Bezrobotny mechanik przyszedl do zoo i poprosil o posade.
Dyrektor ogrodu bardzo sie ucieszyl.
czym jest zoo
bez goryla? Mozemy panu dac jego skóre i bedzie
pan odgrywal wielka malpe.
potrzasnie krata i na tym koniec panskich wysilków -
zachecal dyrektor.
Bezrobotny postanowil sie zgodzic. Zalozyl skóre goryla i wszedl
do klatki. Jadl banany, bil sie wpiersi, porykiwal. W koncu tak sie
rozochocil, ze zaczal podskakiwac. Nagle podloga sie pod
nim zalamala i
pechowiec wyladowal w klatce z... lwami. Natychmiast
przeszla mu ochota do zartów. Dopadl krat i zaczal krzyczec.
gorylem!!! Pomocy !!!!
Na to podchodzi najwiekszy lew i mówi polglosem:
robote...