Simsala Grimm: Żabi Król

Producent: Greenlight Media

Wydawca: Tivala Publishing

Dystrybutor PL: LK Avalon

Gatunek: przygodowa / bajka

Rodzaj: baśniowa gra dla dzieci

Cena detaliczna: 25.00 PLN

Wymagania sprzętowe: dowolny PC z procesorem klasy Pentium, napęd CD-ROM, karta dźwiękowa, Windows 95/98/Me

Ocena: 9/10



Seria Simsala Grimm wydana na terenie Polski spod skrzydeł LK Avalonu jest trylogią, a więc składa się z trzech przygodowych gier dla dzieci poświęconych jakiejś baśni. Dwie z nich powinniście już znać: "Dzielny Krawczyk" i "Titelitury". Ostatnim, trzecim produktem Simsali, który mam zamiar wam przybliżyć jest "Żabi Król" - baśń o tym samym tytule jest chyba najbardziej znanym utworem braci Grimm, o jaki oparto program LK Avalonu, a więc produkt nie mógł zostać wykonany gorzej od reszty swoich braci. Jak dotąd, seria produktów Simsala Grimm wypadła znakomicie, a nawet bezbłędnie patrząc na nie okiem dzieciaka. Czy "Żabi Król" utrzymał poziom całej serii i warty jest swojej ceny? Dowiecie się o tym czytając dalszą część recenzji.

Reklama



Fabuła

Początek bajki ma miejsce w ciemnym mrocznym lesie, gdzie piękna kareta wioząca króla ugrzęzła w jakimś bagnie, z którego możnowładca wraz ze sowim sługą próbują wyciągnąć swój powóz. Całej sprawie przyglądają się nasi główni bohaterzy: Koko i Jojo, którzy po próbie pomocy stwierdzają, że karety nie da się wyciągnąć. Nagle pojawia się czarownica oferująca wydostanie pojazdu z bagien w zamian za spełnienie jej prośby. Król natychmiastowo się zgadza i zyskuje tym samo rozkaz ożenienia się z czarownicą, na co nie może się zgodzić. Wiedźma usłyszawszy odmowę króla, ze zdenerwowaniem rzuca na niego urok i zamienia w... żabę. Teraz, aby nasz bohater powrócił do postaci człowieka, musi zostać pocałowany przez jakąś księżniczkę i dlatego wraz z Jojem i Koko udaje się do nieznanego zamku. Już przed celem swojej wędrówki spotykają oni w parku trzy bawiące się piłeczką młode królewny, które zwracają uwagę na Edwarda (imię zaczarowanego króla) w momencie, gdy zabawka panienek trafia do głębokiej studni. Żaba wykorzystując swoje umiejętności pływackie wskakuje do wody i wyciąga z niej piłeczkę oddając ją właścicielce, która uradowana chce spełnić jakieś życzenie Edwarda. Ten z kolei pragnie udać się z księżniczką do jej zamku, następnie na obiad. Matylda (młoda królewna) rozmawiając z żabą nie zgadza się na jej prośbę, bo kto chciałby trzymać w domu zielonego, obślizgłego płaza? Edward jednak nie daje za wygraną i za księżniczka biegnie, a właściwie skacze do zamku, gdzie zjadłszy z rodziną królewską obiad pragnie iść na noc do sypialni Matyldy, co później staje się faktem. Żaba znalazłszy się w pokoju księżniczki, próbuje się dostać na jej łóżko, ale z marnymi konsekwencjami. Po pewnym czasie w oknie pojawia się zła czarownica i Matylda zostaje obudzona, a po dowiedzeniu się, że żaba tak naprawdę jest królem, chce go pocałować. Widząc to, wiedźma postanawia wyczarować w pokoju pełno innych żab, aby Matylda nie znalazła wśród nich Edwarda, który jednak zostaje wyciągnięty z tłumu innych płazów i pocałowany przez księżniczkę. Żaba zamienia się w przystojnego króla i zakochuje w Matyldzie, która odwzajemnia miłość Edwarda. Wszyscy kończy się pięknie, a więc Jojo i Koko mogą spokojnie wracać do swojego świata...



Łączy nas wiele

Wszystkie trzy Simsale łączy wiele rzeczy, o czym pewnie się już przekonaliście czytając recenzje dwóch pierwszych części trylogii. Zanim jednak wymienię główne podobieństwa owych produktów, chciałbym zauważyć, że wszystkie trzy gry zostały wydane w jednym czasie (gdzieś w okolicach listopada ubiegłego roku) i tworzą serię kompletną, gdyż według informacji podanych przez LK Avalon, więcej gier z przygodami Joja i Koko w ich wydaniu już się nie pojawi, a szkoda... Wracając do myśli przewodniej nagłówka, ośmielam się stwierdzić, że wszystkie Simsale są produktami bliźniaczymi różniącymi się jedynie treścią fabuły... Programy łączy niezmiennie prosty poziom trudności oraz strona audiowizualna i dlatego też grając w jedną z komputerowych wydań baśni Grimmów nie można doznać nawet najmniejszego zaskoczenia spowodowanego jakąś zasadniczą różnicą w stosunku do pozostałych części Simsali. Do zabawy ze wszystkimi owymi produktami zaprasza takie samo krótkie intro, po obejrzeniu którego pojawiają się nam opcje gry 'zamaskowane' w różnych elementach graficznych - zabawek położonych na szafce. W trzeciej części trylogii wśród nich zabrakło nożyczek symbolizujących znany z "Dzielnego Krawczyka" i "Titeliturego" ciekawy zbiór różnych opisów wykonania zabawek, przepisów na jakieś smaczne desery itp. Cały czas jednak na jednym z regałów leży duża księga, dzięki której możemy być zabrani do świata Simsali i rozpocząć grę.



Trochę o rozgrywce

Gdy Jojo i Koko trafią do świata bajki, rozpoczyna się przygoda, a my już możemy oglądać poczynania naszych bohaterów, co jakiś czas kikając w odpowiednie miejsca na ekranie, ponieważ "Żabi król" to nie tylko sama bajka, ale również gra przygodowa, choć w mniejszym stopniu. W czasie podróży po świecie Simsali będziemy musieli wykonać siedem różnych zadań zręcznościowych, które dzielą się m.in. na pływanie żabą w studni i wyciąganie piłeczki, układanie szyfru potrzebnego do otworzenia drzwi zamku, rozpoznawanie żab po głosie i takie tam...



Audiowizualizm

Zabawę z "Żabim Królem" w dużym stopniu umila przepiękna kolorowa oprawa graficzna, która została wykonana ręcznie i podobnie, jak w dwóch pierwszych częściach Simsali tła wyglądają bardzo ładnie, a namalowane zamroczone miejsca, ściany budynków itp. prezentują się wprost bajecznie - przypominają one piękne obrazy wyciągnięte prosto z pięknych filmów animowanych. Wszystkie osoby poruszające się w bajce również zostały zaprojektowane na kartce papieru, tylko tutaj muszę doczepić się ich animacji (nie trudno zauważyć drażniących oczy pixeli), a mianowicie w momentach, gdy bohaterowie rozmawiają między sobą to ruchy ich ust dosyć często nie dopasowują się do głosu wydobywanego z głośników, który cały czas stoi na wysokim poziomie i odznacza się specyficzną dla każdego z bohaterów barwą głosu.



W tym momencie przygodę z trylogią "Simsala Grimm" uznaję za całkowicie zakończoną, ponieważ nowych jej części już nie ujrzymy, a jestem pewny, że można byłoby jeszcze na czymś zawiesić oko. Wszystkie gry zostały wykonane świetnie, a ich wadami są tylko fakty raczej nie wpływające na zadowolenie dzieci z "Simsali Grimm". Trzecia jej część, podobnie jak poprzednie produkcje zasługuje na sporą uwagę ze strony rodziców, gdyż warto ją kupić jako prezent dla swoich pociech i mieć ich na chwilę z głowy wiedząc, że dzieciaki nie zmarnują czasu graniem i oglądaniem komputerowych bajek "Simsala Grimm", poznając przy okazji nowy utwór niemieckich pisarzy i dobrze się przy tym bawiąc. Dla osób starszych produktu z całym przekonaniem nie polecam: nie ma w nim bowiem nic trudnego, gra szybko się kończy i ludzi nie lubiących bajki raczej znudzi...



Plusy: wspaniała komputerowa bajka dla dzieci ze znakomitą polonizacją i bajeczną grafiką na czele

Minusy: zbyt łatwa, krótka



M@N

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | wydawca | król
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama