Majesco szuka ratunku w Wii

Amerykańska firma wydawnicza Majesco swego czasu radziła sobie znakomicie za sprawą serii "BloodRayne".

Po publikacji takich niedocenionych przez rynek gier, jak "Advent Rising" i "Psychonauts", jej plany na świetlistą przyszłość błyskawicznie runęły. Nadzieją władz koncernu na odzyskanie dawnego statusu jest nowa konsola od Nintendo.

Majesco opublikowało raport z wynikami finansowymi trzeciego kwartału aktualnego roku fiskalnego firmy. Przez ostatnie trzy miesiące do 31 lipca firma straciła 724 tysiące dolarów. Nie jest to duża suma, gdyż w tym samym kwartale ubiegłego roku firma odnotowała niebagatelną stratę na sumę 37,5 milionów dolarów. Różnica w dochodach jest aż trzykrotna - oznacza to, że wprowadzone zmiany w kierunku dystrybucji niskobudżetowych gier okazały się skuteczne.

Firma przez ostatnie miesiące wydawała gry głównie na mobilne konsole GameBoy Advance i Dual Screen. W nadchodzącym okresie zamierza ofertę dla tych platform poszerzyć o bijatykę "Nacho Libre", platformówki "Teen Titans 2" i "Strawberry Shortcake Sweet Dreams", zręcznościowy symulator kroczących maszyn bojowych "MechAssault: Phantom War" oraz eksperymentalne gry z gotowaniem "Cooking Mama" i "Cake Mania".

Ponadto zamiast produkcji gier na konsole Xbox 360 i PlayStation 3 firma zamierza wydawać produkcje na Wii. Pierwszą z takich propozycji będzie "Bust-A-Move Revolution" - odświeżona zręcznościowa gra logiczna z klasycznej serii wzbogacona o sterowanie wyposażonym w czujniki ruchu kontrolerem. Gra ma być dostępna na początku 2007 roku.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: firma
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy