Port Royale

Producent: Ascaron Software

Wydawca: Ascaron

Dystrybutor PL: Cenega Poland

Gatunek: strategiczna / ekonomiczna

Data wydania: 14 czerwiec 2002

Data wydania PL: 26 czerwiec 2003

Wymagania sprzętowe: Pentium III 800 MHz, 128 MB RAM, akcelerator 3D

Cena detaliczna: 99 PLN

Ocena: 9.5/10



Jest początek lat dziewięćdziesiątych, gry komputerowe dopiero raczkują, mimo to powstaje pewna strategia o niewiele mówiącym tytule "Pirates!". Po pewnym czasie okazało się, iż "Pirates!" stała się grą kultową i do dnia dzisiejszego wspomina się ją z łezką w oku. Można powiedzieć, że mieniła się prekursorem gier strategicznych o tematyce nawiązującej do XVI-wiecznej tematyki piratów. Od dnia premiery "Pirates!" upłynęło dobre kilkanaście lat, a podczas tego okresu pojawiło się tylko kilka ciekawych gier zbliżonych tematyką, mowa tu o: "Buccaneer", "Corsairs", czy choćby ostatnio "Sea Dogs". Żadne jednak nie dorównywały swojemu dziadkowi, aż do wydania gry "Port Royale"! Już teraz z czystym sumieniem powiedzieć mogę, iż gra ta jest godnym i jedynym następcom legendy sprzed kilkunastu lat. Warto, więc dowiedzieć się czegoś więcej na jej temat.

Reklama



Zacznijmy od tego, że do wyboru masz aż cztery kampanie, z czego każda prezentuje inne okresy kolonizacji. Swych sił możesz próbować po przyłączeniu się do jednej z narodowości, w których skład wchodzą: Hiszpania, Anglia, Francja i Holandia. W zależności od dokonanego wyboru, czekać na nas będą odpowiednie profity ze strony sprzymierzonego państwa. Oczywiście nie ma nic za darmo i tak bogaty szlak handlowy może prowadzić przez centrum terytorium wroga, co znacznie uszczuplić może liczebność w naszych szeregach. Za świat gry obrano Morze Karaibskie wraz z wszystkimi wyspami nań znajdującymi się. Dodatkowo pojawia się jeszcze skrawek nadbrzeża obu Ameryk. Zatem można stwierdzić, iż mapa jest dość obszerna, mieści się na niej przeszło 60 unikalnych miast, a co za tym idzie, zapewnia nam długą, nieznudzoną zabawę.



Swoje literalne życie częściowo przenosisz do wnętrza komputera, wcielając się w rolę młodego, mężnego i pełnego zapału marynarza. Niestety, tak się dziwnie złożyło, że posiadasz więcej zapału niż pieniędzy, toteż na początku nie ma mowy o bogactwie, wyprawach morskich czy nawet o własnej załodze. Na szczęście masz znajomości w jednym z wybranych miast. Jego gubernator jest Twoim przyjacielem gotowym dopomóc w ciężkiej sytuacji i wesprzeć materialnie. Początkowo musisz skorzystać z jego, nie jednostronnej pomocy, lecz później sam zdołasz kupić statek, pewne dobra handlowe czy opłacić załogę. Dopóki jednak nie zaczniesz zarabiać, dopóty będziesz chłopcem na posyłki swego przyjaciela gubernatora - w zasadzie nie jest to nawet takie złe.



Jeśli się postaramy i zaczniemy piąć po szczeblach kariery, to sami możemy zostać szanowanymi gubernatorami na jednej z okolicznych wysp. Żeby do tego doszło, wpierw trzeba zadecydować, w jakim kierunku kariery zechcemy iść - czy będzie to rzezimieszek, czy też wytworny kupiec... Szczerze powiedziawszy najlepsza metoda to odpowiednie ustawienie po samym środku tak, aby znać rzemiosło walki, a zarazem nie dać się oszukać podczas transakcji handlowych. Co ciekawe, oba te rzemiosła można wykonywać na kilka sposobów. Można pływać od portu do portu kupując pewne dobra po cenie niskiej, a następnie odsprzedawać w innym z wielką nawiązką. Znacznie większy zysk zapewnia nam własna wyspa, na której możemy budować wiele budynków, dzięki którym otrzymywać będziemy stały dopływ materiału na sprzedaż. Pracującym na naszych ziemiach, farmach, plantacjach czy innych zabudowaniach, ludziom musisz płacić - dość słono, a co najważniejsze regularnie. Na dłuższą metę interes taki jest bardzo opłacalny, a my sami szybko rośniemy w siłę.



Drugą metodą zarobku jest piractwo w pełnym znaczeniu tego słowa. Poczynając od bitw morskich, poprzez rabowanie statków, a na plądrowaniu miast kończąc. Może ładnie to wszystko brzmi, ale wykonanie jest o niebo trudniejsze. Początkowo masz jeden i do tego rozpadający się stateczek. Jeśli mądrze ruszysz głową i sprawnie przeprowadzisz abordaż na obcy okręt, to już wychodzisz z bilansem na plus, mając dwa okręty oraz dobra znajdujące się na pokładzie nowej zdobyczy. Warto w tym miejscu dodać, że nasza flotylla może maksymalnie mieścić do 10 okrętów w grupie, co i tak jest dobrym wynikiem, gdy posiadamy wielkie galeony. Łupić bez końca statków nie będziemy, ponieważ może się to szybko znudzić, potrzebny wtenczas jest nowy, większy dreszczyk emocji w postaci "nalotów" na miasta. Aby przeprowadzić atak na miasto, a zwłaszcza zamożne, potrzeba ogromnych przygotowań w postaci wielu mocnych i dobrze wyposażonych statków oraz liczną i niezłomną załogę, która walczyć będzie w naszym imieniu. Walki odbywające się na lądzie są niestety jedynie symbolicznie, my gracze mamy jedynie wpływ na ustawienie korsarzy i wybór broni. Zanim jednak znajdziemy się na lądzie, musimy uporać się z atakami przybrzeżnych dział, a także statków aktualnie dokujących w porcie. Często są to długie, żmudne i wyniszczające zabiegi, ale gdy wyjdziemy z nich zwycięsko możemy odetchnąć z ulgą i unieść się niepohamowaną dumą.



Istnieje jeszcze trzecia i ostatnia metoda bogacenia się kosztem innych. W każdym z portów znajdują się listy gończe za znanymi i niebezpiecznymi piratami. Twoim zadaniem jest odnalezienie i unieszkodliwienie poszukiwanego kapitana statku pirackiego. Zazwyczaj napisane jest gdzie widziano go ostatnio, podany jest skład jego załogi i wyposażenie statku. Wiesz o nim prawie wszystko musisz tylko odpowiednio się przygotować i wyruszyć na polowanie. Na końcu pozostaje Ci tylko odebrać wyznaczoną nagrodę i przy okazji sprzedać zdobyte właśnie dobra.



Wielka zasługa należy się bataliom morskim, bowiem w przeciwieństwie do lądowych, mamy nad nimi pełną kontrolę. Wroga możemy zaatakować z dala lub dokonać abordażu. Wybierając pierwsze rozwiązanie, musimy dodatkowo zadecydować, jakiego rodzaju amunicji będziemy do walki używać. Wybór ma wielkie znaczenie, bowiem jedne kule szatkują żagle, drugie poszycia, a trzecie wyniszczają załogę. W zależności od potrzeb statek albo spowalniamy, aby dokonać abordażu, albo zatapiamy, jeśli boimy się wchodzić w walkę wręcz. Tak czy inaczej wszystkie metody dostarczają wielu wrażeń i satysfakcji, dzięki połączeniu prostoty wydawania rozkazów z realizmem przebiegu bitwy. Maksymalnie w potyczkach morskich może brać udział do 20 okrętów - 10 po każdej stronie! Daje nam to tak spektakularne widoki, że aż zatyka dech w piersiach.



Gra "Port Royale" aż tętni od nawiązań do słynnej legendy "Pirates!", dzięki temu może kontynuować znaną historię sprzed lat, zachowując jej tamtejszy, niepowtarzalny klimat. Pojawiają się dodatkowe ubarwienia np. w postaci córki gubernatora, która już jako Twoja żona ciągle zrzędzi Ci nad uchem, że czegoś jej brakuje, że nie ma rozrywki, a najgorsze, że nie ma Cię w domu! Oczywiście facet swą dumę ma i na głosy kobiety pozostaje obojętny, nadal szarżując po bezdrożach mórz. Zawsze zatrzymać się można w tawernie, w której napotkać przyjdzie nam wielu interesujących ludzi, którzy zwykle chcą ubić z nami interes (zdarzają się też tacy, którzy chcą ubić, ale nie interes). Właśnie dzięki takim napotkanym osobom pojawiają się setki pobocznych i dodatkowych questów, które dodają grze klimatu. To nie misje, jednostki czy budynki zapewniają grze sukces, tylko questy. Potrafią one bardzo, ale to bardzo uprzyjemnić zabawę, a czasem nawet dostarczają rozrywki, zwłaszcza, gdy trzeba odbić psa bogatego kupca.



Dodatkowo producentów bardzo pochwalić można za wyśmienitą oprawę audiowizualną, która aż cieszy swą postacią. Szczegółowość obiektów widoczna na każdym kroku, znakomite cieniowanie, kolorystyka, animacje - po prostu złego słowa powiedzieć nie można! Gra wyświetla się w bardzo dużych rozdzielczościach i oferuje bogate ustawienia wyglądu otoczenia, dzięki czemu właściciele sprzętów słabszych dadzą sobie z nią radę. W zasadzie jedynym minusem ładnej oprawy audiowizualnej są właśnie wymagania sprzętowe, ale sądzę, iż mało jest osób z procesorem mniejszym niż 800MHz... Również muzyka przygrywająca w tle oraz wszystkie odgłosy są rewelacyjne, nie nudzą, nie męczą, a co najważniejsze nie przyprawiają o nerwicę. Panowie producenci pod tym (i nie tylko) względem odwalili kawał przeogromnej roboty - chwała im za to!



I tym oto sposobem doszliśmy powoli do zakończenia, musimy odpowiedzieć sobie na znaczące pytanie, kupić czy nie kupić? Z całego serca polecam produkt ten wszystkim fanom sławnego "Pirates!", ludziom lubiącym gry związane z piratami, fanom strategii morskich oraz ekonomistom! Reasumując mogę pokusić się o stwierdzenie, że gra trafi niemalże we wszystkie gusta graczy, z czego powinniśmy się cieszyć. Na koniec w ramach ciekawostki zdradzę wam tylko, iż już trwają prace nad drugą częścią gry "Port Royale", a to już coś znaczy. Zapraszam do sklepu - 99zł za polską wersję językową znakomitej gry, to wydatek uczciwy.



Toldi

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | wydawca | port
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy