Producent: VCC
Wydawca: VCC
Rodzaj gry: sportowa
Wymagania: Procesor Pentium 266, 64 MB pamięci RAM, Akcelerator 3D z 4 MB pamięci, Karta dźwiękowa, CD-ROM x4, Windows 95/98/ME/2000
Data wydania PL: 7 grudzień 2001
Cena detaliczna: 19.90 PLN - kupuję!
Ocena: 7/10
Oficjalna strona gry: Dobra GRA
Przeprowadziłem mały sondaż. Dziesięć losowo wybranych osób na pytanie: "Twoja ulubiona dyscyplina sportowa" bez chwili zastanowienia odpowiedziało - "Skoki Narciarskie". Małyszomania ogarnęła wszystkich, niezależnie od warstwy społecznej czy też wieku. Adam swoich fanów ma na całym świecie, nawet w wrogo nastawionych Niemczech. Jego fenomen ogarnął całą Polskę, również naszego prezydenta (wraz z małżonką), innymi słowy mówiąc - Małysz stał się bohaterem Polski w ostatnich latach. Dobrze, dobrze - Małysz Małyszem, ale co ze mną samym? Popularność, sława, uwielbienie, pieniądze - na pewno każdy z Was kiedyś marzył o czymś takim. Dlaczego masz stać z boku, weź sprawę w swoje ręce, poczuj się królem przestworzy!
10 stycznia do kiosków w całej Polsce trafił drugi nakład Skoków narciarskich 2002. Fani poprzedniej wersji tego tytułu mogą być z pewnością zadowoleni. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że zmian nie ma praktycznie wcale. Otóż nie, autorzy przygotowali kilka niespodzianek.
Zacznijmy jednak od początku. Menu prezentuje się dość przyzwoicie. Do wyboru mamy - poza standardowymi opcjami - Karierę, Zabawę, Praktykę. Ten ostatni tryb jest o tyle istotny, iż właśnie w tym miejscu zaczynamy naszą przygodę ze skokami. Idąc dalej, Zabawa - jak sama nazwa sugeruje - możemy się tutaj pobawić. Mamy do wyboru Turniej Czterech Skoczni, Puchar Świata, Zawody drużynowe oraz Loty Narciarskie - to co lubię najbardziej - skocznie mamucie. Zabawa to innymi słowy trening, przygotowanie, rozgrywka jednosezonowa. Kariera oferuje nam takie same możliwości z tym, że po zakończeniu jednego sezonu możemy kontynuować swoje poczynania. Przez cały czas nasz zawodnik się rozwija. O ile w Deluxe Ski Jumping wejść na najwyższe stopnie podium było łatwo to w Skokach Narciarskich jest to dużo trudniejsze. Tutaj nie wystarczy sprzyjająca aura oraz refleks gracza. Do dyspozycji mamy kilku trenerów, którzy szkolą nas z takich dziedzin jak: technika, kondycja, siła wyskoku, technika lądowania oraz po części motywacja. Każdy szkoleniowiec specjalizuje się w czymś innym, ma też inne wymagania finansowe. Poza umiejętnościami równie istotny jest sprzęt. Możesz mieć współczynniki lepsze od Małysza, jednak bez dobrych nart i kombinezonu ani rusz. Podstawowy osprzęt wystarcza zaledwie na dalsze miejsca w rankingu Pucharu Świata. Na szczęście nie pozostajemy porzuceni na pastwę losu i z pomocą pędzą nam sponsorzy. Oczywiście nic za darmo - aby wyciągnąć jak najwięcej kasy na sezon trzeba osiągać coraz to lepsze wyniki sportowe. Prosta logika - wygrywasz - zarabiasz. Niestety tryb Kariery posiada kilka rażących błędów. Po pierwsze: nie możemy rozegrać pełnego sezonu, tak jak w rzeczywistości, tzn. np. Turniej Czterech Skoczni traktowany jest jak cały, pełny sezon. Trzeba przyznać, iż jest to nieco denerwujące. Lata uciekają, a pieniądze wraz z umiejętnościami są nadal te same. Równie irytująca jest opcja woskowania nart. Rozumiem, że autorzy chcieli jak najlepiej odzwierciedlić rzeczywistość, ale żeby przed każdym konkursem osobiście przygotowywać narty? Od tego powinni być asystenci, trenerzy. Najgorsze jest to, że tego zbędnego bajeru wyłączyć się nie da. Niemniej jednak, odpowiednie woskowanie nart to połowa sukcesu. Bez odpowiedniego przygotowania daleko nie zajdziesz, a raczej zalecisz. Dziwna jest też długowieczność zawodników. Sam osobiście rozegrałem kilkanaście sezonów, obecnie mój skoczek ma na karku 37 lat. OK - może się zdarzyć, chociaż nie znam takiego weterana w tym sporcie. Do czego zmierzam? Otóż taki Małysz czy Hannavaldi (tak, dobrze napisałem) według moich obliczeń po tych piętnastu, dwudziestu latach rozgrywki ma już grubo ponad 40-stkę! Czy to jest normalne? Nie sądzę..
Niewątpliwie jedną z najciekawszych nowości jest polski komentarz, w wykonaniu Darka Szpakowskiego oraz Włodka Szaranowicza. Pomysł znakomity, ale wykonanie.. Autorzy chwalą się "ponad 500 kwestiami", cóż, już po 2-3 konkursach znałem na pamięć wypociny dwójki "znawców". W założeniu obaj panowie mieli być śmieszni, wyszło jednak zupełnie odwrotnie. Owszem - śmiać się można, ale z samych komentatorów, a nie z ich gagów. To co mruczą sobie pod nosem nie ma nic wspólnego z oddanym skokiem, ale to szczegół. Miało przecież być śmiesznie! Zastanawiam się tylko jaki duet byłby gorszy, a może lepszy - Zydorowicz - Banasikowski? Trzeba przyznać - mieszanka iście wybuchowa. Generalnie - polski komentarz - klapa. Na pocieszenie odgłosy publiczności są już dużo lepsze. Po udanym skoku bez wątpienia dostaniesz owację na stojąco. Rozgrywkę urozmaicają zmienne warunki pogodowe - deszcz, śnieg i mgła utrudniają oddanie długiego skoku. Niestety, tak jak w poprzednim wydaniu nazwiska zawodników są "lekko" zmienione. Hannavaldi czy Jassilune, znacie tych panów? Wielka szkoda, że producenci nie mieli pieniążków na wykupienie praw, na prawdziwe nazwiska.. Na szczęście miana polskich skoczków są jak najbardziej OK.
Sterowanie pozostało bez zmian. Widok zza pleców skoczka, "kula" w prawym, dolnym rogu ekranu, myszka i umiejętności gracza. Pozostaje tylko odpowiednio pokierować kolesiem, wylądować i zbierać oklaski od publiczności. Można też zmienić kamerę, jednak nie jest to najlepsze rozwiązanie. Oprawa graficzna również nie uległa znaczącej korekcie. Skocznie wykonane są bardzo starannie, wszystkie obiekty aż tętnią życiem. Do grafiki naprawdę nie można się przyczepić.
Podsumowując, Skoki Narciarskie 2002: Polskie Złoto to gra dobra dla wszystkich maniaków tejże dyscypliny sportowej. Gra posiada kilka bardzo ciekawych rozwiązań, jest innowacyjna, jedyna w swoim rodzaju. Brakuje jej jednak tego czegoś, tego co kryje w sobie stary, wysłużony Deluxe Ski Jumping. Myślę jednak, że oceniłem grę w pełni obiektywnie i "siódemka" z małym minusem to stopień najodpowiedniejszy dla tegoż tytułu.
Speed