Śnieżny Rajd 2002

Producent: Vicarious Visions

Wydawca: Wanadoo

Dystrybutor PL: CD Projekt

Rodzaj gry: Wyścigi skuterów śnieżnych

Data wydania PL: 13 luty 2002

Wymagania sprzętowe: PII 233, 64 MB RAM, karta grafiki 8MB z akceleratorem 3D

Cena detaliczna: 39.90

Ocena: 6/10



Popatrzcie za okna - zima zaczyna ustępować miejsca nadchodzącej wiośnie, z tego powodu Wanadoo postanowił przedłużyć okres "zimowej zabawy" wydając wyścigi skuterów śnieżnych "Śnieżny Rajd 2002" autorstwa zespołu Vicarious Visions, w Polsce dystrybucją tego produktu zajął się CD Projekt. Któż nie lubi sobie pośmigać na nartach po zaśnieżonych stokach? Albo czuć zwiększoną dawkę adrenaliny we krwi podczas karkołomnej jazdy na desce snowboardowej? Nielicznym dana była jedna z większych, zimowych przyjemności - mowa tu oczywiście o jeździe na skuterach śnieżnych z prędkością dochodzącą do 100 km/h. To jest dopiero sport!

Reklama



Początkowe menu, choć bardzo ubogie, od razu przechodzi do rzeczy - do wyboru mamy:

  • "Pojedynczy wyścig" - w którym można sobie wybrać typ skutera, jedną z trzech dostępnych tras, porę dnia i warunki pogodowe panujące na trasie (gra z padającym śniegiem lub bez niego)
  • "Natychmiastowa gra" - to samo co poprzednio, jednak tutaj gracz nie ma możliwości samodzielnego wyboru poszczególnych elementów - komputer wygeneruje wszystko losowo
  • "Zawody" - najbardziej rozbudowana opcja w "Śnieżny Rajd 2002". Początkowo dostępne są dwa rodzaje zawodów o charakterze sporotwym, które dzielą się ze względu na porę dnia, w której są rozgrywane. Po odniesieniu zwycięstwa w danej klasie rozgrywek udostępniane są kolejne tryby gry - kolejno: klasa półprofesjonalna (4 nowe trasy), klasa zawodowa (5 nowych tras) i zawody specjalne (5 nowych tras).

Pierwsze dwie opcje kończą się w momencie dojechania do mety i na tym polega cała ich filozofia. Tryb "Zawody" jest tym najciekawszym, przy którym spędza się najwięcej czasu. I to jego omówieniem zajmę się właśnie teraz. Na początku do dyspozycji istnieje kilka modeli skuterów, różniących się głównie pojemnością silnika - a co za tym idzie takimi parametrami jak: prędkość maksymalna, przyspieszenie, sterowność i stabilność maszyny. Wszystkie te cechy można zwiększać, dzięki czemu nasz skuter jest wydajniejszy, szybszy, mocniejszy i gwarantuje wychodzenie bez szwanku z bezpośrednich starć z przeciwnikami. Przed każdym wyścigiem będziemy dysponować odpowiednią ilością punktów do "podrasowania" swojej maszyny - punkty te zdobywa się w dwojaki sposób: pierwszy polega na jak najwyższej pozycji końcowej (zwycięzca otrzymuje ich najwięcej, przegrany najmniej); natomiast drugi sposób do wykonywanie jak największej ilości powietrznych tricków, które są odpowiednio punktowane i zamieniają się na zdobywane "kluczy".



Zapomniałbym dodać, że w wyścigach bierze zawsze udział czterech graczy - ni mniej, ni więcej. Zasada gry jest prosta - trzeba pierwszemu być na mecie. Przy okazji można też wykonywać powietrzne akrobacje na skuterze - pozwoli to prędzej ulepszyć pojazd, czego efektem będą... kolejne wygrane!



Oprawa graficzna stoi na przyzwoitym poziomie. Niczym nowym nie zaskakuje, ale też nie razi. Obiekty są ładnie dopracowane - pojazdy, postacie i animacje wykonywanych trików także. Jedynym, dużym błędem, jaki zauważyłem, jest złe oświetlanie trasy przez nasze skutery podczas nocnej jazdy - światło pada tylko w jednej płaszczyźnie, jeśli maszyna znajdzie się w powietrzu, to lampa nie świeci już na drogę. Może grafikom tak było łatwiej, ale tę usterkę naprawdę łatwo da się zauważyć. Niewątpliwą "zaletą" niezbyt wymagającej szaty graficznej jest to, że gra będzie chodzić płynnie nawet na tych starszych komputerach, ale jeśli taką strategię przyjęliby wszyscy producenci i tworzone zostałyby gry o coraz niższych wymaganiach sprzętowych, to szybko wrócilibyśmy do epoki komputerów z procesorem 386.

Przejdę teraz do oprawy dźwiękowej i muzyki, która... jednak jest :). Poprzednio napisałem, że "Śnieżny Rajd 2002" nie posiada wogóle muzyki, ale okazuje się, że wystarczy mieć tylko podłączony CD ROM do karty dźwiękowej i rozgrywce towarzyszy dosyć ostre brzmienie muzyki techno (mea culpa - przyznaję). Dźwięki występujące podczas zmagań zawodników można policzyć na palcach dwóch rąk - warkot pracujących lub odpalanych silników, odgłos towarzyszący wjeżdżaniu w zaspy śnieżne, jęk upadającego "rajdowca" i jeszcze kilka innych. Po dłuższej grze stają się one monotonne i nużące. Podobnie jest z kwestiami wypowiadanymi przez narratora, który czasem wciela się w postacie ścigających się i rzuca różnymi tekstami, które wybiera z ograniczonej palety zwrotów.



I tu przechodzimy do polskiej lokalizacji tego produktu. Spolszczenia dokonał zespół CD Projekt i trzeba przyznać, że nie miał za dużo pracy. Wypowiadanych sekwencji jest niewielka ilość, podobnie jak tekstu pisanego. Nieprzetłumaczone są nazwy trików, bo i po co - wyobrażacie sobie akrobację powietrzną nazywającą się "ręcę w górę"? Ja nie bardzo, więc myślę, że dobrym pomysłem było zostawienie tego nazewnictwa w wersji oryginalnej. Do gry dołączona jest krótka instrukcja, która sprawnie wyjaśnia podstawowe zagadnienia związane z grą. Trudno określić jakość pracy zespołu lokalizującego "Śnieżny Rajd 2002", gdyż panowie z zespołu Vicarious Visions bardzo nisko postawili mu poprzeczkę.



Nie wiem, czy "Śnieżny Rajd 2002" miał być wiernym symlatorem jazdy na takowym skuterku, czy też tylko grą zręcznościową, w której liczy się wynik końcowy i niezbyt istotnym jest to, czy ścigamy się skuterami, czy samochodami, czy motorówkami. Dla mnie jest zdecydowanie tym drugim - liczy przede wszystkim zwinność palców. Realizm jest praktycznie zerowy - nie można wyjechać poza wyznaczny tor, zachowanie naszej maszynki w wielu sytuacjach jest co najmniej dziwne - przeważnie zawsze "lądujemy" na trzech płozach, nawet po groźnie wyglądających zderzeniach, po których dawno powinniśmy "leżeć krzyżem" na ubitym śniegu. Duże wątpliwości budziły u mnie końcowe miejsca zajmowane przez zawodników - nawet po kilku upadkach jesteśmy w stanie dogonić wyprzedzających nas rywali, co niewątpliwie czyni rozgrywkę wyrównaną i zaciętą do końca, ale mało prawdopodobną. Niektórzy powiedzą pewnie, że można to uważać za zaletę gry. Z pewnością byłaby nią, gdyby nie było to tak sztuczne. Autorzy gry z pewnością chcieli wydłużyć czas zabawy z ich dziełem, tylko czy opłacało się to czynić kosztem "miodności" gry? Jak już wspomniałem oprawa graficzna stoi na przyzwoitym poziomie, gorzej ze stroną dźwiękową (o muzycznej nie wspomnę) tej pozycji. Padło sporo słów krytyki, ale krytyki zasłużonej, ponieważ "Śnieżny Rajd 2002" jest pozycją bardzo przeciętną, nic nie wnoszącą na rynek gier komputerowych, oferującą zaledwie kilka godzin przeciętnej zabawy. Potem gra po prostu się nudzi - ja odkładam ją na półkę i szczerze wątpię żebym kiedykolwiek miał ochotę w nią pograć. Polecam ją tylko prawdziwym fanom jazdy na skuterze śnieżnym, którzy przekładają elementy zręcznościowe, towarzyszące tej zabawie, ponad realizm zachowania się tych pojazdów na płozach. Jednym z nielicznych atutów, przemawiającym za zakupem tego tytułu, jest jego niska cena - 39.90 złotych.



Wakabajaszi

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: luty | zabawy | dystrybutor | wyścigi | wydawca | rajd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy