Anthem nie spełnił oczekiwań EA

Chyba dla nikogo, kto choć trochę interesował się problematycznymi losami Anthema, nie będzie wielkim zaskoczeniem, że przedstawiciele EA zgodnie potwierdzili na sprawozdaniu finansowym za ostatni kwartał, iż są rozczarowani wynikami finansowymi tej gry. Zastanawiać się można, jakim cudem Blake Jorgensen, główny dyrektor finansowy wydawcy, jeszcze trzy miesiące temu liczył na sprzedaż rzędu 5-6 milionów egzemplarzy w ciągu pierwszego miesiąca.

BioWare co prawda robi co może, by przynajmniej naprawić swoje dzieło, a w dalszej kolejności dodawać nowe elementy, gracze są jednak też coraz bardziej zawiedzeni tymi staraniami i kończy im się cierpliwość do Anthema. Mimo to Jorgenson nadal stara się przekonywać inwestorów, że produkcja jeszcze się odbije od dna i warto zapewnić jej dalsze wsparcie. Co jest w pełni zrozumiałe w przypadku gry-usługi, która miała być legendarna jak piosenki Dylana i wpompowano w nią niemałe pieniądze.

Dyrektor finansowy EA zdradził także, że Anthem to jak dotąd "najbardziej cyfrowa premiera" w historii wydawcy, co jest kolejnym dowodem na postępującą przesiadkę graczy z kupowania fizycznych egzemplarzy gier. Sprzedaż cyfrowa tytułów giganta z Redwood wzrosła o kolejne 10 procent w porównaniu do analogicznego okresu w zeszłym roku. Co ciekawe, wydawca zdaje sobie sprawę, że dotychczasowy model klasycznych premier dla takich tytułów jak Anthem czy Star Wars Battlefront 2 nie zdaje egzaminu. Andrew Wilson zapowiedział, że jego firma zamierza w przyszłości eksperymentować z prapremierami na modłę rynku gier mobilnych.

Reklama
CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Electronic Arts
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy