Rok 2005 bez wielkich hitów

Amerykański dziennik New York Times opublikował własne podsumowanie roku w dziedzinie gier wideo. Zdaniem dziennikarzy serwisu, kończący się 2005 rok nie był najszczęśliwszym dla branży elektronicznej rozrywki.

Jak podają reporterzy dziennika, konsumenci nie otrzymali od twórców gier żadnych większych produkcji, które by ich naprawdę zaskoczyły. Z kolei producenci i wydawcy wciąż cieszyli się ogromnymi zyskami ze sprzedaży gier.

Miliony graczy oczekiwały na nadejście konsoli Xboxa 360, która potrzebuje jeszcze odrobinę czasu na rozkręcenie się na rynku, ale już teraz można mówić o dużym sukcesie jej producenta, firmy Microsoft, gdyż popyt na nową platformę do gier w dużej mierze przekracza podaż.

Najbardziej dotkliwą porażką 2005 roku - zdaniem New York Timesa - są problemy finansowe większości wydawców międzynarodowych, co prowadzi do strachu przed możliwym dalszym rozwojem sytuacji. Przyczyną jest przede wszystkim brak dostarczenia gier, które zachęciłyby ludzi do korzystania z rozmaitego sprzętu.

I tak przykładowo na amerykańskiej liście 10 najlepiej sprzedających się gier w listopadzie znajduje się aż siedem tytułów z poprzedniego roku. Tylko trzy produkcje zostały wydane w bieżącym roku. Widocznie gracze wolą sięgnąć po wypróbowane tytuły niż słabe ich zdaniem nowości, których jest jak na lekarstwo. Znakomicie w Stanach Zjednoczonych sprzedają się więc m.in. "Madden NFL 06", "Gran Turismo 4", "Pokemon Emerald" i "Halo", podczas gdy nowości zalegają na półkach sklepowych.

Co więcej, znaczna część premier najbardziej oczekiwanych gier została przeniesiona na przyszły rok. Są to np. nowa "Zelda", "Final Fantasy" oraz "Godfather". Nawet tytuły Rockstar Games dostały w tym roku po nosie. Sukces "Grand Theft Auto: San Andreas" z ubiegłego roku przedłużyło wydanie gry na komputerach PC w tym roku, ale długo zapowiadane "The Warriors" zupełnie nie radzi sobie na listach przebojów. Jedynie "Grand Theft Auto: Liberty City Stories" na przenośne PSP broni honoru twórców.

Niepokój wzbudza też niepewna sytuacja PlayStation 3. Wprawdzie Sony nie musi się martwić o bazę graczy, to biorąc pod uwagę sytuację Microsoftu po starcie sprzedaży Xboxa 360, nic już nie jest pewne. Pomimo wielomiesięcznych kampanii reklamowych - zdaniem analityków z NPD Group - w Stanach Zjednoczonych sprzedano zaledwie 326 tysięcy konsoli Xbox 360. Mimo ogromnego zapotrzebowania Microsoft nie zdołał wyprodukować satysfakcjonującej ilości urządzeń. Faktem jest, że nikt jeszcze nie pogrzebał żywcem konsoli poprzedniej generacji.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wideo | podsumowanie | The New York Times | times | dziennik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy