Producent: &FX
Wydawca: Singularity Software
Dystrybutor PL: Lemon Interactive
Gatunek: taktyczne FPP
Termin wydania PL: 9 wrzesień 2002
Wymagania sprzętowe: PIII 650MHz, 128MB RAM, karta graficzna 16MB
Cena detalczina: 99 PLN
Ocena: 6/10
Na początku tej recenzji chciałbym napisać, że wiele obiecywałem sobie po tym produkcie. Słynny 'Counter-Strike' nie jest przeznaczony dla wszystkich, tylko dla osób posiadających dobre łącze internetowe lub zrzeszonych w sieci lokalnej. 'CS: Condition Zero' nastawiony na tryb gry single player jeszcze nie wyszedł, a chęć zespołowej zabawy niezwykle magnetyzuje. Mając przed sobą pudło z grą 'Team Factor' - pomyślałem, że może w końcu powstał godny rywal dla wspomnianego 'Half-Life: Counter Strike'. Czy najnowszy produkt firmy Singularity Software spełnił moje oczekiwania? Już na samym początku spotkało mnie nie lada zdziwienie. Przy instalacji gry pojawiły się niewielkie kłopoty. Po uruchomieniu pojawiło się ostrzeżenie o konflikcie, które można było tylko zignorować. Tak też uczyniłem i potem poszło wszystko jak z płatka. O dziwo - komunikat o błędzie gry pojawia się stale, ale w niczym nie przeszkadza. Znak zapytania powiększa fakt, że po każdym automatycznym uruchomieniu gry pojawia się opcja ponownej instalacji, albo naprawy. Dlatego najlepiej grę uruchamiać z paska zadań. Zwracam się z tym do Was, ponieważ takie dziwne błędy wystąpiły u trzech użytkowników, u których sprawdzałem to zjawisko. Nic to - przejdźmy do sedna sprawy.
'Team Factor' przeznaczony jest głównie do gry wieloosobowej. Po LAN-ie może zagrać nawet 60 graczy, natomiast w internecie do 30 graczy. Ponadto - przygotowano małe co nieco dla pojedynczego gracza. W tym celu stworzone zostały boty. Wiele słyszałem na ich temat: zachwyty, pochwały oraz buczenia i krytykę. Moim zdaniem - poziom przezeń prezentowany leży pośrodku. Dużo zależy od tego, jaką taktykę im dobierzesz. Możesz wybrać defensywną, ofensywną lub balansującą pomiędzy tymi dwoma. Jaką byś nie wybrał - rewelacji nie będzie. Oczywiście mając na względzie najwyższy poziom trudności, albowiem na niższych grać nie sposób - zero przyjemności. No bo jak tu mówić o wysokiej inteligencji, skoro bot uderza w ścianę i przez cały czas w nią biegnie? Albo częstokroć stoją w bezruchu lub biegną gdzie popadnie. Dodać muszę, że poza głupotami, jakie czasami popełniają - potrafią pływać, skakać, kucać, chować się. Oczywiście - bot nigdy nie będzie żywym przeciwnikiem, niemniej - spodziewałem się dużo więcej. Tym bardziej, że na botach spoczywał sens gry dla pojedynczego gracza. Liczyłem także na dobrze wykonane intro, które wzbudzi we mnie dodatkowy impuls. A tak - przed samym wejściem mina mi zbrzydła. Owszem, intro przedstawia urywki z gry, ale samo wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Potem przyszła kolej na menu. Trochę takie bezpłciowe, proste i szare. Opcji też zbyt wielu nie oferuje. Przed przystąpieniem do gry żadnego wpływu na szczegóły mieć nie będziesz. Ot - wybierasz mapę, dobierasz odpowiednio zorganizowane zespoły i ruszasz się w wir akcji. Autorzy do wyboru oddali trzy ekipy, co oznacza, że na jednej mapie mogą spotkać się trzy drużyny. Postawiony przed obliczem walki - wybierasz jeszcze profesję spośród czterech dostępnych: snajpera, zwiadowcy, żołnierza i skauta. Co dziwne - wybierając specjalizację - nie będziesz mógł podczas rozgrywki dokonać zmian. Jesteś przykuty, niczym - za przeproszeniem - do wózka inwalidzkiego. A warto choćby spojrzeć na 'Battlefield 1942' - tam również zastosowano podział na profesje, ale wykonano to w sposób pierwszorzędny. A w 'Team Factor' droga usłana różanymi kolcami. Zdążyłem wspomnieć o mapach. Udostępniono takowych 12. Wykonane są ładnie, schludnie - ale można było dopracować kilka szczegółów. Zazwyczaj niemal wszystko składa się ze skrzynek, albo coś na ich wzór - wszak każda mapa przedstawia inne środowisko. A dziwnym byłoby, gdyby w stodole - zamiast wiązanek z sianem - stały metalowe skrzynie, bądź kamienie. Aby zwyciężać na mapie, trzeba unicestwiać przeciwników albo wykonywać zadania, o których jesteśmy informowani na początku gry, przy wyborze profesji. Zważać trzeba na upływający czas, w którym musimy zmieścić się z zadaniem. W innym wypadku pojedynek zakończy się remisowo. Wypadałoby teraz napisać kilka słów na temat dostępnego ekwipunku. Pod tym względem gra prezentuje się wyśmienicie. Twórcy oddali do użytku około 50 broni, materiałów wybuchowych i innych śmiercionośnych zabawek. Jest w czym wybierać, co niewątpliwie cieszy. Oddając się grze pamiętaj o wskaźnikach celności, zmęczenia i siły. Jeśli Twoja celność będzie na niskim poziomie, możesz być pewien, że z dalszych odległości nikogo nie ustrzelisz. Natomiast przy braku sił - wiadomo, postać będzie osłabiona kondycyjnie. Zdrowie oczywiście najważniejsze. Tym niemniej - celny strzał snajpera może pozbawić Cię wszelkich złudzeń. Dlatego warto korzystać z dobrodziejstw map, jakie by one nie były. Bo jak wspominałem, ich wygląd i zawartość jest prosta i uboga, ale kamuflować można się bardzo dobrze.
Posiadacze dobrych łącz internetowych mogą czuć się dodatkowo dowartościowani. Grając w internecie - kierujesz jedną, wybraną przez siebie postacią. Istnieje wtedy możliwość jej rozwinięcia. Oczywiście - nie za darmo. Wpierw musisz udowodnić swoją wyższość nad innymi. Mechanizm ten działa w dwie strony. Jeśli możemy postać rozwijać, to trzeba mieć na względzie, że jej statystyki mogą się w każdej chwili pogorszyć. Koniec końców - taki stan rzeczy wymaga od gracza mocnej identyfikacji z wybranym żołnierzem - tak, aby siał on popłoch między wojakami innych. Powoduje to wysoki stopień emocji, grę błędów. To bardzo korzystnie wpływa na grywalność.
Oprawa techniczna. Na ten temat będę zmuszony napisać kilka cierpkich oraz ciepłych słów. Od strony graficznej - słabiutko. Może zbyt mocno powiedziane, ale gdyby ten aspekt był wykonany lepiej - grałoby się z goła inaczej, zdecydowanie lepiej i przyjemniej. A w 'Team Factor' mamy całkiem ładnie wykonane otoczenie, trochę gorzej postacie, a tragicznie animacje. Żołnierze biegnąc po prostej drodze skaczą, dziwnie się obracają i nogami przebierają w taki sposób, jakby stali w miejscu! W ogóle - kompletni paralitycy. Jakość tekstur równie wiele pozostawia do życzenia. Czasami wchodząc do budynku wylądujemy na jego dachu, wchodząc do wagonu - jak gdyby nigdy nic - wychodzimy ścianą po drugiej stronie. Albo po prostu zapadamy się pod ziemię. Od strony audio znacznie, znacznie lepiej. Dźwięki zostały dobrze odwzorowane, otoczenia sprawia realne wrażenie - nie mam najmniejszego zarzutu. I gdyby grafika stała na podobnym poziomie - ocena końcowa na pewno byłaby wyższa, satysfakcja również.
Wydania gry na polskim rynku podjęła się firma Lemon Interactive. Do gry dodano opis poszczególnych map oraz broni dostępnych w grze. Uważam, iż dystrybutor postąpił właściwie, albowiem opis sprawdza się i okazuje się pomocny. Do tego dodano jeszcze zestaw standardowej klawiszologi. Kilka słów poświęcić muszę wymaganiom sprzętowym, które - szczególnie dla gry wieloosobowej - są niebagatelne. Dla pojedynczego gracza potrzebny jest minimum PIII lub szybszy procesor oraz 128MB RAM. Natomiast do gry multiplayer wymagany jest Pentium IV 1.4 GHz, karta graficzna GeForce 4 lub lepsza (!) oraz 512 MB RAM. Oczywiście - tak wysokie wymagania spowodowane są ilością botów, jakie trzeba obsłużyć. W takim wypadku - wysiadam i dziękuje za przejażdżkę. Na pewno można byłoby rozwiązać to w inny sposób.
W kilku słowach na koniec, chciałbym stwierdzić, iż 'Team Factor' nie jest złym produktem. Miejscami oferuje dużo, jednakże głupie i proste błędy powodują, że przyjemność płynąca z rozgrywki drastycznie ulega zmniejszeniu. Jeśli chciałbyś się naprawdę dobrze bawić - musisz skorzystać z trybu multiplayer. A ten wymaga komputerowego potwora, aby udźwignąć grę. To wszystko sprawia, że ocena nie może być wyższa od przeciętnej. Dlatego wydaje mi się, że 6 powinna być adekwatna do poziomu, jakim reprezentuje się 'Team Factor'.
JANEK