Testy

Hey! Cześć, czołem kluski z rosołem! Witajcie extremalni wykolejeńcy na punkcie magicznego PlayStation i wszystkiego co z nim związane. To, że zajrzeliście właśnie na tę stronę oznaczać może tylko jedno - jesteście rządni kolejnych akcesorii, gadżetów lub kontrowersyjnych innowacyjnych produktów. Dziś zajmiemy się krótkim poglądowym przewertowaniem dostępnych akcesori do naszych szarych monsterów. I tak mam przyjemność zaprezentować Wam produkty dwóch prężnie działających i rozwijających się firm na poletku Sony: Shark oraz KinG Kross. Tej ostatniej korporacji ostatnimi czasy miałem okazję testować m.in.: Recoil Guna (świetna spluwa {w sam raz do napadu na bank} nie potknij się o kable!), Multi Player Adapter (multi tap; świetne proporcje w relacji: jakość - cena) czy choćby Desk Stick (marzenie każdego wielbiciela automatowych mordobić - po prostu niezniszczalny!). Jako pierwszy w me nowości chłonne łapska wpadł...

Reklama

N-PAL CONVERTER firmy KinG Kross

Przystawka N-Pal Converter pozwala na podłączenie konsoli PlayStation do dowolnego typu telewizora (nawet najstarszego Rubina, Sputnika czy przenośnego malutkiego odbiornika samochodowego). Mało tego. Dzięki zastosowanym specjalnym układom wewnętrznym możemy uzyskać kolorowy obraz w grach nagranych w systemie NTSC (japońskim&amerykańskim!) na odbiorniku telewizyjnym połączonym z konsolą wejściem zwykłym antenowym lub chinch! Warto podkreślić, że N-Pal Converter został wykonany estetycznie oraz zaprojektowany praktycznie dzięki zamieszczeniu na płycie bocznej aż pięciu wyjść! (VID - obraz, AUL&AUR - lewy i prawy kanał dźwięku osobno, MON - kanał lewy i prawy na jednym gnieździe [najczęściej wykorzystywane wyjście podczas podpinania konsoli przez monofoniczne wejście AV] oraz ostatnie piąte to wyjście antenowe. Dokonując zakupu tegoż urządzenia otrzymasz dodatkowo w komplecie kabel łączący przystawkę z wejściem antenowym telewizora. Zważając na cenę (tylko!) 55 złotych warto się zastanowić nad zakupem jeżeli w najbliższej przyszłości nie macie perspektyw na nowy "czarny ekran" z pełnym RGB.

8 Mega Memory Card firmy KinG Kross

Z zakupami kart pamięci jest podobnie jak z nabywaniem piratów na giełdzie - nie do końca jesteś pewien czy wszystko będzie chodzić jak trzeba. Aby uniknąć niemiłych rozczarowań staraj się kochany czytelniku (a raczej czytelniczko, ponieważ nie zamierzam zmieniać preferencji seksualnych) dokonywać zakupów produktów firmowych i sprawdzonych. Ten wstęp to na wszelki wypadek... 8 Mega Memory Card charakteryzuje innowacyjny kształt, modne topowe kolory TECHNO oraz wyświetlacz informujący nas na bieżąco o aktualnie zajmowanym banku pamięci, a jest ich dokładnie osiem. Cóż to znaczy? Najprościej (obrazowo) mówiąc to po prostu osiem kart pamięci w jednej! Tak, tak. Nie przesłyszałeś się. Dobrodziejstwa tego dostępujemy dzięki zastosowaniu technologii kompresji i tak zamiast standardowych 15 bloków otrzymujesz aż 120! (za cenę - tylko 65 złotych.) Może pozwolicie na krótką kalkulację? Kupując standardową memorkę (15 bloków) musicie się liczyć z wydaniem około 35 - 40 złotych, natomiast nabywając 8'śmio megową (120 bloków - osiem razy więcej miejsca wolnego na save'y!) wydajesz tylko 65 złotych. Czy kumacie co mam na myśli? No chyba dalej tego tłumaczyć nie muszę, gdyż zysk oraz korzyści z kupna tej drugiej nasuwają się same (przy okazji; tylko niech nikt mi nie mówi, że: "białe to białe a czarne to czarne" bo szlak mnie trafi, krew zaleje... a i tak na całe szczęście większość narodu polskiego potrafi racjonalnie i samodzielnie odróżnić chamskie, bezmyślne, niekulturalne oraz niesmaczne zagrania od logicznych, odpowiedzialnych, mądrych i przemyślanych wypowiedzi na poziomie ludzi wykształconych. Klasa sama w sobie - to się ceni! ) Wróćmy do testu. Przemieszczanie się pomiędzy bankami pamięci odbywa się przy pomocy klawisza SELECT oraz L1 i R1. Reasumując: 8 Mega Memory Card firmy KinG Kross to połączenie funkcjonalności, niezawodności działania oraz przystępnej ceny (sam posiadam na stanie dwie sztuki tegoż malutkiego ależ jak potrzebnego urządzonka i sobie je chwalę, ponieważ działają bezawaryjnie po dziś dzień).

1 Mega Memory Card firmy Shark

Jeśli jesteś świeżo upieczonym posiadaczem PSX'a lub preferujesz odpowiedniki 15'sto blokowych kart Sony i chciałbyś posiąść po atrakcyjnej cenie bezawaryjną, szybką, prostą w obsłudze i estetyczną memorkę to mam coś dla Ciebie! Wszystkie te kryteria spełnia bowiem 1 megowa karta pamięci Shark. Klasyczna kolorystyka, estetyczne opisanie, ładne logo nadrukowane na wierzchnią warstwę może się podobać. Jeżeli dodać do tego cenę 29 złotych to otrzymujemy ofertę nie do odrzucenia. No cóż... słowem mówiąc: "nic dodać, nic ująć!". Amen.

PSX MOUSE firmy KinG Kross

Do niedawna jedyną myszką baraszkującą na rynku była oryginalna mycha firmy Sony (ok. 135 zł), przez co niestety wielu z Was nie mogło sobie na nią pozwolić. Z pomocą wyszła naprzeciw nam korporacja KinG Kross wypuszczając własnej konstrukcji tego typu kontroler i co najważniejsze do nabycia po znacząco niższej cenie - tylko 49 złotych !!! Dzięki w.w. kontrolerowi będzie Wam Play'owe kocury (skoro o myszach mowa) łatwiej poruszać się w virtualnych światach wymagających większej precyzji. Przemieszczanie się po ekranie jest wtenczas szybsze i sprawniejsze, bo przecież o to właśnie chodzi. Z pewnością PSX MOUSE będzie Wam przydatna w takich grach jak np.: Red Alert, Riven, Prism Land Story, Dark Omen, Area 51, Horned Owl, Final Fantasy New Edition, Risk, Time Crisis czy też w niesamowitym, trzymającym w napięciu i ciągłym strachu horrorze ukrytym pod upiornym tytułem "DRACULA" (który to ostatnio nawiedza mnie w bezsennych nocach).

POWER PAD - DOUBLE RUMBLE firmy Shark

No a teraz coś dla Was bracia, maniacy wszelkich wyścigów i wszystkiego co jeździ, fruwa czy płynie wolnym lub szybkim nurtem. Kontroler ten powinien was zainteresować dzięki wbudowanym gałkom analogowym, które to pomagają nam znacząco w racerach każdej maści. Jak wiecie, a jak nie... to się dowiecie, że producenci akcesori do naszego szaraka pamiętają o każdym jego użytkowniku (szczególnie o tych mniej zamożnych ze wschodniego bloku, do których mamy przyjemność należeć). Dlatego też z myślą właśnie o nas postanowili wpuścić na rynek odpowiednik Sonowego Duala ukrywając go pod nazwą POWER PAD - DOUBLE RUMBLE firmy Shark. Jest to oczywiście poza niewielkimi, nieznaczącymi i prawie niezauważalnymi szczegółami odzwierciedlenie oryginalnego Dual Shock'a. Cała klawiszologia łącznie z najważniejszą dla nas McRae'owców kwestią - gałki, podstawowe wymiary, design ogólny oraz komfort użytkowania pozostały bez zmian. Ale zmieniło się najważniejsze - a mianowicie: price, price, price... Co? No jak to co! Mianowicie cena. Zamiast ok.130zł płacicie jedyne 59,99 złotych!!! Rewela. Czy nie warto było zaglądnąć na tę stronę? Macie teraz otwarte nowe możliwości działania (mniejsze wydatki = realna wizja zakupu).

POWER PAD firmy Shark (standard)

Tego JoyPada przedstawiać Wam chyba nie muszę, gdyż każdy posiada jego odpowiednik w swej kolekcji (nabyty wraz z konsolą). Ogólnie wiadomo, że granie (i nie tylko) parami sprawia więcej frajdy niż zabawa w pojedynkę (osz... te sprośne myśli proszę trzymać na wodzy). Aby jednak to było możliwe konieczne jest uzbrojenie własnego arsenału w drugą sztukę ręcznego, niezniszczalnego kontrolera. POWER PAD firmy Shark w zasadzie nie różni się niczym od swego brata ze stajni Sony (jedynie mniejszymi klawiszami L2 oraz R2 i jak się już zapewne domyślacie ceną - 29 złotych). Dostępny jest on w kilku wersjach kolorystycznych łącznie z przeźroczystymi obudowami, by pad wyglądał bajerancko i dla oka sprawiał przyjemne wrażenie. No i oczywiście zadowoli to również tych, których przytłacza szarość otaczającego świata (kolorów waćpan u nas dostatek!).

MartineZ

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PlayStation Vita | Sony | testy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy