W skrócie
- Ubisoft utrzymuje, że mikrotransakcje czynią gry przyjemniejszymi, jednak zapewnia, że gracze mogą korzystać z pełnej wersji gry bez dodatkowych opłat.
- Stanowisko firmy wywołało burzliwą dyskusję wśród graczy, szczególnie z powodu wątpliwości co do wpływu mikrotransakcji na gry single-player.
- Nie tylko Ubisoft wprowadza mikrotransakcje – podobne praktyki stosują inni giganci branży, choć są też firmy, takie jak CD Projekt RED, które ich unikają.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Ubisoft broni mikrotransakcji
Ubisoft postanowił wytłumaczyć swoją filozofię mikrotransakcji w prawie 400-stronicowym raporcie rocznym. Dokument, który początkowo ukazał się w zeszłym miesiącu, dopiero teraz wywołał szeroką dyskusję - być może dlatego, że mało kto miał ochotę przebrnąć przez setki stron korporacyjnego żargonu.
W sekcji poświęconej modelowi biznesowemu i strategii grupy francuski gigant przekonuje, że jego gry "oferują więcej niż tylko rozrywkę". Seria Assassin's Creed pozwala graczom "zanurzyć się w historii", Just Dance pomaga w utrzymaniu formy i budowaniu rodzinnych więzi, a Ghost Recon i Rainbow Six uczą "umiejętności taktycznych i kooperacji".
Złota zasada Ubisoftu
Najciekawsze fragmenty dokumentu dotyczą jednak podejścia do monetyzacji. "Złota zasada przy tworzeniu gier premium polega na tym, aby gracze mogli cieszyć się grą w pełni bez konieczności wydawania więcej pieniędzy" - czytamy w raporcie. Brzmi rozsądnie, prawda?
Problem pojawia się w następnym zdaniu. Ubisoft twierdzi, że "oferta monetyzacji w grach premium sprawia, że doświadczenie gracza staje się przyjemniejsze, ponieważ pozwalają na personalizację awatarów lub szybszy postęp". To stwierdzenie wywołało lawinę komentarzy w mediach społecznościowych.
Gracze od lat kwestionują, czy mikrotransakcje przyspieszające rozwój postaci w grach single-player rzeczywiście czynią rozgrywkę "przyjemniejszą". Wielu podejrzewa, że to raczej sama gra jest celowo spowalniania, aby zachęcić do dodatkowych wydatków. Szczególnie seria Assassin's Creed regularnie spotyka się z krytyką za oferowanie "boosterów doświadczenia" za prawdziwe pieniądze.
Nie tylko Ubisoft
Francuski wydawca nie jest osamotniony w swojej strategii. Capcom, Activision Blizzard, EA i Warner Bros. - wszyscy oni byli krytkowani za swoje podejście do mikrotransakcji w ostatnich latach. EA zasłynęło nawet określeniem lootboksów mianem "mechanik niespodzianek", które są "całkiem etyczne i całkiem przyjemne".
Ale nie wszystkie studia podążają tą drogą. Przykładowo CD Projekt RED, twórcy Wiedźmina i Cyberpunka 2077, w zeszłym roku jednoznacznie stwierdzili: "nie widzimy miejsca dla mikrotransakcji w grach jednoosobowych". To stanowisko spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem przez graczy.
Ubisoft najwyraźniej wierzy, że jego podejście jest zrównoważone. Firma zapewnia o tworzeniu "bezpiecznego środowiska dla graczy" i wdrażaniu "polityk monetyzacji i zaangażowania, które szanują doświadczenie gracza i są zrównoważone w długim okresie". Pozostaje pytanie - czy gracze w to uwierzą?











