Ta niezbyt u nas znana firma jest producentem m.in. monitorów Belinea, które należą do najniższej grupy cenowej w swojej klasie. Mniejsza renoma firmy to najczęściej niższa cena zakupu, ale czy mamy jakąś gwarancję jakości zbliżonej do produktów IBM, Toshiba, Compaq? Postaramy się w tym teście przyjrzeć się kolejnemu notebookowi mając na uwadze właśnie jego jakość. Do rąk naszych trafił notebook Maxdata, o symbolu Harvard Pro SL. Wyposażony on został w :
- procesor Pentium III-500 MHz
- 64 MB pamięci RAM 100 MHz
- dysk twardy 6 GB
- stację dyskietek wewnętrzną
- napęd CD wewnętrzny, o prędkości 24x, firmy Toshiba
- kartę grafiki Ati Rage Mobility, 8 MB RAM, AGP x2
- wyjście TV w standardzie Composite Video
- TouchPad
- Kartę dźwiękową PCI 3D
- Modem 56k V90 oparty o układ Lucent Technologies
- Matrycę aktywną 14.1"
- Porty typowe dla notebooków - 2x PCMCIA, COM, LPT, PS/2, video, TV-out, minijack, stacja dokująca.
Pierwszą rzeczą, która zwróciła naszą uwagę, była bateria z własnym wskaźnikiem poziomu naładowania. Cztery kolorowe diody informują użytkownika o tym, jak długo można jeszcze popracować na komputerze. Jest to rozwiązanie wygodne, ale na dobrą sprawę zbędne, o ile ktoś korzysta z systemu Windows 95 i pochodnych - tam bateria programowo ma rozpoznawany stopień naładowania z dokładnością do 1%. Jeśli natomiast ktoś pracuje pod DOS lub Linuxem - taki zewnętrzny wskaźnik poziomu naładowania jest bardzo przydatną rzeczą.
Notebook, ponieważ wyposażony został w dobrej klasy procesor - Intel Pentium III, z zegarem 500 MHz, pracuje bardzo sprawnie w systemie Windows 98 SE - bo na takim zostały przeprowadzone wszystkie testy. Dzięki dużej ilości pamięci cache nawet w przypadku intensywnego korzystania z kilku aplikacji nie występuje charakterystyczny efekt "przytykania się" komputera, jak to ma miejsce w przypadku notebooków z Celeronami.
Bardzo dobrej jakości jest matryca - 14.1" zapewnia bardzo komfortowe warunki pracy w rozdzielczościach do 1024*768 przy 32-bitowym kolorze. Karta grafiki Ati Rage Mobility, wyposażona w 8 MB pamięci RAM oraz akcelerację niektórych funkcji 3D, pozwala na wygodną pracę z wszystkimi rodzajami programów oraz zabawę - praktycznie wszystkie gry 3D w rozdzielczości 640*480 będą pracowały płynnie. Niestety Ati nie obsługuje sprzętowo wszystkich funkcji 3D, duże zastrzeżenia można mieć do jakości filtrowanych tekstur. Ciekawym dodatkiem jest wyjście TV - standard przy notebookach wyposażonych w Ati Rage Mobility. Dzięki temu wyjściu można traktować komputer jako przenośny odtwarzacz filmów w standardzie np. DivX.
Ati ma jednak jedną bardzo dużą zaletę - idealnie skalowany jest obraz z niższych rozdzielczości. Trzeba Wam bowiek wiedzieć, iż każda matryca ma jedną rozdzielczość "właściwą", do której została dostosowana - w przypadku matryc mniejszych niż 13.3" jest to 800*600, matryce 13.3" - 14.4" to rozdzielczości 1024*768, matryce większe - ok. 1400*1150. Obraz w mniejszej rozdzielczości musi zostać przeskalowany do pełnego rozmiaru matrycy, albo zostawia się go w okienku na ekranie. Ati Rage skalowanie wykonuje wzorcowo - obraz zostaje powiększony na cały ekran i dodatkowo wygładzony, dzięki czemu ma on wiele wyższą jakość niż np. w przypadku konkurencyjnych kart grafiki NeoMagic 256 oraz S3 Savage 3D (stosowane w IBM-ach oraz Toshibach)
Bardzo duży plus należy się jakości montażu notebooka - w porównaniu z Gericomem, którego mieliśmy przyjemność testować, a który to jest równie mało znanym produktem w naszy kraju, Maxdata wypada o wiele, wiele lepiej. Jeżeli miałbym porównać to z produktami znanymi postawiłbym Maxdatę zaraz obok Toshiby Satellite Pro. To naprawdę bardzo bardzo duży plus dla tego sprzętu.
Bardzo wysoką wydajność uzyskał notebook w teście napędu CD. Napęd miał tutaj wydajność zbliżoną do napędów 32-krotnej prędkości, a mieliśmy przecież do czynienia ze zwykłą dwudziestką czwórką. Dysk twardy wypadł przeciętnie, obsługiwany był on w standardzie UDMA33.
Jeśli miałbym to wszystko podsumować, trzeba by jeszcze pomówić coś o cenie. Możecie wierzyć lub nie, ale taki notebook to wydatek zaledwie 4400 zł. Jak na sprzęt z PIII-500, 8 MB kartą grafiki i 14-calową matrycą aktywną - jest to cena dość niska. Sprzęt Toshiby, Compaq i IBM-a kosztuje przynajmniej 1000 zł więcej - oczywiście cały czas mówimy o rynku notebooków używanych, bo przy nowych różnice są jeszcze bardziej znaczące. Po rozbudowie pamięci do 128 MB mielibyśmy już bardzo wydajny kombajn praktycznie do wszystkiego. Tak więc z czystym sumieniem mogę Wam ten produkt polecić ze względu na wysoką jakość montażu, dobrej jakości poodzespoły, które składają się na całą konfigurację notebooka, oraz niewygórowaną cenę.
Tomasz Jarnot