The Getaway (v.4) - PS2

Platforma: PlayStation2

Premiera: grudzień

Gatunek: gangsterska

Producent: Team Soho


Dzięki uprzejmości SONY POLAND mamy niepowtarzalną okazję zaprezentowania wam kolejny raz w "rzucie okiem" pozycji, która zmraża wasze zmysły od prawie dwóch lat! Będzie to już drugi nasz kontakt z tą grą... a premiera w grudniu!!! ... tego roku ;-)



The Getaway to jeden z największych projektów w historii gier wideo. Budżet liczony w milionach funtów, odwzorowany w najdrobniejszych szczegółach Londyn, realizm gry na niespotykaną dotąd skalę. W lipcu przedstawiliśmy zapowiedź gry w oparciu o kontakt z pierwszą beta-wersją The Getaway. Od tego czasu minęły jednak ponad dwa miesiące, a programiści z Team Soho zaprezentowali prawie ukończoną grę. Oto druga część "rzutu okiem" na The Getaway!

Reklama



To żyje!!!

Przede wszystkim na ulicach Londynu pojawiło się życie. Oznacza to ni mnie ni więcej tyle, że możemy już wchodzić w pełną interakcję z napotykanymi osobami. Przykładowo napotkanego przechodnia można chwycić i potraktować jako zakładnika. Tryb strzelania jest wówczas nadal aktywny - napotkani policjanci widząc z kim mają do czynienia podnoszą do góry ręce i zaprzestają działań ofensywnych. Chyba, że któremuś uda się zakraść od tyłu - jeżeli odwrócimy się do nich plecami możemy mieć pewność, że stróże prawa szybko wpakują nam kilka kulek w plecy, a w najlepszym wypadku ogłuszą nas pałką.. Co możemy zrobić z niewinnym zakładnikiem pozwolimy sobie przemilczeć. Wspomnimy tylko, że są dwa sposoby "pozbycia" się żywej tarczy - jeden przy użyciu rąk, drugi przy użyciu broni - obydwa kończą się jednak tak samo nieprzyjemnie.

Bardzo aktywni są również stróże porządku. Wystarczy wyjąć pistolet, a już zbiegają się do nas i podejmują niezbędne środki prewencyjne - tłumaczenie, że tylko chcieliśmy przeczyścić broń nie pomoże. Twarde prawo, ale prawo.



Korki, niedzielni kierowcy i inne uroki wielkiego miasta

Odwzorowanie specyfiki poruszania się po wielkim mieście to jeden z najtrudniejszych elementów w projektowaniu tego typu gry. Trzeba przyznać, że autorzy The Getaway postawili sobie za cel osiągnąć jak największy stopień realizmu. A jest to realizm przez wielkie "R". Oto jedna z charakterystycznych sytuacji:

Rozpoczynając drugą misję musimy dojechać wąską uliczką do jednej z głównych dróg. Pierwsze zdziwienie - korek! Samochody wleką się okrutnie, a wyprzedzić nie ma jak (jedno pasmo i jeden kierunek). Tak więc niesieni nagłym impulsem wyprzedzamy inne pojazdy chodnikiem, potrącając przy okazji przechodniów. Plan bez wad, pod warunkiem, że w korku nie stoi np. policyjny radiowóz. Wystarczy, że choć trochę naruszymy przepisy ruchu drogowego i możemy mieć gwarancję szalonego pościgu. Tak samo będzie wyglądać sytuacja w przypadku jazdy pod prąd (pamiętajmy o zasadach lewostronnego ruchu), przejeżdżając na czerwonym świetle, czy lekkiej stłuczki. Jeśli stróże prawa przyłapią nas na małym odstępie od powszechnie panujących zasad ładu i porządku od razu ruszają w pościg.



A tutaj jeszcze nie byliśmy

Londyn jest naprawdę dużym miastem. Już samo, z pozoru bezcelowe, łażenie po mieście sprawia graczowi ogromną frajdę. Miejsc wartych odwiedzenia jest bez liku, spacerkiem zajmie nam to dobrych parę godzin. To co rzuca się w oczy to fakt, iż sklepy, witryny, czy budynki, które mijamy praktycznie się nie powtarzają! Każde miejsce wygląda inaczej co z pewnością pomoże przy znajdowaniu punktów orientacyjnych w Londynie - zgubić się łatwo gdy na ogonie siedzi nam kilka radiowozów, a na decyzję pozostają ułamki sekund.



Przedstawiamy Carter'a

Detektyw Carter to glina w całym tego słowa znaczeniu. Zamiast standardowego munduru nosi dżinsowe spodnie i kurtkę. Szef nienawidzi jego sposobu działania, potępia metody, ale fakt jest faktem - Carter jest skuteczny. Ten londyński Brudny Harry uwikłany jest w kilka dziwnych spraw a nazwisko Charliego Jolsona również w jego przypadku będzie mieć kluczowe znaczenie dla fabuły. Carter to druga grywalna postać w The Getaway (pierwszą był były gangster, Mark Hammond). Jego losy przecinają się z przygodami Hammonda w mniejszym bądź większym stopniu. Np. Mark w jednej z misji musi (wbrew swojej woli) zdemolować doszczętnie restauracje. W tym samym czasie Carter zmaga się z gangsterami w dokach. Kiedy Hammond kończy swoją "robotę", Carter otrzymuje zgłoszenie o zamieszkach i rusza do restauracji. Tam zapoznaje się z "dziełem zniszczenia", czyli broniącymi się pozostałymi bandytami. Jego misja polegać będzie na dokonaniu aresztowań opornych zbirów. Tymczasem Mark... itd.

Trzeba przyznać, że granie Carterem ma swoje zalety. Czujemy się prawie bezkarnie rozbijając się po mieście służbowym samochodem, możemy podejść do przechodnia i z nudów go aresztować (!!!) bez podawania istotnego powodu. Nowy szeryf jest w mieście i ma wyjątkowo paskudny charakter.



Już tylko dwa miesiące

Data wydania The Getaway została zaplanowana na 4 grudnia br. Pamiętając jak często była przekładana należy mieć nadzieję, że tym razem zespół programistów z Team Soho nie każe nam czekać dłużej. The Getaway już teraz jest rewelacyjny, a poprawki nad którymi pracują jego autorzy mogą sprawić, że będziemy mieć do czynienia z naprawdę rewolucyjną pozycją. Strzelanina w galerii sztuki, czy komisariacie (Hammond), w obskurnym bloku, czy szpitalu (Carter), mnóstwo pościgów, samochodów, oryginalnych miejsc i budowli - ogromna gra i ogromne nadzieje na to co wkrótce powinno nadejść.



MartineZ: Składam podziękowania SONY POLAND za współpracę. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do strony: www.sony.com.pl/psxshop

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Platforma Obywatelska | Guardian | Sony | SOHO | team
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy