Logitech Wingman Formula

Do rąk naszych, za pośrednictwem firmy Cadena Systems - dystrybutora sprzętu komputerowego, trafił produkt Logitecha, nazwany Logitech Wingman Formula i jak się łatwo po nazwie zorientować - jest to kierownica. Ponieważ całkiem niedawno mieliśmy już w testach podobny produkt, miło było móc porównać dwa urzadzenia z "dolnej półki" - tak więc czytając ten tekst dobrze jest zapoznać się z wcześniejszym testem kierownicy firmy Guillemot.



Produkt Logitecha podłączyć możemy do komputera poprzez Gameport oraz USB. Jak widać złącze USB staje się już niejako standardem w tego typu urządzeniach. Zapewnia to szybszą komunikację z urządzeniem i mniej obciąża system. Kierownica Logitech Wingman Formula - co od razu rzuca się w oczy, a właściwie w ręce - ma kółko wykonane z najlepszego, jaki sobie można wyobrazić materiału - jest to stosunkowo elastyczne, szorstkie tworzywo, które nawet w momencie spocenia się dłoni nadal umożliwia precyzyjne kierowanie - ręce nie ślizgają się po kierownicy (jak to miało miejsce w Racing Wheel). Nie jest to gąbka, jak ma to miejsce w przypadku tańszych produktów! Dodatkowym wizualnym atrybutem jest kolor kółka - jest ono ciepłożółte - w miejscu, gdzie testowaliśmy kierownicę właśnie ten kolor przyciągał przypadkowo przechodzące osoby. A jak już ktoś podszedł to już koniecznie chciał sobie pojeździć. Nie ma się co dziwić, stanowisko testowe wyposażone w szybki procesor, 19 calowy monitor niezłą kartę grafiki, pozwalało na odrobinę szaleństwa.

Reklama



Instalacja kierownicy ogranicza się do wykonania trzech czynności podłączenia urządzenia, włożenia płyty ze sterownikami i uruchomienia programu instalacyjnego, a po restarcie komputera - skalibrowaniu urządzenia. Sterowniki są wielojęzyczne, nie ma jednak dostępnego języka polskiego. Na szczęście przejrzysty interfejs graficzny programu instalacyjnego i konfiguracyjnego pozwala na bezproblemową obsługę urządzenia nawet przez mniej zorientowane osoby.



W akcji sprawdzono kierownicę w grach NFS5, Midtown Madness 2 oraz Rally Masters. Te trzy gry dość istotnie różnią się między sobą sposobem prowadzenia samochodu - najbardziej arcade-owy jest MM2, Rally Masters to symulacja rajdów, NFS 5 - klasyczne wyścigi po drogach publicznych. Dlatego też komplet tych trzech gierek pozwala na gruntowne przetestowanie sprzętu. No to do roboty.



Logitech Wingman Formula bez zarzutu sprawdza się w NFS5 oraz Midtown Madness 2. Gierki zrecznościowe, lub takie, w których nie jest potrzebna super precyzja sterowania - to ulubione środowisko naszego kółka.

Wygodna zmiana biegów realizowana poprzez przyciąganie do siebie "przycisków", umieszczonych pod kierownicą, żadnych zbędnych bajerów typu "mocowany osobno hamulec ręczny" czy też przeładowania kierownicy przyciskami - to niewątpliwe atrybuty sprzętu.



Nieco inaczej sprawa się ma w przypadku wymagającej dużej precyzji gry Rally Masters. Tam każdy zakręt to prowadzenie auta w poślizgu i delikatny ruch kierownicy równoznaczny jest z wywaleniem w bandę bądź obróceniem samochodu. I tutaj brakuje naszemu Wingmanowi jednej rzeczy - twardszej sprężyny, utrzymującej kierownicę w położeniu neutralnym, oraz nieco większego skrętu kółka - kierownica obraca się zaledwie o 100 stopni w każdą stronę. Znacznie lepiej prezentował się tutaj produkt Guillemot Racing Wheel - obrót wynosił ponad 120 stopni, sprężyna "centrująca" była dość twarda, dlatego jazda w Rally Masters była, moim zdaniem, łatwiejsza - bo bardziej precyzyjna.



Teraz garstka informacji technicznych, żeby na chwilę przerwać moje dywagacje - otóż kierownica, jak już wspomniałem, jest produktem z dolnej półki cenowej - czyli skierowanym do szerokiego grona odbiorców. Wyposażona jest w 6 przycisków, przy czym 2 z nich to "skrzydełka" umieszczone pod kierownicą, a służące albo do zmiany biegów, albo jako zdublowane pedały gaz/hamulec.



Klasycznie do kierownicy dołączane są pedały - trzeba przyznać, że kiedy je zobaczyłem, wykonanie prawie mnie powaliło na ziemię - miałem wrażenie, że produkt skierowany jest do osób lat max. 10. Bałem się mocniej deptać, żeby nie złamać delikatnie wyglądających pedałów. Ale okazało się, że moje obawy były niepotrzebne - pomimo swojego kruchego wyglądu pedały mają wysoką funkcjonalność - zastrzeżenia mógłbym mieć jedynie do zbyt krótkiego skoku pedału hamulca, co utrudnia dokładne dozowanie siły hamowania. W grach typowo rajdowych jest to poważny mankament - tutaj oczywiście były poważne problemy z wyhamowaniem furki w Rally Masters, bo ustawicznie wpadało toto w niekontrolowane poślizgi. Na szczęście poradziłem sobie i z tym problemem - wymagało to nieco treningu, ale da się opanować sztukę precyzyjnego hamowania tym "czymś" :-)



Teraz pora na jakieś podsumowanie tego, co możecie oczekiwać od produktu Logitech Wingman Formula.

Na pewno nie jest to produkt dla koneserów - tak to nazwijmy. Nie będziecie mogli superprecyzyjnie poprowadzić samochodu w poślizgu kontrolowanym, zapewne przy bardzo wymagających grach, takich jak Grand Prix Legends, kierownica ta się nie sprawdzi. ALE przy gierkach z bardziej zręcznościową charakterystyką, czyli Driver, Midtown Madness, seria NFS ? urządzenie spełni swoją rolę prawie doskonale.



Refleksja:

Jedynym mankamentem naszej kierownicy, w porównaniu z testowaną Guillemot Racing Wheel jest prawie dwukrotnie wyższa cena przy porównywalnych parametrach. Jednak gdybym miał kupować takowy sprzęt - kupiłbym Logitecha - przede wszystkim o wiele lepsza jakość wykonania, żadnych problemów z kalibracją no i ten rewelacyjny materiał na kierownicy...



Cena około 400zł

Nasza ocena: 8/10


Jurand

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kierownica | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama