Anthem ostatnią szansą dla BioWare? Nowe plotki

W sieci pojawiły się nieoficjalne doniesienia na temat Anthem - kolejnego projektu studia BioWare. Gra jest podobno "ostatnią szansą" dla studia.

Redakcja serwisu Kotaku - powołując się na szereg pragnących zachować anonimowość informatorów - twierdzi, ze zapowiedziana na ubiegłorocznym E3 produkcja ukaże się dopiero na początku 2019 roku - najpóźniej w marcu. Rozmówcy portalu twierdzą, ze podawany na targach termin sugerujący debiut jesienią od początku był nierealny.

Jeden z developerów zdradził, że wielu członków BioWare postrzega Anthem jako ostatnią szansę dla studia - jeżeli tytuł nie spełni oczekiwań Electronic Arts, wówczas przyszłość ekipy może wyglądać zupełnie inaczej. Obawy wzrosły, gdy większość twórców rozczarowującego Mass Effect: Andromeda z montrealskiego oddziału została przeniesiona do EA Motive.

Reklama

Niektóre osoby pracujące przy grze są jednak nastawieni optymistycznie, ponieważ wierzą, że mogą przygotować udaną pozycję. Jednocześnie czują irytacje z powodu problemów, z którymi muszą się zmagać.

Przede wszystkim - projekt zaczął powstawać jeszcze w 2012 roku, a przez długi okres znajdował się w fazie pre-produkcji. Część rozmówców Kotaku zwraca jednak uwagę, że nie jest to nic złego, ponieważ podobnie było z Destiny, czyli strzelanką, której konkurentem ma być Anthem.

Wiele problemów sprawia też silnik Frostbite, na którym opiera się tytuł. Technologię pierwotnie stworzono z myślą o cyklu Battlefield, a nie produkcjach z elementami RPG i otwartym światem. Rozwiązanie okazało się źródłem kłopotów już wcześniej - między innymi w przypadku wspomnianego Mass Effect: Andromeda.

Prace nad grą podobno jednak przyspieszyły w ubiegłym roku, gdy BioWare oddelegowało do zespołu odpowiedzialnego za Anthem znacznie więcej osób. Zdołano udoskonalić wiele elementów, które dotychczas nie do końca działały.

Informatorzy portalu zdradzili również, że słynna afera ze Star Wars Battlefront 2 oraz zaimplementowanymi w strzelance mikropłatnościami i skrzynkami z losową zawartością zmusiły twórców do przemyślenia kwestii związanych z modelem biznesowym. Ostatecznych decyzji jeszcze nie podjęto, ale najprawdopodobniej, jeżeli w powstającej grze kupimy coś za prawdziwe pieniądze, to jedynie przedmioty kosmetyczne, które nie wpłyną na zabawę.

Developerzy przyglądają się także trudnościom studia Bungie, które oskarżane jest o zbyt małą ilość publikowanych regularnie nowości w Destiny 2 i odpowiedniej komunikacji z fanami. BioWare chce wykorzystać potknięcia konkurencji i nie popełnić podobnych błędów, by przyciągnąć rozczarowanych graczy.

Anthem podobno odbiło się jednak na innych projektach studia. Tworzona czwarta część cyklu Dragon Age została podobno zresetowana. Prace nad produkcją rozpoczęto od nowa, a celem zmian jest przekształcenie tytułu w "usługę". Chodzi zapewne o wprowadzenie elementów, na których Electronic Arts mogłoby zarabiać długo po premierze, a więc mikrotransakcji i DLC.

Nadal jednak gra miałaby kłaść duży nacisk na fabułę oraz postacie, aczkolwiek szczegółów nie podano. Można jednak spodziewać się, że tytuł skupi się na rozgrywce dla pojedynczego gracza, choć pewnie nie zabraknie funkcji sieciowych.

Obecność elementów "usługi" potwierdził za pośrednictwem Twittera szef BioWare, Casey Hudson. Menedżer zaznaczył, ze kolejna odsłona serii projektowana w taki sposób, by kontynuowała opowieść po ukończeniu głównego wątku fabularnego.

W ciemniejszych barwach rysuje się zaś przyszłość Star Wars: The Old Republic. Serwis Kotaku twierdzi, że rzekomo Electronic Arts rozważa całkowite wyłączenie serwerów sieciowej produkcji osadzonej w świecie "Gwiezdnych wojen".

Powyższe rewelacje wciąż są nieoficjalne i należy podchodzić do nich z dystansem. Warto jednak zaznaczyć, że wcześniej portal dostarczał sprawdzonych informacji związanych z funkcjonowaniem studia BioWare.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anthem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy