Taxi Challenge Londyn

Producent: Blimb Entertainment GmbH

Wydawca: Zuxxez

Dystrybutor PL: TopWare Poland

Gatunek: zręcznościowa/wyścigi

Data wydania PL: listopad 2003

Wymagania sprzętowe: PIII 400 MHz, 128 MB RAM, CD-ROMx16, karta dźwiękowa zgodna z DirectX 8.1, karta graficzna z min 32 MB RAM , Windows 95/98/2000/ME/XP, 300 MB wolnego miejsca na twardym dysku

Cena detaliczna: 29,90 PLN

Ocena: 7.5/10



Pamiętacie "Taxi Challenge"? Jeśli tak, to zapewne ucieszy Was informacja, że ta gra powróciła w nowej odsłonie. "Taxi Challenge Londyn" to zwariowane, dynamiczne i pełne dzikich wyczynów wyścigi taksówkarzy po ulicach miasta Jej Królewskiej Mości. Nie ma co się zastanawiać, jeśli ponad wszystko pragniecie rozrywki (niewymagającej wielkiego wysiłku psychicznego), szalonego tempa i akcji - TCL jest wprost stworzona do tego celu.

Reklama



Już na samym początku należy się małe sprostowanie. Miłośnicy rasowych, hardcorowych samochodówek lub symulatorów w zasadzie nie mają czego tu szukać. Jednak, choć sam lubię pojeździć "na poważnie", do taksówki wsiadłem z wielką rozkoszą. Gra naprawdę wciąga, a jednocześnie pozwala na spokojną i bezstresową rozrywkę oraz frajdę płynącą ze śmigania po ulicach (choć nie tylko) Londynu.



Zabawę zaczynamy od wyboru kierowcy i związanego z nim samochodu. Początkowo dostępne są cztery auta: Blackcab, Eliz, Datsumi2000 oraz Blitzer. W miarę postępów w rozgrywce i zdobywania kolejnych etapów wtajemniczenia w taksówkarskim rzemiośle, zostaną odblokowane kolejne samochody: Koenigsegg CC, Viguar i Rock. Jak sami widzicie autek jest całkiem sporo, a trzeba przyznać, że każde z nich posiada troszkę inne parametry i możliwości, więc opłaca się powalczyć o lepsze bryczki.



W sumie gra nie należy do najdłuższych, bo mamy tu dwadzieścia misji z podziałem na pięć dzielnic Londynu. Jak już się wyżej rzekło, pracujemy w elitarnych szeregach londyńskich taksówkarzy. Jednak nasza robota to nie jest zwykłe, nudne życie kierowcy czarnej taksówki, jaką znacie z filmów lub osobistego doświadczenia. Nasze zadanie polega na bezustannej walce z nieubłaganie tykającym zegarem odliczającym czas do końca misji. W wyznaczonym czasie musimy zarobić określoną sumę euro. Jeśli się nam uda, to bosko - zostajemy przepuszczeni do kolejnej misji. Jeśli nie, trzeba będzie walczyć od początku. Cała sztuka polega na zarabianiu kasy, a ich źródłem są oczywiście pasażerowie. W TCL mamy do czynienia z trzema kategoriami klientów. Rozpoznacie ich bardzo łatwo, gdyż są oznaczeni kolorowymi symbolami euro pulsującym nad ich głowami. Delikwent oznaczony zielonym euro to najtańszy kurs, ale przy okazji także na krótkim dystansie. Czasami opłaca się zabierać tych ludzi, gdyż można przemieszczać się na krótkich dystansach, ale i tak zarabiamy sporo, bo mamy wielu takich pasażerów. Bardziej intratne są kursy, kiedy zabieramy człeka z żółtym znaczkiem, a najbardziej "kasonośne" jest przewożenie takich, co to są oznaczeni na czerwono. Jednak nastawcie się, że w tym wypadku czeka Was długa przejażdżka po Londynie.



Pasażerowie żyją swoim tempem i zazwyczaj zależy im na szybkim przemieszczaniu się po mieście. Kiedy mamy już człowieka w taksówce, widzimy, ile zapłaci za kurs. Oprócz tego pojawia się kolejny licznik czasu, co oznacza, że zanim się wyzeruje, pasażer musi być na miejscu. Jest też buźka, której mina zmienia się w zależności od jakości naszej usługi. Jeśli nie zdążymy na czas, bądź rozwalimy samochód nastrój pasażera zacznie się szybko pogarszać, a to wpłynie na ostateczną opłatę za kurs i naszą reputację jako kierowcy.

Kolejnym utrudnieniem jest zróżnicowane natężenie ruchu oraz pory dnia sprawiające, że na ulicach jest znacznie mniej potencjalnych klientów.

Oprócz zazwyczaj miłych i przyjaźnie nastawionych pasażerów po ulicach Londynu pałęta się trochę punków, którzy są zwyczajnymi chuliganami. Mają paskudny zwyczaj rzucania w naszym kierunku butelkami. Jednak można się na nich odegrać, przeganiając ich z chodników. Za taki wyczyn otrzymujemy małe sumy, które zasilają nasze konto w danej misji. Jest to jeden z wielu dostępnych w grze bonusów. Podczas jazdy na pewno natkniecie się na spore kule zawieszone tuż nad jezdnią. Wjechanie w nie, powoduje otrzymanie określonego bonusa, a są tu: naprawa, turbodopalacz, działo i skok.



Jazda w "Taxi Challege Londyn" to całkowicie wariacka sprawa, bardzo często granicząca z absurdem. Już samo jeżdżenie lewą stroną ulicy jest zupełnie nienormalne (że też ci Anglicy wpadli na coś takiego), a tu możemy przejeżdżać po trawnikach, przez place zabaw, jeździć pod prąd, korzystać ze skrótów w postaci wąskich uliczek miedzy budynkami, ale także tak nietypowych jak przejścia podziemne czy nawet tunele metra, a na dodatek jakby nigdy nic zasuwać po dnie stawu w parku. Grubą przesadą są moim zdaniem kolizje z innymi pojazdami - zwłaszcza mam tu na myśli takie kolosy, jak autobusy. Po zderzeniu z naszym autem są one odrzucane bądź spychane, jakby zostały zbudowane ze styropianu.



Co do oprawy audiowizualnej to jest ona bardzo przyzwoita. Przede wszystkim znakomicie odwzorowano londyńskie ulice, przez co mapy poszczególnych etapów gry są bardzo ciekawe i obfitują w rozmaite niespodzianki w postaci skrótów, przejść podziemnych, itp. Nie podobał mi się tylko pomysł na ograniczenie mapy, który rozwiązano za pomocą półprzeźroczystej czerwonej ściany, od której odbijamy się jak od muru. Szkoda, że nie pozwolono nam na większe eskapady po mieście. Kolejny plus należy się za zmieniające się pory dnia, oraz znośne modele samochodów. Postaci przechodniów i pasażerów prezentują się znacznie gorzej, wszyscy to anorektyczne patyczaki, posturami przypominającą lalki Barbie.

Bardzo fajnie, za to przygotowano zniszczenia i uszkodzenia, jakim ulega nasz samochód - blachy są zgniatane, po jakimś czasie pojawia się dym, a samochód rozpada się po kawałeczku.

Na podobnym, przyzwoitym poziomie stoją efekty dźwiękowe otoczenia, samochodów i sentencje wygłaszane przez pasażerów. Szkoda, że nie wszystkie głosy ludzi, jakie słyszymy zostały spolszczone i myślę, że stało się tak przez zwykłe niedbalstwo.



"Taxi Challege Londyn" ma także opcję gry sieciowej. Jeśli twój komputer jest podłączony do sieci lokalnej (LAN), możesz się zmierzyć z innymi kierowcami podczas gry w sieci. Możecie tu pobawić się w następujących trybach rozgrywki:

  • PedRacer

    Cel gry: zostać najszybszym kierowcą.

    Wszyscy gracze zaczynają w jednym miejscu i mają ten sam cel na mapie. Gdy dowolny gracz dotrze do miejsca docelowego, otrzymuje jeden punkt i nowy cel.

  • PedRacer Original

    Cel gry: zostać najszybszym kierowcą.

    Wszyscy gracze zaczynają w jednym miejscu i mają ten sam cel na mapie. Pierwszy gracz, który dotrze do celu, otrzymuje jeden punkt (pozostali nie otrzymują punktu). Jednocześnie dla wszystkich graczy wybrany zostaje losowo nowy cel.

  • Capture-The-Ped

    Cel gry: utrzymać jedynego klienta w Londynie, jak najdłużej w swojej taksówce.

    1) Jeżeli klient jest w twojej taksówce: nie zwalniaj poniżej 30 km/h i unikaj zderzenia z innym graczem, bo klient przeskoczy do jego/jej samochodu.

    2) Jeżeli inny gracz ma klienta w swojej taksówce: podążaj za strzałką, która doprowadzi cię do samochodu tego gracza i za wszelką cenę zmuś go żeby zwolnił. Wtedy staraj się zderzyć z jego taksówką, aby klient przeskoczył do twojego wozu.

  • Challenge

    Cel gry: zbieranie klientów i dowożenie ich do celu.

    To domyślny tryb gry, z tą różnicą, że można prowadzić rozgrywkę w sieci. Tu także możesz porywać pasażerów innym graczom jak w trybie Capture-The-Ped, dzięki czemu możesz zarobić więcej kosztem innych graczy.



    Jest zupełnie jasne, że "Taxi Challege Londyn" nie może, a nawet nie powinna rywalizować z profesjonalnymi samochodówkami. Już po pierwszych chwilach zabawy, wiadomo, że nie takie jest jej przeznaczenie. Za to znakomicie spełnia się w roli odskoczni i pełnej, prostej, ale zawsze udanej rozrywki dla "kierowców" w każdym wieku i na różnych stopniach wtajemniczenia. Ja bawiłem się wyśmienicie i nie żałuje ani chwili spędzonej przy tej grze. Oczywiście można, pomarudzić, że tu i ówdzie gra jest niedopracowana, ale zawsze miejcie na uwadze, że macie do czynienia z produkcją, niskobudżetową, którą przygotowała mała firma i to za niewielkie pieniądze. Za frajdę, jaką dała mi ta gra nagradzam ja przyzwoitą notą 7.5 punktów.



    MadMan

  • INTERIA.PL
    Dowiedz się więcej na temat: kierowcy | dystrybutor | wyścigi | wydawca | Londyn | taxi
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Strona główna INTERIA.PL
    Polecamy