Amerykański kongresmen przeznaczył środki z kampani wyborczej na zakup gier na Steam

Duncan Hunter /AFP

​Amerykański kongresmen został oskarżony o kradzież przeznaczonych na kampanię wyborczą pieniędzy, które wydał m.in. na zakup gier dostępnych na Steam oraz klocki Lego.

Uzależnienie od gier w niektórych sytuacjach bywa poważnym problemem. Podobnie sytuacja wygląda w chwili kiedy ktoś wydaje pieniądze przeznaczone na inny cel na kupno gier czego idealnym przykładem jest pewien amerykański kongresmen. Reprezentujący Partię Republikańską Duncan Hunter przyznał, że wydał zgromadzone na kampanię wyborczą pieniądze na Steam.

Pierwsze podejrzenia odnośnie polityka pojawiły się trzy lata temu, gdy ujawnił on transakcje w podsumowaniu funduszy wyborczych. Jednak wówczas wyszczególnione w raporcie"wydatki osobiste" przeznaczone do zwrotu miał zdaniem Huntera dokonać jego syn. Finalnie prawda okazała się zupełnie inna.

Reklama

Podczas odbywającej się we wtorek rozprawy sądowej Duncan Hunter przyznał, iż wraz z małżonką ukradł przeszło 150 tysięcy dolarów, które wydał m.in. na zakup gier dostępnych na Steam, klocki Lego, jedzenie, kino, a nawet karmę dla psa. Okres wydatków rozciąga się między 2010 a 2016 rokiem.

Warto też podkreślić, że według dostępnych informacji rodzina kongresmena wpadła w poważne tarapaty finansowe i była dość mocno zadłużona. Prokurator David Leshner stwierdził, iż oskarżony polityk nie popełnił błędu, a jego działanie było wyłącznie celowe i naruszyło przepisy prawa. Dodatkowo w jego ocenie Hunter zwyczajnie zawiódł zaufanie własnych wyborców.

Za kradzież pieniędzy przeznaczonych na kampanię wyborczą Amerykaninowi oraz jego żonie grozi do 5 lat więzienia, a ponadto muszą zapłacić karę w wysokości 250 tysięcy dolarów. Cóż nie jest to pierwsza i ostatnia osoba, która wydała sporą ilość pieniędzy na gry wideo. Ostatnim przykładem jest Chińczyk Lu Mou, który zapłacił za ulepszenia dla postaci w Justice Online około 10 milionów juanów, czyli 5,5 mln złotych.

Co najlepsze ulepszonym bohaterem nawet nie grał, zaś tę możliwość oddał swojemu koledze. Najpewniej za nabijanie punktów dostawał on wynagrodzenie. Niestety doszło do wpadki, z kolei postać wystawiono na aukcję, podczas której pierwotny właściciel miał ją wykupić.

Jednak podczas wystawiania doszło do pomyłki, w wyniku której zamiast ceny 388 000 juanów (215 tysięcy złotych) zatwierdzono kwotę 3888 juanów (2156 złotych), co natychmiast wykorzystał jeden z użytkowników portalu społecznościowego. W konsekwencji obaj gracze zakończyli znajomość, a sprawa trafiła do sądu, aczkolwiek obie strony zgodziły się rozwiązać ją na drodze polubownej.

Marcin Jeżewski - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Steam
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy