Anime wchodzi do polityki! Premier Japonii w kostiumie Majin Buu z Dragon Balla

Świat anime i polityki to dwa zupełnie odrębne obszary, które raczej rzadko się przenikają. Jednak obecny premier Japonii udowadnia, że granice te są bardziej płynne, niż mogłoby się wydawać. Premier Japonii, Shigeru Ishiba, na jednym z publicznych wydarzeń wcielił się w postać z legendarnej serii „Dragon Ball Z” – a dokładniej w Majin Buu. Ten przypadkowy (czy na pewno?) cosplay rozgrzał media społecznościowe do czerwoności i jednocześnie stał się dowodem na niesłabnącą siłę oddziaływania japońskiej popkultury.

Dragon Ball - marka, która wciąż inspiruje

"Dragon Ball" to nie tylko jedna z najpopularniejszych serii mang i anime na świecie, ale również ikona, która od blisko 40 lat kształtuje pokolenia fanów. Postaci stworzone przez Akirę Toriyamę, jak Goku czy Vegeta, na stałe wpisały się w popkulturę, nie tylko w Japonii, ale i na całym globie. Dla wielu osób, ci animowani bohaterowie są uosobieniem siły, determinacji i odwagi, które inspirują na co dzień.

Reklama

Okazuje się jednak, że miłość do "Dragon Balla" sięga nawet wyższych szczebli władzy. Premier Shigeru Ishiba, wybrany na to stanowisko 27 września 2024 roku, przyznał się w niedawnym wywiadzie telewizyjnym, że zupełnym przypadkiem wziął udział w wydarzeniu kulturalnym... pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Ishiba był przebrany za postać Majin Buu - jednego z antagonistów serii DB. Jak to się stało?

Przypadkowy cosplay premiera - jak do tego doszło?

Wszystko wydarzyło się podczas otwarcia nowego muzeum zabawek. Ishiba pojawił się na uroczystości, by godnie reprezentować polityczne zaangażowanie w to przedsięwzięcie. Jednak prawdopodobnie nie spodziewał się, że oficjalna uroczystość pójdzie w nieco bardziej rozrywkową stronę. W pewnym momencie ktoś z tłumu zaproponował, by przymierzył kostium Majin Buu! Decyzja zapadła błyskawicznie. Premier, bez zbędnej zwłoki, postanowił zabawić publiczność i wcielił się w różowego, komicznego złoczyńcę. Polityk założył kostium i z uśmiechem na ustach pojawił się przed zebranymi, wywołując niemałe zaskoczenie.

Przypadkowe wydarzenie stało się internetowym hitem, a premier szybko zyskał przydomek "cosplayującego premiera". Internauci, zwłaszcza fani anime, odebrali to z przymrużeniem oka, chwaląc polityka za dystans do siebie i gotowość do zabawy, nawet w tak nietypowej sytuacji.

Majin Buu na sali obrad? Co dalej?

Shigeru Ishiba od lat jest związany z japońską polityką. Od 1986 roku zasiada w Izbie Reprezentantów, a od 2024 roku pełni funkcję premiera jako lider Partii Liberalno-Demokratycznej. Pomimo długiego stażu, to właśnie niecodzienna sytuacja z kostiumem Majin Buu przyciągnęła na niego uwagę mediów i opinii publicznej.

Podczas niedawnego wywiadu premier żartobliwie stwierdził, że chociaż incydent z kostiumem był przypadkowy, to dobrze pokazuje, jak głęboko w Japończykach zakorzenione są motywy z popkultury. Sam przyznał, że postaci z "Dragon Ball" odgrywają ważną rolę w kształtowaniu wartości młodszych pokoleń, podkreślając, że serie takie jak stworzona przez Toriyamę przekazują cenne lekcje o odwadze, lojalności i ciężkiej pracy.

Premier Japonii fanem "Dragon Balla"?

Nie obyło się bez pytań o nowe projekty związane z uniwersum "Dragon Ball". Premier został zapytany, czy czeka na premierę najnowszej produkcji "Dragon Ball Daima" i jak ocenia starsze serie, jak np. "Dragon Ball GT". Ishiba z uśmiechem odpowiedział, że chociaż nie ma tyle czasu na oglądanie anime, co kiedyś, to jednak dobrze orientuje się w klasycznych odsłonach i jest ciekawy, jak potoczą się dalsze losy jego ulubionych bohaterów.

Warto zaznaczyć, że "Dragon Ball Daima" to ostatnia seria, nad którą pracował Akira Toriyama, który niespodziewanie odszedł w tym roku. Dla fanów będzie to zatem wyjątkowa i jednocześnie smutna okazja do pożegnania z mistrzem. Premier Ishiba podkreślił, że twórczość Toriyamy miała ogromny wpływ na kulturę Japonii i na pewno pozostanie w sercach wielu fanów na zawsze.

Popkulturowa polityka

Całe to zdarzenie z premierem Ishibą w roli Majin Buu pokazuje, jak bardzo kultura popularna może przenikać do polityki. W Japonii, w której manga i anime są integralną częścią życia codziennego, takie momenty nie są już niczym nadzwyczajnym. Coraz częściej widać, jak politycy i liderzy opinii otwarcie nawiązują do tego rodzaju dzieł, zyskując tym samym sympatię młodszych pokoleń.

Czy w przyszłości zobaczymy więcej polityków przebierających się za bohaterów anime? Niezależnie od tego, czy zachowanie Ishiby wywoła chwilowy trend, czy stałą zmianę, najważniejsze, że przypadkowy cosplay wprowadził odrobinę luzu do sztywnych struktur władzy, przypominając ludziom, że nawet na najwyższych szczeblach ludzie potrafią się bawić. Japońska popkultura pozostaje nieodłącznym elementem tożsamości tego kraju. A premier Ishiba, choć na krótko, stał się jej częścią.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dragon Ball | Anime | Akira Toryiama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy