AO Tennis 2: Finał Australian Open w wirtualnej symulacji. Kto wygrał?

Jannik Sinner sięgnął po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Włoski tenisista podczas finału Australian Open pokonał w pięciu setach Daniła Miedwiediewa i tym samym osiągnął największy sukces w karierze. Przed tym spotkaniem jeden z youtuberów postanowił dokonać symulacji finału w tenisowej grze wideo AO Tennis 2. Czy miał on podobny przebieg do starcia z rzeczywistości?

Wielka dramaturgia w finale męskich rozgrywek Australian Open

Wielkoszlemowy finał w Australii miał bardzo dramatyczny przebieg. Miedwiediew wygrał dwie pierwsze odsłony wynikiem 6:3 6:3 i wydawało się, że jest już na łatwej drodze do swojego drugiego w karierze tytułu w turnieju Wielkiego Szlema. Jednak tak się nie stało. 22-letni Sinner doprowadził do wyrównania.

Młodszy z zawodników wygrał kolejne dwie partie dwukrotnie 6:4, przełamując serwis rywala w tym samym momencie seta - dokładniej w dziesiątym gemie. Rosjanin uskarżał się na ból stopy i to mogło być powodem jego słabszej dyspozycji.

Decydująca partia była już bardziej kontrolowana przez Włocha. Rosjanin opadł z sił i prezentował już nieco niższy poziom, niż w poprzednich setach. Ostatecznie tytuł mistrza Australian Open trafił w ręce Sinnera pierwszy raz w karierze. Przed tym spotkaniem jeden z youtuberów, którzy zajmują się tematyką gier wideo traktujących o tenisie, postarał się dokonać symulacji finału tegorocznego turnieju w Melbourne.

Reklama

Emocjonujący wirtualny finał

Wirtualny finał na korcie w Melbourne miał bardzo niespodziewany i emocjonujący przebieg. Sinner jako pierwszy w meczu miał swoje podanie i choć miał trochę problemów, to zdołał wygrać gema otwierającego finałowe starcie. 22-latek kontynuował swoją passę również w kolejnej odsłonie, gdzie postać Miedwiediewa wprowadzała piłkę do gry. Młodszy z zawodników przegrał tylko jeden punkt przy serwisie przeciwnika i tym samym przełamał go, wychodząc na dwugemowe prowadzenie. Sinnerowi wystarczyła obrona gema serwisowego, by wygrać całą symulację.

Wtedy jednak nastąpił bardzo niespodziewany zwrot akcji. Rosjanin wykorzystał drugi break point i tym razem to on przełamał swojego rywala. Następnie poszedł za ciosem i wygrał również własny gem serwisowy. W kolejnych dwóch partiach nie było już przełamań i o wygranej w siódmym gemie zadecydował tie-break.

Decydujące rozdanie od początku przebiegało po myśli rosyjskiego tenisisty. To on wyszedł na dwupunktowe prowadzenie. Miedwiediew nie dał szans młodszemu rywalowi w wirtualnej rywalizacji i wygrał w tie-breaku 7:3, zwyciężając w całym spotkaniu 4:3. Zatem poziom dramaturgii dorównał temu, co widzieliśmy w rzeczywistości w Australii. Symulacja okazała się być niemal trafną, gdyby nie fakt, że decydująca rozgrywka należała do Rosjanina w grze AO Tennis 2.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tenis | Australian Open
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy