Nascar Racing 2002 Season

Producent: Papyrus

Wydawca: Sierra

Dystrybutor PL: Play It

Rodzaj gry: Wyścigi samochodowe

Data wydania PL: 14 maj 2002

Wymagania sprzętowe: PIII 600, 128 MB RAM, karta grafiki z akceleratorem 3D

Cena detaliczna: 99 PLN

Ocena: 9/10



Gdyby spytać fana wyścigowych symulatorów o najlepszą według niego grę tego gatunku, to w 99 przypadkach na 100 odpowie, iż jest to najnowsza część Nascara. I będzie miał całkowitą rację - projekty wychodzące ze stajni Papyrus zdają się być z tytułu na tytuł coraz lepsze, a rezultaty prac programistów, wspartych fachową pomocą prawdziwych kierowców, coraz bardziej zapierają dech w piersiach, przyciągając do monitorów coraz szerszą rzeszę graczy. Czy najnowsza część zatytułowana Season 2002 jest na tyle przełomową, by gracz posiadający poprzednią wersję zainteresował się kupnem i tej? O tym zdecydujecie sami po zapoznaniu się z dalszą częścią recenzji. Jeśli natomiast z jakichś bliżej nieznanych mi powodów nie macie jeszcze w swojej kolekcji pudełka z tą grą w środku, od razu uprzedzam - to Wasz największy błąd. Ale nie martwcie się na zapas, możecie to jeszcze naprawić.

Reklama

Czym jest Nascar? Dla nas, Europejczyków, to słowo może niewiele znaczyć. Wystarczy znów zastosować symulację - tym razem pytamy pierwszego lepszego osobnika płci męskiej mieszkającego za głębokimi wodami Atlantyku. Bez zastanowienia odpowie, że chodzi o szybkie wyścigi, rozgrywane na owalnych torach (z dwoma wyjątkami) i w których udział biorą samochody o identycznych parametrach technicznych. Samo stwierdzenie "owalne tory" wywołuje kompletną ignorancję u naszych ziomków, zafascynowanych (i nie bezpodstawnie) niezwykle krętymi torami Formuły 1.



Sekret wyścigów Nascar tkwi w jednym, aczkolwiek bardzo ważnym szczególe - każdy samochód musi mieć takie same parametry silnika, podwozia czy nadwozia. Nie ma mowy tutaj o sytuacji, by wygrywał lepiej dofinansowany zespół - wygrywają tylko lepsi kierowcy. I kierując się tą zasadą panowie z Papyrus postanowili stworzyć coś, co stało się już legendą komputerowego światka gier wyścigowych - serię Nascar Racing.



Zastosowanie wszystkich elementów wyścigu w grze nie było łatwe i odbywało się kolejnymi, powolnymi kroczkami. Podobnie jak EA postępował ze swoimi wypuszczanymi co rok produktami, Nascar stawał się coraz lepszy i dojrzalszy z wiekiem. Przełomowa część oznaczona numerkiem 4 została, co prawda, wydana półtora roku temu, ale nikt nie spodziewał się, iż tak doskonały produkt można jeszcze w jakimś kierunku (no, może poza ciągle zmieniającą się grafiką) ulepszyć.



Zmian jest sporo, ale o jakiejkolwiek rewolucji można zapomnieć. Przede wszystkim grę skierowano również do graczy nie mających wcześniej styczności z tytułem. Świadczyć o tym może wprowadzenie trybu nauki jazdy, gdzie lektor wytłumaczy nam wszystkie zaganiania związane z grą - od ustawień graficznych po konfigurację ciśnienia w oponach i jej wpływ na dynamikę jazdy. Te kilkadziesiąt minut reportażu, pokazującego całe zaplecze i zasady panujące na torze, potrafi wprowadzić i zatrzymać niczym modliszka swoje ofiary każdego zafascynowanego motoryzacją człowieka. Nawet starzy specjaliści, znający każdy centymetr występującego w grze toru powinni je obejrzeć, planując sukcesy w nowej wersji.



Parametry fizyczne jazdy wyścigowych pudełek nie uległy widocznym zmianom w stosunku do poprzedniej części, czyli dalej mamy do czynienia z piekielnie trudną do opanowania maszyną pędzącą z prędkością 200 mil na godzinę. Jeden malutki błąd kierowcy i wyścig z głowy - strata kilku sekund jest praktycznie nie do odrobienia. Walka o każdy milimetr asfaltu jest tu na porządku dziennym. Nauka gry trwa co prawda bardzo długo, ale jak sam kurs w prawdziwym świecie, daje sporo satysfakcji. O jeździe na pełnym gazie należy od razu zapomnieć, a fanów kontrolowanych poślizgów należy z góry uprzedzić o zupełnie poważnych konsekwencjach takiego postępowania. Opony po kilku okrążeniach będę łyse, a to grozi wizytą w boksie i stratą w stosunku do oponentów. Wchodzenie w zakręt dla przykładu może wydawać się proste - przesuwamy lekko kierownicę i kontrolujemy w ten sposób kąt wchodzenia oraz wychodzenia z zakrętu. Kolejny błąd - nie wolno zapomnieć o pedale gazu. Im bardziej go przyciśniemy, tym bardziej samochód będzie znosiło na zewnątrz toru, a jeśli go popuścimy - pojazd będzie ściągało do wnętrza zakrętu. O tunelach aerodynamicznych i całej reszcie nie będę już wspominał, gdyż zajęłoby to ładnych parę stron.



Podczas zabawy możemy skorzystać z zaprogramowanych pomocy, jednak ich aktywacja zmniejsza znacząco radość płynącą z poznania i okiełznania 700-konnego wozu. I jeszce jedna konkluzja: nie warto nawet zbliżać się do gry bez dobrego manipulatora - najlepiej kierownicy z systemem Force Feedback. Dopiero mając ją pod ręką, naprawdę poczujemy się jak rasowi kierowcy.



Skoro znamy zasady i wiemy, czego się spodziewać, przyjrzyjmy się oprawie najnowszego Nascara. Grafika została znacznie odmłodzona i prezentuje się jeszcze lepiej niż w poprzedniej części, jednak nie są to wyżyny PeCetowych symulatorów. Do przepychu znanego choćby z F1 2002 jeszcze daleko. Jednak nie można się przyczepić do wykonania tras oraz modeli samochodów - wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Mnogość szczegółów oraz silnik graficzny doskonale oddający wrażenie jazdy po asfaltowym torze wpływają pozytywnie na ogólną ocenę gry. Zadowalający jest fakt, iż dzięki mniejszej komplikacji torów do płynnej gry nie jest wymagany najnowszy akcelerator.



Można się za to zachwycać doskonałymi dźwiękami naszego samochodu. Ryk silnika, buksowanie kół czy otarcie o mur - wszystko brzmi czysto i bardzo realnie. Bez głębszego zastanowienia zorientujemy się, kiedy należy wrzucić następny bieg słuchając wyłącznie pracy silnika.



Żadna szanująca się gra wyścigowa bez możliwości zmiany parametrów technicznych pojazdu nie mogłaby nosić miana symulacji. Tutaj mamy do czynienia z najbardziej zaawansowanym poziomem ustawień technicznych pojazdu - zmienić można praktycznie wszystko, a każda ingerencja zaowocuje zmianą zachowania się naszego wozu na trasie. Zmian w stosunku do czwartej części jest niewiele, toteż profesjonaliści poczują się jak w domu.



Większym modernizacjom uległo za to komputerowe AI. Sterowani przez niego gracze stali się bardziej "inteligentni" - już nie pchają się na trzeciego w ciasny zakręt i nie jeżdżą z zamkniętymi oczami, nie zwracając na sąsiedni samochód najmniejszej uwagi. Lider jeździ wyraźnie lepiej niż zamykający peleton kierowca, a można to zauważyć praktycznie na każdym kroku.



Nie ma co porównywać wersji dla pojedynczego gracza z grą on-line. Tutaj dopiero zaczyna się zabawa, kiedy na tor wjeżdża liczna grupa w liczbie 43 przygotowanych na każdą ewentualność rajdowców. Wtedy dopiero adrenalina skacze niesamowicie na każdym zakręcie. Dla zainteresowanych dodam, iż oficjalny serwis o grze www.nascar.pl już po raz drugi organizuje rodzimą ligę Nascara.



Czas na konkluzję i ostateczny werdykt. Już na samym początku podkreśliłem, iż Nascar Racing Season 2002 jest produktem bardzo dobrym i dla fana samochodowych symulatorów wręcz obowiązkowym - a im nie trzeba tego dwa razy powtarzać. A co z pozostałymi graczami? Ci powinni spróbować swoich sił instalując wersję demonstracyjną lub idąc pograć na chwilę do kolegi. Gwarantuję, iż po takim wstępie nic nie powstrzyma ich przed zakupem własnej kopii gry i przeżyciem wielu niezapomnianych chwil przy komputerze.



Zodiac

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kierowcy | dystrybutor | wyścigi | wydawca | nascar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy