The Thing

Producent: Computer Artworks

Wydawca: Sierra

Dystrybutor PL: Play It

Rodzaj gry: TPP

Data wydania PL: 7 październik 2002

Wymagania sprzętowe: PII 400, 64 MB RAM, karta grafiki 8 MB z akceleratorem 3D, cd x 4

Cena detaliczna: 129 PLN

Ocena: 8/10



Gdzieś daleko, na odległym i bardzo bardzo zimnym zakątku naszej planety... czai się złowroga istota. Przybyła z kosmosu. Umie przybierać różne formy życia. A jej cel jest prosty - zabić wszelkie inne organizmy żywe.

Reklama



Zimno. Tak strasznie zimno. Ona tu jest. Czuję ją w sobie. Spokojnie, tylko spokojnie. Najważniejsze to nie panikować. Jak mam nie panikować, skoro mój kolega zamienił się przed chwilą w coś, co do tej pory widziałem tylko w koszmarach? Jak mam być spokojny, skoro żaden trening nie przygotował mnie do walki z obcą formą życia z kosmosu? Zimno, tak strasznie zimno. A ona gdzieś tu jest. Czai się w czeluściach gotowa do ataku. Nie ufam już dowódcy. Przed chwilą zabrał mi broń i amunicję. Może podejrzewa, że mam TO w sobie? Ja wiem, że mam. Czuję, jak penetruje moje tkanki. Czuję, jak powoli zamieniam się... za... mie... niam... się...niepotrzebnie dotykałem tej tajemniczej zielonej substancji. Czuję, że jest coraz silniejsze. Rośnie we mnie. Co się ze mną dzieeeeeaaaaaaAAAAAAHHH!!!

- Zabijcie to coś, szybko!

- Miotaczem ognia !

- Medyyyyyk!

- Nie dotykaj go! To już nie jest James!

- Spalcie to!!! Szybko!


Gdzieś daleko w bardzo bardzo zimnym miejscu już wkrótce stanie się coś bardzo, bardzo strasznego.



"The Thing" jest skrzyżowaniem TPP z przygodówką w klimacie horroru. Ci, którzy oglądali film pod tym samym tytułem, mogą spokojnie pominąć ten akapit, i przejść do następnego. Natomiast dla tych, którzy z różnych powodów nie obejrzeli filmu, pozwolę sobię streścić pokrótce fabułę. Na stacji badawczej położonej na Antarktydzie wzięto pod opiekę psa. Pies okazał się zainfekowany przez obcą formę życia pochodzenia kosmicznego. Po wielu dramatycznych i mrożących krew w żyłach (w końcu to Antarktyda, nie? ;)) wydarzeniach, naukowcom udało się odkryć, jak zwalczyć obcego. Ogień. To jedyna skuteczna metoda walki z TYM. Naukowcy spalają więc stację w nadziei, że unicestwią potwora. Tu kończy się film. I zaczyna gra. Jesteś dowódcą oddziału żołnierzy, który został wysłany do szczątków bazy z misją badawczo - naukowo - ratunkowo - exterminacyjną. Przygotuj się na koszmar. To zadanie z pewnością na długo zostanie w Twojej pamięci. Oczywiście zakładając, że uda Ci się ją przeżyć...



Twoje zadania nie są zbyt skomplikowane. Tutaj trzeba znaleźć kluczyk, gdzie indziej naprawić skrzynkę elektryczną, znaleźć karteczkę z kodem... No i oczywiście likwidować obcych. Cały czas likwidować tych przebrzydłych wstrętnych, przebiegłych obcych. Przy tych mniejszych sprawa jest prosta - parę strzałów i asta la vista, bejbe. Problem pojawia się przy osobnikach większych. Tych większych, po obniżeniu ich żywotności przez zwykłe kule, należy nieco podsmażyć na wolnym ogniu miotacza płomieni. Tylko to może ich pokonać. Oprócz miotacza ogni posiadamy oczywiście szeroki wachlarz broni - paralizator, pistolet, karabin maszynowy, strzelba, karabin snajperski, granaty & granatnik. Wszystko do Twojej dyspozysji. Dla każdego obcego znajdzie się coś miłego.



Gra posiada kilka bardzo ciekawych rozwiązań. Weźmy na przykład kwestię współpracy. Tutaj nie jesteś "sam przeciw wszystkim". Współpraca i zaufanie to kluczowe słowa, jeśli chcesz przeżyć. Ale uważaj. Zdobądź zaufanie, ale sam bądź ostrożny. Nigdy nie wiesz czy właśnie przed chwilą Twój towarzysz nie został zainfekowany. Czynnikami wpływającymi na zachowanie i sprawność Twoich podwładnych są - energia (czyli popularne "życie"), poziom zaufania, oraz poziom strachu. O ile to pierwsze raczej nie wymaga dodatkowego komentarza, o tyle dwa pozostałe są niezwykle interesujące.

Zaufanie w znaczący sposób wpływa na zachowanie podwładnego w stosunku do Ciebie. Gdy jest niskie, wtedy żołnierz nie będzie wykonywał Twoich rozkazów, natomiast kiedy jest wysokie, wtedy gotowy jest Ciebie bronić. Natomiast gdy spadnie do wrogiego... wtedy podwładny otworzy do Ciebie ogień myśląc, że jesteś zainfekowany. Zaufanie nie jest czymś stałym. Możesz je zyskać podejmując pewne czynności, ale możesz je też utracić.

Kolejnym problemem jest poziom strachu. Twoi koledzy po fachu wbrew temu, co się o nich sądzi nie są bezdusznymi maszynkami do zabijania. Są ludźmi. Jeśil członek zespołu ulegnie panice, to w najlepszym wypadku skuli się na podłodze, a w najgorszym zacznie strzelać na oślep, co nie jest wskazane. Podobnie jak poziom zaufania, poziom strachu zmienia się i możesz (a nawet powinieneś) podejmować pewne czynności, które go zmniejszą.



Osoby, które mamy do swojej dyspozycji (o ile nam zaufają, lub nie przemieniły się jeszcze w obcego) posiadają specjalności. Medyk leczy rany, Inżynier umie naprawiać zniszczone skrzynki elektryczne i innne rzeczy z tym związane, oraz żołnierz - celnie strzela i jest odważny. Dla mnie, gdyby się uprzeć, to taki trochę Opposing Force TPP.

Fabuła gry jest interesująca i odkrywa się stopniowo podczas postępów w eksploracji terenu. Liczne krótkie przerywniki - animacje pomagają nam zrozumieć skomplikowane stosunki ludzko-kosmiczne ;). Przy czym profesjonalna wersja językowa owszem jest, tyle, że ... angielska. Tak, że znajomość języka wskazana.



A teraz troszkę minusów. Małe zastrzeżenia mam do zakresu ruchów postaci. Po pierwsze nie mogą one skakać ani czołgać się (eee.. nie umią się czołgać?!? To na pewno są żołnierze??) Po drugie, szkoda, że nie można kopnąć stworków, gdy nie ma broni. Kiedy w grze zaistniała sytuacja, że zostałem bez broni, musiałem się nieźle napocić, aby przeżyć.

Muszę przyznać, że taka na przykład Lara Croft miała o wiele większy zakres ruchów. No, żeby żołnierz głupiej skrzynki nie mógł przeskoczyć. Wstyd i hańba! Jak oni ich wyszkolili? Poza tym stwory są co prawda zróżnicowane ale... ale w porównaniu do "Dooma", który ma już ładnych parę latek, i tak są dość monotonne. A przecież jak na takie wymagania można było stworzyć więcej modeli bestii. Aha, i siostra miała jeszcze zastrzeżenia, że bestie nie mówią i nie śpiewają piosenek. Ja też uważam, że byłoby to z ich strony całkiem miłe.

A poza tym brakuje możliwości zapisania gry w dowolnym momencie. Z jednej strony nieco to przeszkadza, a z drugiej - dodaje uroku i napięcia grze.



Do gry dołączone jest pudełko oraz naprawdę niezły plakat, który stanowi powiększoną wersję motywu z okładki. Takie niebiesko-czarne fajne kolorki. Nawiasem mówiąc pewnie się czepiam, ale do tej pory nie rozumiem dlaczego w dobie oszczędności i ochrony środowiska do jednej gry dołączone są dwa pudełka. Ja bym proponował dołączyć jeszcze specjalne etui na plakat, i specjalne opakowanie na instrukcje obsługi. Aha, i jeszcze foliowy woreczek na kartę rejestracyjną!



Gra jest godnym następcą filmu. Jeśil oglądałeś "The thing" to poczuj na własnej skórze, jak to jest walczyć z podstępną i przerażającą obcą formą życia. Jeśil nie oglądałeś filmu, to gorąco polecam. Bardzo dobry horror, który przybliży Ci środowisko gry.



Czy uda Ci się przeżyć? Czy uda Ci się zdobyć zaufanie ludzi, których masz pod swoją komendą? A może są oni już zainfekowani i tylko kwestią czasu jest to, kiedy obrócą się przeciwko Tobie? Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem? Komu możesz zaufać? W grze "The Thing" KAŻDY może być Twoim wrogiem. Masz przeciwko sobie pogodę, bestie z kosmosu i... być może cały Twój zespół. A to z całą pewnością NIE jest standardowa misja. Powodzenia. Będzie Ci potrzebne.



Phix

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Guardian | żołnierze | dystrybutor | wydawca | zaufanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy