci pojawiły się pierwsze informacje, według których Google szukało partnera do rozwoju takiej technologii. Wydaje się, że Ubisoft - nie od dzisiaj opisując streamowanie jako przyszłość - nie mógł przegapić takiej okazji. Nikt nie spodziewał się jednak, że będzie to od razu tytuł pokroju Assassin’s Creed Odyssey.
Celem jest obecnie rozwiązanie najważniejszych problemów trapiących gry przesyłane przez sieć. W ten sposób na nasz monitor nie trafia tyle "czysta" rozgrywka, co jej obraz - w formie wideo. Twórcy chcą więc wyeliminować kłopoty z jakością transmisji czy też doczytywanie, przerywające zabawę.
"Każdy piksel jest napędzany szeregiem działających w czasie rzeczywistym technologii renderujących, artyzmem, efektami wizualnymi, animacją, symulacją, fizyką i dynamiką. Czerpiemy inspiracje od twórców, którzy spędzają lata na tworzeniu tak wspaniałych światów, przygód i wrażeń. Budujemy technologią, która - mamy nadzieję - będzie wspierać i pomagać takiej kreatywności" - zapewnia Google.
Najważniejszego problemu zapewnie nie uda się rozwiązać nigdy. Twórcy technologii już teraz ostrzegają, że osoby zapisujące się do testów powinny dysponować łączem o minimalnej przepustowości 25 megabitów.