Settlers 4 PL

Wydawca: Blue Byte

Dystrybutor: CD-Projekt

Data premiery: marzec 2001

Rodzaj gry: strategiczno-ekonomiczna

Wymagania: PII-266, akcelerator 3D, 64 MB RAM, CD-ROM, HDD, system Windows 95/98


Ocena: 6.5 / 10


A więc nadeszła ta chwila, w której przychodzi nam po raz czwarty z koleji zmierzyć się z Settlersami. Chwała wielkiej sagi zaczęła się dobre kilka lata temu, kiedy Blue Byte wypuściła pierwszą część osadników, a my siedząc przed monitorami poznawaliśmy uroki budowania koloni przez długie godziny starając się tak ustawić budynki, aby górnicy w kopalniach mieli co jeść, a płatnerz miał z czego robić miecze i zbroje. Chyba najbardziej charakterystyczną cechą tej gry były jednak małe uśmiechnięte (tak mi się przynajmniej wydawało na mojej starodawnej VGA) ludziki zawzięcie pracujące dla radośnie im panującego "mnie". To były naprawdę długie godziny rozgrywki i wiele, wiele przyjemności. Teraz osadnicy powracają, problem tylko czy będzie to powrót w chwale czy tak jak zdarza się często tylko to samo danie odgrzane i ładnie podane.

Reklama



No, ale od początku - tak jak i w poprzednich częściach mamy za zadanie wybudować kolonie osadników w taki sposób, aby była ona samowystarczalna i potrafiła się obronić przed najazdami niemiłych sąsiadów, którym ciągle jest brak ziemi, surowców czy po prostu sławy.

Możemy zagrać w kilka misji jedną z trzech cywilizacji: Rzymian, Majów i Wikingów lub zmierzyć się w 12 misjach z novum, jakim nas uraczył Blue Byte, czyli tytułowym Mrocznym Plemieniem. Ta przemiła nowa rasa, jak wyjaśnia nam pięknie renderowane intro, jest tworem pewnego nie lubiącego zieleni jegomościa, który z pomocą swego niezwykle uzdolnionego ogrodnika rozpoczął systematycznie zmieniać ziemię w paskudne ciemne pogorzelisko. Nie trudno się domyślić, że naszym zadaniem będzie pokrzyżowanie jego niecnych planów. Gra daje nam możliwość także gry poprzez sieć lokalną lub Internet, ale mi mimo prób to się nie udało na modemie także prawdopodobnie będzie do takiej zabawy potrzebne szybkie łącze. Pierwsza rzeczą jaka rzuca się w oczy to brak możliwości gry na mapach tworzonych automatycznie przez komputer, dostępna jest tylko rozgrywka na przygotowanych przez firmę lub innych graczy mapach - wielka szkoda. Ostatnia z trybów rozgrywki to po prostu swobodne osadnictwo, czyli zabawa wykorzystanie dużej powierzchni na piękne i harmonijnie działające osiedle bez zmartwień jakimi są niemili sąsiedzi.



A teraz może nieco o samej grze. Zaczynamy zazwyczaj z kilkudziesięcioma tragarzami. Odpowiedzialnymi za transport i kilkoma budowniczymi. Na początku trzeba zapewnić sobie surowce do budowy osiedla i w tym celu budujemy tartak i domy drwali a także chatkę kamieniarza, oczywiście wszystko musi być na swoim miejscu, bo czas w tej grze gra bardzo ważną rolę i źle usytuowany budynek może nam popsuć całą zabawę, następny krok to skorzystanie z jednostek specjalnych, czyli pionierów i geologów. Pierwsi to po prosty sposób na poszerzenie swoich granic, drudzy dają nam podstawy do planowania wydobycia oznaczając pobliskie pagórki tabliczkami z informacją, co możemy tam wykopać. Aby rozwinąć nasze osiedle musimy wybudować kopalnie, huty i rzemieślników a także różnego rodzaju budynki zapewniające pożywienie dla styranych górników. Budować możemy tylko w obszarze granic osady, drugim sposobem (oprócz wspomnianej wcześniej działalności pionierów) na ich przesuniecie jest budowanie wieżyczek dla naszego wojska (małe, średnie, duże), które to po zakwaterowaniu w nich rycerzy, otwierają nam dostęp do następnego kawałka lądu. Nasze państewko składa się więc z budynków przemysłowych takich jak kopalnie, kowal, huty metali czy całe zaplecze żywnościowe jak gospodarstwa, hodowle, młyny, piekarnie i rzeźnie i budynków wojskowych oraz specjalnych, do których możemy zaliczyć budynki sakralne J naszych kolonistów, czyli świątynie, uprawy specjalnych dla każdej rasy roślin i gorzelnie przetwarzające je na alkohol, w sumie w grze możemy wybudować około 40 budynków. Mamy także po raz pierwszy możliwość upiększania swojego osiedla dodatkowymi budynkami, które maja na celu polepszenie morale, pojawią się, więc łuk triumfalny, fontanny i pomniki - miła rzecz.



Poważną zmianą w porównaniu do poprzednich części jest wprowadzenie szkolenia jednostek na różnych poziomach już w koszarach a nie jak to było dawniej, gdy jednostki zdobywały "doświadczenie" w momencie, kiedy w ich garnizonach było dużo złota. Poczynania naszych wojsk podzielonych na 3 grupy rycerzy, łuczników i specjalną jednostkę dla każdej rasy, wspomagać będą także kapłani którzy mogą używać jeden z kilku czarów za które płacimy maną generowaną z alkoholu w świątyniach. W walce z mrocznym plemieniem pomogą nam ogrodnicy, którzy są nową jednostką specjalną w grze. Posiadają oni zdolność rekultywowania zniszczonych ziem i częsta będą nam bardzo potrzebni. Jako że prawie każda mapa to wyspa możemy też tworzyć statki (najpierw trzeba wybudować stocznię i przystań) nowością tutaj są jednostki wojenne różne dla każdej rasy.



Od strony graficznej grze nie można nic zarzucić, wprowadzono możliwość płynnego zoomu, który ułatwia oglądanie osadników przy pracy, wszystko tryska kolorem a kolorytu dodają animowane zwierzątka kręcące się tu i ówdzie. Każda rasa ma inaczej wyglądające stylizowane budynki a teren jest bardzo zróżnicowany. W grę spokojnie mogą grać dzieci bo nie ma tam ani grama krwi a sprawa walki jest pokazana bardzo przystępnie (może to minus, może plus). Za to wszystko wynagradza nam muzyka mile sącząca się z głośników i dopełnia przez odgłosy pracujących kolonistów. Tworzy ona naprawdę dobry i pasujący do tego, co się dzieje w grze nastrój (muzyka grana jest odpowiednio dla każdej rasy i terenu lub akcji, jakiej toczy się rozgrywka). Ktoś pomyślał o ludziach którzy z chęcią posłuchali by muzyki z gier i na płycie umieszczone są pliki mp3 co daje nam możliwość ich łatwego odtwarzania dla własnej przyjemności.



Nie mogę niestety pochwalić spolszczenia gry, byłem w ciężkim szoku, kiedy wypróbowując jedną z dostępnych rozgrywek podczas odprawy przed misją zobaczyłem niemiecki text na ekranie i zacząłem się głowić, co może znaczyć "...Zwei jahre sind nun schon vergangen.." , na pasku zadań też możemy zobaczyć obco brzmiące "Die Siedler IV". Podczas renderowanych filmików bedących przerywnikami w grze polskie głosy brzmią sztucznie i nie ciekawie, widać, że ktoś bardzo się starał, ale chyba włożył w to za mało serca lub pieniędzy.



Podsumowując gra jest dobra jak zawsze, jednak nie jest to rządna rewolucja, po prostu dobrze podana i fachowo upiększona gra serii stellers. To jednak chyba będzie trochę za mało, aby zaskarbić sobie przychylność szerokiej rzeszy graczy. Wydaje mi się, że gra nabrała za bardzo cukierkowego wyrazu i to popsuło jej potencjalne możliwości i dlatego ocenił bym ją na tylko 6.5/10. Wiem jednak, że wszyscy, którzy spędzili długie godziny grają w poprzednie części z chęcią zasiada i oddadzą się budowaniu osady śmiesznych pulchnych grasujących na szczęście nie bez celu ludzikom. Pozostaje tylko życzyć dobrze zorganizowanej koloni i powodzenia w przeciwstawieniu czoła konkurentom i mrocznemu plemieniu.



Simon

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: akcelerator | budynki | wydawca | dystrybutor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy