Komputerowe symulatory lotu w połączeniu z coraz lepszym sprzętem komputerowym pozwalają blyskawicznie i doskonale przeszkolić każdego w pilotowaniu samolotów. W zwiazku z tym terrorystyczne loty samobójcze nie wymagały osób o wybitnych kwalifikacjach pilota - twierdzą specjaliści.
"Ja na miejscu wszelkich służb zainteresowałbym się jednym, kto był szkolony, z jakich krajów na symulatorach lotu. Jak nasi piloci przechodzili z Iłów-62 na Boeingi, to przechodzili około 90 godzin nauki na symulatorach lotów w Stanach. Potem to się kończyło 3-godzinnym lotem, który był dużo prostszy niż loty na symulatorach. Czyli wyszkolenie na symulatorach dawałoby bardzo dobre przygotowanie pilotowi do kontynuowania" - powiedział Jerzy Marynak - profesor Instytutu Techniki Lotniczej Politechniki Warszawskiej.
Czyżby doprowadzilo to do sytauacji, że teraz aby pograć w "Microsoft Flight Simulator" bylo potrzebne specjalne zezwolenie?
Źródło informacji: komputery.interia.pl
