Stealth Assault

NO, no... pierwsze wrażenie jest piorunujące. Wygląd urządzenia porazi nawet najbardziej zatwardziałego tradycjonalistę, a nowatorski sposób sterowania samolotem (TILT) wyzwoli w Was chęć pozostania zawodowym pilotem. Zapytasz zaciekawiony: "A jak tym niby latać? Zero joysticka, brak klawiszy kierunkowych? Co jest grane?". Już tłumaczę. Technologia Tilt - czyli wychyłów pozwala na sterownie latającą maszyną dzięki przechylaniu głowy w określonym kierunku (wiem, brzmi nad wyraz futurystycznie). W praktyce wygląda to następująco:

przechylając głowę w lewo lub prawo samolot skręci w tym kierunku, natomiast przechylenie głowy w górę lub dół spowoduje wznoszenie lub opadanie blackbird'a. Przed przystąpieniem do testów miałem obawy, czy oby ten sposób sterowania się sprawdzi. Całe szczęście me wątpliwości zostały szybko rozwiane, gdy tylko przeleciałem pierwszą misję - samolot reaguje bardzo precyzyjnie! A teraz troszkę o tym co widzimy po przystawieniu symulatora do oczu. Na ekranie wyświetlane są najważniejsze informacje, którymi musimy się kierować przy wykonywaniu misji, czyli: radar - określa z której strony nadlatują wrogie maszyny, pułap wysokości na jakim się znajdujemy oraz arsenał broni jakim dysponujemy. Raz po raz w sytuacjach podbramkowych, gdzie wróg Wam siedzi na ogonie możecie skorzystać także z flar. W zależności od jakości naszego wzroku urządzenie to wyposażono dodatkowo w regulację kontrastu. Wykonanie Stealth Assault nie budzi żadnych zastrzeżeń. W dłoniach leży wygodnie, rozmieszczenie klawiszy odpowiedzialnych za określone funkcje jest prawidłowe, a waga urządzenia pozwoli rozkoszować się podniebnymi bitwami najmłodszym milusińskim.

Reklama

MartineZ

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pierwsze wrażenie | stealth
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama