Damian Gielata z pozycji kibica:
Damian Gielata, który wczoraj bardzo pechowo pożegnał się z Rajdem Wisły już na pierwszym OS-ie powiedział nam:
- W pewnej chwili po prostu momentalnie straciliśmy ciśnienie oleju. Spadło w ułamku sekundy z 5 do zera. Musiało wydmuchać zimmering z wałka rozrządu. Chlapnęło olejem na wydech co spowodowało cały ten "siwy dym". Nie było mowy o dalszej jeździe. Szczęście w nieszczęściu, że stał się to na mecie pierwszego OS-u. W umowie miałem zaznaczone, że jeśli auto zepsuje się nie z mojej winy na jednym z pierwszych odcinków to poniosę tylko koszty transportu.
- Czy w takim razie zamierzasz przerzucić ten budżet na jakiś inny start?
- Nie. Mamy i tak duży deficyt. Muszę zastanowić się jak zakończyć sezon na zero. Przymierzam się tylko do startu w Barbórce Warszawskiej, najprawdopodobniej Felicią Kit Car, we współpracy ze Skodą.
- Oglądasz teraz rajd z pozycji kibica. Jakie wrażenia?
- Wiele załóg może mówić o pechu. Teraz, na 16 OS-ie zakończył jazdę Tomek Kuchar, którego Corolla WRC po prostu w pewnym momencie zgasła i nie chciała już zapalić. Szkoda bo jechał na bardzo wysokim drugim miejscu, a po opuszczeniu drogi przez Leszka Kuzaja odcinek wcześniej przewaga z dnia pierwszego stopniała tak, że jeszcze mogło być ciekawie. Ciekawa walka natomiast toczona jest w grupie N.