W Starożytnym Rzymie

Czasy starożytnego Rzymu. Bogaty lud rzymski znudzony jest wszystkim, co do tej pory już widział.. Cezar postanawia urządzić walkę z dzikim zwierzęciem, walkę, jakiej do tej pory jeszcze nie bylo.. Wybrał więc sobie Cezar wielkiego lwa, lwa, jakiego świat nie widzial.. Zwierzę było głodzone długie tygodnie. Nadchodzi dzień pojedynku. Lew jest tak głodny i chudy, że zaczyna się oblizywać na wszystko, co się rusza. Cezar do walki z owym lwem wybiera ogromnego silnego Numidia (Murzyna), umięśnionego i wielkiego. Ale też myśli: "Taki duży Murzyn, a lew taki chudy; zakopię Murzyna w ziemi po pas żeby wyrównać szanse". Po chwili jednak Cezar myśli dalej: "Murzyn ma takie umięśnione ręce, to może się odkopać i zabić lwa; lepiej będzie jak będzie on zakopany w ziemi po samą głowę". Jak pomyślał, tak też zrobil..... Arena, mnóstwo ludu rzymskiego na trybunach, Murzyn zakopany do samej szyi, puszczają lwa... Ten biegnie jak oszalały, ślinka mu cieknie na widok głowy Murzyna, już ma go dopaść i zlapać w żelazny uścisk swoich szczęk, gdy Murzyn robi głową unik, lew go mija, uderza z całym impetem o bandę i zdycha. Na to lud rzymski: "Walcz uczciwie Czarnuchu !"

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy