Wisła dzień pierwszy...

... zakończony. Pora więc na małe podsumowanko tego, co się działo. Na pewno niepodważalne jest zwycięstwo Leszka Kuzaja. Jechał on bardzo pewnie, szybko i co najważniejsze - widowiskowo. Śmigająca z ogromnymi prędkościami po asfaltowych nawierzchniach Toyota Corolla, pomimo, że to auto nie pierwszej młodości, naprawdę robiła wrażenie. Przewaga Leszka nad konkurentami była druzgocząca - tylko Łukasz Sztuka przez pierwsze kilka OS-ów był mu w stanie dorównać, niestety nieszczęśliwy wypadek wyeliminował go z rajdu. A szkoda - bo po 5-ciu OS-ach Łukasza od Leszka dzieliło ZALEDWIE 5 SEKUND w klasyfikacji. Ale prawda jest taka, że Łukasz siódmy odcinek chciał przejechać zbyt szybko... zresztą o szczegółach będzie w następnej informacji.

Reklama

Bardzo ładnie pojechał Robert Herba. Drugie miejsce w klasyfikacji grupy N po zakończeniu pierwszego dnia, z zaledwie kilkusekundową stratą do prowadzącego w grupie Vaclava Arazim. Być może jutro uda mu się wysunąć na prowadzenie, czego szczerze mu życzymy.

Cezary Fuchs - wielka niespodzianka i wielka niewiadoma tego rajdu - plotki głosiły, że w ogóle nie wystartuje, skończył rajd w pierwszej dziesiątce... A większość kibiców była pewna, że ten zawodnik w ogóle nie wystartuje.

W roli kibiców pojawili się m.in. Janusz Kulig oraz Krzysztof Hołowczyc. Obaj z zaciekawieniem przyglądali się temu, co "wyprawiają" ich koledzy. Ich wypowiedzi będziecie mogli przeczytać w kolejnych informacjach.

A my przygotowujemy się do kolejnego pracowitego dnia...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy