Stuart Malutki 3: Wielka Przygoda w Świecie Fotografii - PS2

Producent: Magenta Software
Wydawca: Sony Poland
Rodzaj gry: platformowa
Platforma: PlayStation 2
Data wydania: 14 września 2005
Wykorzystuje: kartę pamięci
Cena detaliczna: 159 PLN
Ocena: 6/10

"Stuart Malutki 3" to kolorowa, pełna bajkowych oraz filmowych bohaterów, ale przede wszystkim wymagająca i bardzo rozbudowana gra. Czy nawet fakt polonizacji tego tytułu przybliży go do najmłodszych i najmniej doświadczonych odbiorców? Oceńmy...

Mała mysz...

Czy kiedykolwiek widzieliście białą mysz? Najlepiej jeszcze niesłychanie inteligentną, zdolną prowadzić samochód i "przypadkowo" władającą ludzkim głosem! Zwariowałem? Bynajmniej... Otóż istnieje taka mysz i nie jestem tego jedynym świadkiem. Wie o tym cały świat! Wystarczy wyskoczyć do kina, zajrzeć do biblioteki lub podejść do najbliższej księgarni. Ta biała, słodka, rozgadana mysz żyje wśród nas i nazywa się Stuart Malutki! Nie wstydźcie się, nie bójcie - dołączcie do grona fanów tego elokwentnego gryzonia...

Była sobie mysz...

Wszystko zaczyna się krótko po wydarzeniach drugiej części filmu. Stuart obdarzony niespotykaną zdolnością wpadania w kłopoty po raz wtóry postanawia umilić wszystkim czas - w czasie katastrofy lotniczej niszczy album ze zdjęciami swojego brata Georga, który został wykonany na zaliczenie pewnego przedmiotu. Kłopociki? Kłopociki to będą, jak ten albumik nie będzie pełniusi! - i tak zaczyna się nasza "Fotograficzna przygoda". Uchronić skórę Goerga, a w rezultacie Stuarta przez konsekwencjami nieszczęsnej wpadki...

...Bo ja to zawsze chciałem być fotografem!

Naszym celem w grze "Stuart Little 3: Big Photo Adventure" to przede wszystkim odtworzenie zniszczonych fotosów. Po prostu musimy pstryknąć takie same, jakie wykonał nasz "większy" brat.

Jak się szybko okazuje, nie jest to takie proste. Otóż zanim będziemy w stanie wykonać daną fotografię, najpierw musimy dostosować się do odpowiedniego zadania. Niektóre z nich są naprawdę proste, co w tym tytule jest jak najbardziej wskazane - w końcu to gra przede wszystkim dla dzieciaków. I owszem, czasami jest łatwo. Pozbierać kuleczki, aby napełnić pasek i uaktywnić flesz w aparacie, zadzwonić dzwonkiem lub odnaleźć odpowiednie miejsce do oddania "strzału" z aparatu. Banalne, ale są też misje które niejednemu "fachowcowi" przysporzyłyby kłopotów. Taki wyścig zdalnie sterowanymi samochodzikami, konkurs tricków na deskorolce czy ala "Twisted Metal" z ciężarówkami łasic - brzmi ciekawie, ale ich poziom trudności odznacza się bardzo wysokimi wymogami.

"Stuart Malutki" to nie tylko szansa na mini-gierki czy wykonywanie albumowych zdjęć, to również możliwość skorzystania z szeregu patentów, jakie oddane zostały naszej myszce do wykonania danego zadania.

Pierwszy element to przeróżnej maści stroje. Nie chodzi tu tylko o "bajer" i elegancję. Taki np. strój Indianina umożliwia nie tylko miłą prezentację, ale również oddanie strzały z naszego łuku. Dzięki takiej opcji możemy strącić niedostępne normalnie balony, w których znajdują się interesujące nas przedmioty. Inny ciuch, jaki na nas czeka, to np. strój wodnika, który posiadając w swojej konstrukcji latarkę, pozwoli nam na oświetlenie ciemnych miejsc na dostępnej planszy. Stroi jest naprawdę sporo, a ich możliwości bardzo urozmaicają rozgrywkę!

Fajne "wdziano" to nie wszystko, co kryje w zanadrzu trzecia część tej gry. Oddano bowiem do naszej dyspozycji całkiem sporą ilość pojazdów jeżdżących i latających. Wystarczy odnaleźć odpowiedni garaż i skorzystać z jego zawartości. Szybki ścigacz, czołg, śmigłowiec, rower, poduszkowiec lub taksówka. I podobnie jak to było w przypadku stroi, ich zadanie jest dwojakie: szybszy transport oraz szansa na dostanie się w trudno dostępne lokacje.

Widzę białą mysz!

Od strony A/V "Stuart Little 3: Big Photo Adventure" prezentuje dość średni poziom grafiki. Oczywiście pamiętam, iż jest to tytuł dla naszych najmłodszych użytkowników, niemniej jednak - mogło być znacznie lepiej. Zwalniająca animacja, kolorowe, ale bez wyrazu tekstury, problemy z detekcją elementów grafiki, pewne widoczne ograniczenia - jest tego naprawdę sporo. Z drugiej jednak strony postacie, ich animacja, dostępne plansze i wszelkie elementy otaczające naszych bohaterów są naprawdę dobrze przygotowane, trafnie trafiając w gusta najmłodszych graczy. Dodatkowo bardzo dobra polonizacja tej gry, ciekawe filmiki czy miejscami rewelacyjna ścieżka dźwiękowa zapewniają wrażenia bardzo przyjemnych lotów.

...Podążaj za białą myszą...

To co bardzo negatywnie wpłynęło na ocenę końcową tej gry to: niedopracowana i nieprzemyślana trudność niektórych zadań, bardzo krótki czas potrzebny na ukończenie tego tytułu oraz częsta nieczytelność niektórych zadań. Drugą stroną medalu jest: bardzo zróżnicowana rozgrywka, ciekawe rozwiązania, dobra oprawa A/V, ale przede wszystkim polonizacja stojąca na najwyższym poziomie. Szkoda, bo mógł być to naprawdę interesujący tytuł, zapewniający dziesiątki godzin wyśmienitej zabawy, a tak dzieciaki otrzymały nierówny i czasami bardzo trudny produkt.

AFrO

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PlayStation Vita | Platforma Obywatelska | wydawca | Sony | mysz | przygoda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama