"Do wszystkich tych milionów fanów kooperacji: dziękujemy za zainteresowanie się opowieścią Leo i Vincenta! Nie możemy się doczekać, by pokazać wam nasz następny kooperacyjny tytuł. Wiemy, że na pewno oszalejecie na jego punkcie!" - napisali twórcy w ogłoszeniu w serwisie społecznościowym.
A Way Out ukazał się w marcu ubiegłego roku, na PC, PS4 oraz Xbox One. Ważny jest właśnie fakt, że możliwa jest wyłącznie zabawa w kooperacji, a osoba kupująca tytuł może zaprosić towarzysza lub towarzyszkę bez dodatkowych opłat, co na pewno przełożyło się na popularność produkcji.
Intrygujące są również główne założenia fabularne gry, budzące skojarzenia ze słynnym serialem Prison Break (w Polsce znanym jako "Skazany na śmierć"). Gracze kierują poczynaniami wspominanych Vincenta i Leo, którzy uciekają z więzienia - co jest tylko początkiem przygód.
Warto zaznaczyć, że główny producent Josef Fares był głównym scenarzystą oraz projektantem także Brothers: A Tale of Two Sons, tytułu też stawiającego w dużej mierze na kooperację oraz współpracę dwóch graczy, choć jeszcze bez absolutnego wymogu grania z partnerem, jak właśnie A Way Out.
Konieczne jest również koordynowania działań, co premiuje zabawę na podzielonym ekranie, a nie przez sieć. Przykładowo, gdy jeden z bohaterów zechce zdobyć określony przedmiot, który może przydać się w ucieczce z zakładu karnego, drugi stanie przed zadaniem odwrócenia uwagi strażnika.
"Oscary mogą się pieprzyć, tu jest prawdziwa akcja. Możemy przeklinać? Pieprzyć Oscary. Jeśli cały świat powie, że moja gra jest do dupy, to powiem, że tak nie jest!" - mówił podchmielony Josef Fares podczas słynnego wystąpienia na imprezie TGA w 2017 roku. Jak widać, nikt tak nie powiedział.









