Niemiecki magazyn Der Spiegel podał kilka nowych faktów, dotyczących zeszłorocznego trafienia czołgu Abrams bliżej niezidentyfikowanym pociskiem.
Przypominamy, że całe zajście miało miejsce na ziemiach irackich i do dzisiaj nie udało się realnie wyjaśnić pochodzenia tejże broni "przyszłości". Pewne jest jednak, że mamy do czynienia z ładunkiem elektromagnetycznym!
Der Spiegel, odwołując się do jednego z niemieckich fachowych pism zajmujących się tematyką wojskową, napisał, że pancerz amerykańskiego czołgu typu Abrams został dosłownie przestrzelony na wylot pociskiem nieznanego pochodzenia. Otwór wlotowy miał średnicę 7 mm. Mało tego. Siła ładunku była na tyle duża, że po przebiciu pancerza, tajemniczy pocisk przeleciał przez kabinę i wydostał się z niej, przebijając kolejny pancerz po raz drugi!
Niemieccy specjaliści od balistyki końcowej, zajmujący się zjawiskami zachodzącymi od momentu zetknięcia się pocisku z celem, stwierdzili jednoznacznie, że takiej siły "wysłania pocisku" nie posiada żadna z obecnie produkowanych na świecie broni!
Po dokładnych oględzinach pancerza czołgu wysnuto tezę, że mamy do czynienia z tajnym, eksperymentalnym projektem zaawansowanego już stadium działa elektromagnetycznego. Przyznajcie, drodzy gracze, czy to nie brzmi dla nas jakoś znajomo?
Z badań wywiadów szpiegowskich wynika jasno, że tajne projekty ściśle powiązane z militariami, ochrzczonymi jako "Rail Guns", realizowane są w różnych stopniach zaawansowania m.in. przez takie kraje, jak Rosja, Chiny i przede wszystkim USA. Za wielką wodą początki eksperymentów nad "Rail Guns" datuje się już na początki lat 70.
Z bardziej istotnych faktów warto jeszcze nadmienić, że najnowsze wyniki balistyki końcowej wykazały, iż pociski wystrzeliwane przez broń elektromagnetyczną są w stanie przemierzyć dystans od 3 aż do 10 kilometrów w ciągu 1 sekundy!
Tym oto sposobem poznaliśmy dokładną genezę zapożyczenia nazwy "Rail Guns" (jako broni) przez twórców gry "Quake".
