Polacy mistrzami Europy w America's Army!

To niewątpliwie największe wydarzenie ostatnich miesięcy na polskiej scenie AA. Polska reprezentacja "America's Army", inaczej zwana Team Poland, osiągnęła apogeum, ekstremum, maksimum, po prostu szczyt tegorocznego turnieju AAEC (America's Army European Cup), zdobywając tytuł najlepszej drużyny w Europie.

Oto, jak wyglądała droga naszej drużyny do ostatecznego tryumfu.

O ubiegłorocznych rozgrywkach raczej nikt nie chce pamiętać. To, co działo się wokół polskiej drużyny, nie było najlepsze, jednak to na szczęście przeszłość, a teraźniejszość pokazała nam, że prawdziwe jest powiedzenie "co nas nie zabije, to nas wzmocni". Tegoroczny skład pokazał, że na polską reprezentację nie ma mocnych.

Wszystko zaczęło się od powołania kapitana reprezentacji. Pierwszym, który został wybrany drogą głosowania, był Seraphin, jednak jego przygoda jako kapitana TP szybko zakończyła swój żywot, a na szefem teamu został Danielos. Wszystko zaczęło się w końcu układać. Spośród graczy, którzy zgłosili się na oficjalne treningi TP, wybrany został skład: Aart, Danielos, Discover, fisheer, GOKU_PL, Juzek, Kicek, Lepa, maLENstwo, qringo, xil, Ziggy.

Pierwszym sprawdzianem był mecz przedsezonowy z drużyną Bośni i Hercegowiny. W meczu wzięli udział: Danielom, qringo, Lepa, Discovery. Mecz odbył się na mapie Woodland Outpost i zakończył się zdecydowaną wygraną polskiego składu 12:0.

Drugą potyczką naszej reprezentacji był pierwszy mecz grupowy z drużyną Izraela. W naszej grupie znaleźli się również Niemcy (należący do grona faworytów tego turnieju), Hiszpania, Dania oraz Chorwacja. Mecz z Izraelem miał dość spore znaczenie. Wiadomo, że pierwsze wrażenie, pierwsze punkty i uplasowanie się na dobrej pozycji już na samym początku jest bardzo ważne. Areną zmagań 1 rundy była oldschoolowa mapa Pipline. Skład Goku, Ziggy, Lepa Juzek nie zawiódł i Team Poland wygrał z ekipą Izraela 7:1.

Trzecim meczem, a drugą bitwą w grupowych rozgrywkach było spotkanie z reprezentacją Danii. Mapą dla 2 rundy był SF Sandstorm. W składzie Danielos, Ziggy, Juzek i xil, polska drużyna odniosła drugie punktowane zwycięstwo, wygrywając 12:0!

Po tej wygranej, Danielos zrezygnował z pełnienia funkcji kapitana drużyny z powodów prywatnych. Zapewnił on jednak, że reprezentacja jest dobrze przygotowana do tych rozgrywek i nie pozostawia jej na pastwę losu. Warto jest też więc nadmienić, że stery nad kadrą przejął qringo.

Zmiana trenera na szczęście nie wpłynęła negatywnie na wyniki Team Poland. Już w kolejnym meczu, najważniejszym ze strategicznego punktu widzenia, przeciwko reprezentacji Niemiec, Polacy pokazali klasę ogrywając rywala na mapie Bridge SE 9:3. TP reprezentowali: Juzek, Lepa, Ziggy, xil.

Czwarta grupowa bitwa odbyła się na mapie: Border. Po przeciwnej stronie tym razem stali bardzo silni Hiszpanie. Jednak i tutaj Team Poland pokazał, że nie na darmo wiedli prym na górze tabeli. Zdecydowana wygrana 11:1 w składzie: Juzek, qringo, Goku, Discover i stało się jasne, że Polacy niezbicie stają się jednym z głównym pretendentów do zdobycia pierwszego miejsca w tym turnieju.

Niestety, do piątego meczu nie doszło, ponieważ reprezentacja Chorwacji nie stawiła się na mecz, co było jednoznaczne z przyznaniem walkowera polskiej drużynie. To zakończyło rozgrywki grupowe i nasz zespół awansował do fazy pucharowej z pierwszego miejsca bez jakiejkolwiek straty punktów.

W ćwierćfinale naszej drużynie przyszło zmierzyć się z Holandią. W fazie pucharowej potyczka odbywała się na dwóch mapach: Mountain Ambush oraz Collapsed Tunnel. Na pierwszej z nich Polacy pokonali Holendrów 6:2, natomiast na CT 8:0 (ogólny wynik 14:2). Nasza reprezentacja wystąpiła w składzie: Goku, Ziggy, xil, Lepa oraz Juzek. Oznaczało to oczywiście awans do półfinałów.

Na placu boju pozostały już tylko cztery drużyny - Belgia, Portugalia oraz Finlandia. Team Poland walczył z Finlandią. Na pole bitwy wyszli Ziggy, Juzek, Goku, Discover oraz xil. Arenami zmagań były mapy: Weapons Cache SE i HQ Raid. Jak można się domyślić, i w tej potyczce TP poradziło sobie, ale nie bez problemów. Odpowiednio nasz skład odniósł wyniki: 5:3 oraz 4:4, co przy zsumowaniu dało niewielką przewagę 9:7. Mimo wszystko jednoznaczne to było z awansem polskiej drużyny do finału!

Wielkie emocje, przygotowany shoutcast, ogromna widownia, jeszcze większa medialna otoczka sprawiły, że finał przeciwko reprezentacji Belgii miał być gigantycznym wydarzeniem... i niewątpliwie takim był. Mapami na finałową rozgrywkę były: MOUT McKenna oraz Insurgent Camp. Goku, Juzek, Discover, Ziggy, xil to zawodnicy, którzy musieli sprostać wyzwaniu. Pierwszą mapą było MOUT McKenna, tam po bardzo wyrównanej walce padł wynik 5:3. Insurgent Camp jednak po raz pierwszy stał się przegraną dla nas mapą, gdzie TP uległ 3:5. Wynik ogólny 8:8 przedstawiał remis. Wskazywało to więc na dogrywkę na mapie Urban Assault. Pierwsza runda i... remis. Konieczne jest rozegranie następnej. Jednakże tym razem zakończyła się ona pomyślnie i polska reprezentacja "America's Army" w rozgrywkach America's Army European Cup zdobywa tytuł najlepszej drużyny Europy!

Na koniec krótki wywiad, z jednym z graczy Team Poland, Ziggy'm:

eL.opez: Jak to jest osiągnąć szczyt i zdobyć tytuł najlepszej drużyny Europy?

Ziggy: To bardzo miłe uczucie. Cieszę się ze Polacy wykazali się największymi umiejętnościami, pokazaliśmy całej Europie, że nadal jesteśmy groźni i nie tylko jako pojedyncze klany, ale jako narodowość polska. Jestem bardzo dumny, że mogłem grać w tej reprezentacji i dać coś od siebie, co pozwoliło nam znaleźć się na szczycie.

eL.opez: Jakie uczucia towarzyszą Wam po tym wszystkim? Czy czujecie, że wywalczyliście ten tytuł nie tylko dla siebie?

Ziggy: Z początku, po samej wygranej, niespecjalnie się cieszyliśmy. Raczej śmialiśmy się, że udało nam się wygrać - jak to się mówi - "na farcie". Dopiero po jakimś czasie do każdego zaczęło docierać, czego dokonaliśmy. Pokonaliśmy wiele mocnych drużyn, faworyzowanych Niemców i przeokropnie mocnych Finów. Zdecydowanie nie jest to zasługa farta, tylko niebanalnych umiejętności i mentalności polskich graczy. Okazaliśmy się lepsi, potrafiliśmy walczyć do końca, mimo iż było źle. To się ceni. Tacy są właśnie gracze z Polski, walczą do upadłego. Pytasz, czy wywalczyliśmy tytuł nie tylko dla nas samych. Ja uważam, że tytuł wywalczył każdy kibic, który był za nami. Mieliśmy świetne zaplecze, za plecami dało się odczuć trzymanie kciuków. My byliśmy tylko narzędziem do gry, całe nasze szczęście w grze to zasługa kibiców. Jesteśmy im bardzo wdzięczni i ten tytuł dedykujemy właśnie im oraz Danielosowi, który stworzył kawał dobrej drużyny z niczego.

Serdecznie gratulujemy i dziękujemy wszystkim graczom, kibicom, komentatorom i osobom, które wspomagały w ten i inny sposób Team Poland w drodze na szczyt...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wydarzenie | szczyt | szczęście | mecz | reprezentacja | team
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy