Wojna handlowa w wirtualnym świecie

Założyciele strony internetowej, na której sprzedawane są przedmioty do sieciowej gry Dark Age of Camelot, pozwali do sądu firmę Mythic Entertainment, producenta gry. Powód: próba monopolizacji handlu w wirtualnym świecie.



DAOC to gra typu RPG, w której gracze prowadzą swoje wirtualne postacie i m.in. wyposażają je w przedmioty takie jak np. uzbrojenie. Sprzęt można zdobywać w trakcie gry lub kupować za wirtualną walutę, podobnie wygląda sytuacja z postaciami graczy - dzięki punktom doświadczenia zdobywanym podczas rozgrywki każda postać ma szansę osiągnąć wysoki status. Jednak wiele osób chcąc sobie ułatwić zadanie woli nabyć postaci lub przedmioty za "realne" pieniądze. Ceny co bardziej

Reklama

wartościowych postaci oferowanych na aukcjach internetowych przekraczają 300 USD.



Wydawcom gier nie podobają się jednak takie "spekulacje". Mythic Entertainment oraz wydawca DAOC - Vivendi Interactive - blokują aukcje i twierdzą, że naruszają one prawa autorskie. Nie może się z tym pogodzić firma BlackSnow Interactive, zarządzająca stroną CamelotExchanege, na której dokonywanych jest wiele transakcji tego typu. Dlatego złożyła sprawę do sądu, który ma zabronić wydawcom gier prób blokowania niezależnym obrotem wirtualnymi dobrami. Sprawa jest o tyle ciekawa, że jej wynik będzie precedensem - do tej pory praw autorskich nie aplikowano do wirtualnych światów i znajdujących się w nich przedmiotów. A wraz z popularyzacją gier online problem będzie się nasilał.

Podobne restrykcje jak wydawcy DAOC stosuje Sony wobec uczestników gry EverQuest - najpopularniejszej obecnie gry typu massive online role playing game. Ekonomii EverQuest poświęcone jest niedawne studium profesora Edwarda Castronovy, wykładającego ekonomię na Uniwersytecie Stanowym Kalifornii. Przeanalizował on wartość przedmiotów i postaci oferowanych na aukcjach i okazało się, że abonenci EverQuesta rocznie "eksportują" dobra o wartości 5 mln USD. Przeliczając to na jednego "mieszkańca" krainy Norrath (uniwersum gry), otrzymujemy kwotę 2266 USD, co oznacza, że jest to pod względem zamożności 77. kraj świata - sklasyfikowany między Rosją a Bułgarią... Wymiana dóbr poza oficjalnym systemem walutowym porównywana jest do sytuacji, która istnieje obecnie na Kubie. Castranova przekonuje, że firmy takie jak Vivendi czy Sony stają teraz przed problemami, z którymi do tej pory mieli do czynienia prawdziwi politycy.



Z niecierpliwością czekamy na opinię kalifornijskiego sądu. Od werdyktu zależy, czy podział między realnym a wirtualnym wciąż będzie sztucznie podtrzymywany.



Źródło informacji: 4D

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Camelot | wojna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy