Następca Busha będzie grać w GTA

Douglas Lowenstein, szef amerykańskiego stowarzyszenia deweloperów i wydawców gier Entertainment Software Association (ESA), nie żałował gorzkich słów krytyki dla branży gier w ostatnich wypowiedziach na konferencji D.I.C.E. Summit i w wywiadzie dla Next-Gen.biz.

Prezes ESA, który po upadku targów Electronic Entertainment Expo w połowie 2006 roku, postanowił zrezygnować ze swojego stanowiska na zakończenie swojej, trwającej 12 lat działalności, wydał osobliwe oświadczenie.

"ESA dostarczała pieniędzy i zasobów, aby bronić waszych praw do artystycznej swobody. Czasami to nie jest łatwe. Wiele rzeczy, które są sztuką, choć nie muszą być wyróżniane przez kulturę, jest chronionych. Podjęliśmy decyzję w ESA, że będziemy strzec naszych konstytucyjnych wolności za wszelką cenę. Myślę, że tego dokonaliśmy i będziemy to kontynuować" - stwierdził Lowenstein, który przez lata odpierał zarzuty polityków wobec szkodliwego wpływu gier.

Pochwalił przy tym Entertainment Software Rating Board (ESRB), organizację pozarządową związaną z ESA, która zajmuje się wyznaczaniem kategorii wiekowych odbiorców, do których są skierowane poszczególne gry wydawane na obszarze Ameryki Północnej. "Następnym razem kiedy będziecie krytykować ESRB pamiętajcie, że jest to część naszych działań które dają wam możliwość tworzenia produktów jakie chcecie tworzyć" - zwrócił się do deweloperów.

"Jeśli chcecie być kontrowersyjni, to świetnie. Ale nie kucajcie i nie chowajcie się później, kiedy gracze są obrzucani g***. Stańcie i walczcie o to, co tworzycie" - dodał. "To żałosne! Nie możemy wygrać wojny bez armii" - zapewnił, po czym skrytykował twórców za brak poparcia dla promocji Videogame Voters Network - inicjatywy, przez którą gracze mogą za pośrednictwem strony internetowej wesprzeć protest przeciwko wprowadzeniu w Stanach Zjednoczonych projektu ustawy Family Entertainment Protection Act (FEPA), który przedstawili Hillary Clinton, Joe Lieberman, Tim Johnson oraz Evan Bayh w dniu 29 listopada 2005 roku. Przepisy te miałby odebrać ESA prawa do decydowania o kategoriach wiekowych w ramach ESRB. Kontrolę nad systemem oznaczeń miałyby przejąć władze federalne.

"Myślę, że prasa w branży gier powinna stać na wyższym poziomie dojrzałości i powagi" - dodał. "To doprowadza mnie do szaleństwa. Wiecie, kto dał więcej uwagi dla Jacka Thompsona (prawnika, który doprowadził do skazania na karę śmierci jednego z fanów 'Grand Theft Auto' po popełnieniu przestępstwa z użyciem broni - przyp. red.) niż ktokolwiek inny? Prasa o grach. Ona legitymizuje jego działania. Wszyscy są tak zdenerwowani, że Jack Thompson ma coraz więcej możliwości".

Lowenstein wkrótce przejmie kontrolę nad nową organizacją Private Equity Council z siedzibą w Waszyngtonie, której celem będzie przyglądanie się działaniom prywatnych przedsiębiorców oraz informowanie opinii publicznej o ich inicjatywach.

W wywiadzie udzielonym dla branżowego serwisu Next-Gen.biz po konferencji D.I.C.E. zapewnił, że ESA przedstawi nowego prezesa na początku kwietnia. Jego zdaniem powinien on strzec trzech zasad: "Pasji, integracji i przekonania".

W jego opinii wzrost znaczenia gier jest już przesądzony: "Za dwanaście lat od dziś będziemy mieli prezydenta Stanów Zjednoczonych, który dorastał na zabawie w 'Grand Theft Auto'. Tak po prostu działa ten świat".

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: następca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy