Hegemonia - Żelazne Legiony

Pproducent: Digital Reality

Wydawca: Wanadoo

Dystrybutor PL: Licomp Empik Multimedia

Rodzaj gry: strategia kosmiczna

Data wydania PL: 29 listopad 2002

Wymagania sprzętowe: Pentium III 600MHz, 192MB RAM, 32 MB akcelerator 3D

Cena detaliczna: 69 PLN

Ocena: 8.5/10



Od dawna już wiadomo, że Ziemia nie wystarczy dla naszego gatunku. Prędzej czy później będzie my zmuszeni do opuszczenia naszej "matki" i poszukania sobie miejsca na innych, przychylnych ludzkości planetach. Zaczniemy prawdopodobnie od Marsa, bo jest najbliżej. To co się wydarzy nie będzie jednak tak pozytywne, jak mogło by się wydawać. W 2104 roku kiedy ma Marsie będzie już mieszkało 700 milionów kolonistów, ich flota będzie przynajmniej tak silna jak flota Ziemi i wtedy właśnie zaczną się kłopoty. Jak można było przypuszczać, czerpiąc pełnymi garściami z obecnych wydarzeń społeczno-politycznych, nic nie może trwać wieczne. Marsjańscy koloniści, nie mogąć znieść zwierzchnictwa starej planety, zażądali większych przywilejów. Ziemianie nie mogli oczywiście pozwolić na to by panoszyli się jacyś tam urodzeni na Marsie koloniści i tak właśnie jako kandydat na bohatera zacząłeś być potrzebny swoim ziomkom. Kim oni będą, rodowitymi Ziemianami czy Marsjańskimi kolonistami jak zawsze wybór należy od Ciebie. Kosmos czeka.

Reklama



Dzięki firmie LEM na rynku pojawiła się właśnie najnowsza strategia czasu rzeczywistego umiejscowiona w przestrzeni kosmicznej pt. "HEGEMONIA - Żelazne Legiony". Gra została wyprodukowana przez Digital Reality, jest częściowo spolszczona (polskie napisy, angielski dubbing), a w zestawie dostajemy płytę z programem, płytę ze ścieżką dźwiękową i całkiem obszerną instrukcję, na podstawie której będziemy stawiali swoje pierwsze kroki we władaniu wszechświatem.



Jak się łatwo domyślić, głównym celem gry jest zdobycie kontroli nad wszechświatem, no może trochę przesadzam, nad kilkoma lub kilkunastoma układami słonecznymi :). W każdym razie należy podporządkować sobie wszystko i wszystkich w polu widzenia. Zabawa może być prowadzona tak w trybie jedno jak i wieloosobowym. Tryb wielu graczy dostepępny jest w różnych odmianach: kampanie, scenariusze, potyczki, współpraca. Dla pojedynczego gracza mamy do wyboru dwie kampanie: Ludzi (Ziemia) i Kolonistów (też ludzie, tyle że z Marsa). Istnieje też możliwość gry w pojedynczym scenariuszu, ale tylko poprzez zmodyfikowanie rozgrywki dla wielu graczy (komputer gra za pozostałych). Oczywiście możemy także wybrać jeden z 3 poziomów trudności. Na początek proponuję łatwy.



Rozgrywka polega na odpowiednim manipulowaniu flotą i skolonizowanymi planetami, tak aby nikt nas nie zabił celnym strzałem protonowego działa. Sam pomysł gry nie wydaje się specjalnie odkrywczy, bo wcześniej był wielki "Homeworld", położono jednak większy nacisk na ekonomiczne podłoże gry, dając nam możliwość zarządzania planetami.



Budowa imperium jest oparta na 3 czynnikach: pieniądzach, technologii i walce.

"Pieniądze" generowane są z podatków od zamieszkujących skolonizowane przez nas planety oraz działalności gospodarczej w trzech odmianach: handlu (automatycznie działające statki handlowe), górnictwa (bazy kopalnie) oraz recyclingu szczątków maszyn naszych poprzedników przy pomocy zmyślnych kosmicznych śmieciarek. Możliwości rozwoju zapewnia nam kierowanie postępem technologicznym na podstawie drzewa technologii rozrastającego się wraz ze stopniem wtajemniczenia. W każdej misji mamy jednak ograniczone możliwośći innowacji technologicznej z powodu dostepnej ilości punktów, które możemy przeznaczyć na badania nowego statku, bazy czy broni. Główną częścią rozgrywki jest jednak bez wątpienia walka. Cała zabawa jest prowadzona w pełni trójwymiarowym środowisku imitującym przestrzeń kosmiczną. Dowolność ruchów kamery daje nam możliwość oglądania statków i planet z każdej strony. Nawigacja opiera się na mapie danego układu planetarnego i zamyka się w zaznaczeniu jednostki i podaniu jej odpowiedniego miejsca przeznaczenia. W przypadku walki wskazujesz po prostu swoim jednostkom cel, a one atakują, zgodnie z wybranym wcześniej stylem ataku ostrożnym, normalnym lub agresywnym. Jednostki mają rodzaj sztucznej inteligencji, który pozwala im całkiem skutecznie niszczyć przeciwników, nie musisz się więc za bardzo martwić o każdy statek z osobna (warto zwrócić uwagę na "za bardzo"). W grze występuje bardzo dużo jednostek bojowych, które są podzielone ze względu na wielkość (małe myśliwce po 7 statków w eskadrze, średnie np. corvetty po 4, duże po 2 i największe walczące samotnie), oraz ze względu na rodzaj uzbrojenia w działa/wyrzutnie laserowe, protonowe, jonowe, kwantowe i rakietowe. Oczywiście statki mają różnego rodzaju wytrzymałość, szybkość i siłę ognia (ilość miejsc w kadłubach, w których jest zamontowana broń). Warto zwrócić uwagę, że każdy rodzaj broni rozróżniono także na wieżyczki, lepiej radzące sobie z małymi celami, i miotacze służące do niszczenia bardziej wyrośniętych/wypasionych przeciwników. Dodatkowo nasi technicy mogą wymyślać różnego rodzaju dodatkowe udogodnienia jak lepsze osłony, naprowadzanie rakiet, skanery, lasery i inne przydatne bajery. Drugą grupę jednostek obok wojska stanowią jednostki szpiegowskie, dające nam wszelkie nielegalne możliwości nękania naszych wrogów i stosujące się do zasady: póki nikt nie widzi, wolno wszystko. Umożliwiają one między innymi sabotaż, morderstwo przywódców czy podkradanie technologii. Resztę infrastruktury tworzą jednostki specjalne, wśród których najważniejsze są kolonizatory (dają możliwość założenia siedziby na odpowiedniej planecie), statki handlowe (generują zyski) oraz kopalnie (po umieszczeniu na odpowiednim asteroidzie generują zyski) czy "przerabiarki złomu" - wyciągające zysk z dryfujących gdzieniegdzie wraków. Te jednostki zazwyczaj nie posiadają uzbrojenia i muszą być bronione, bo są niezbędne do prawidłowego rozwoju infrastruktury (statki handlowe są głównie nautralne ;-).



Budowa odpowiedniej floty wymaga oczywiście miejsca i pracy - i po to właśnie są planety.

Na każdej z nich po skolonizowaniu mamy odpowiednią populację ludności (liczoną w milionach), dającą nam moc produkcyjną lub umożliwiającą wymyślanie technologii. Dla każdej planety ustalamy odpowiednie podatki, które bezpośrednio rzutują na morale zamieszkujących - co w sposób oczywisty wpływa na przyrost naturalny i chęć do pracy.



Jak zawsze naszym zadaniem będzie wybranie tego złotego środka który da nam odpowiednia ilość ludności (produkcja tym szybsza, im więcej ludzi może się nią zająć) i odpowiednie zyski z podatków. Produkcja odbywa się w znanym z wielu gier systemie "kolejkowym", czyli według zasady jedna rzecz naraz i tylko taka, która wcześniej została wymyślona. Aby zapobiec tworzeniu zbyt silnych armii, gracz ma ograniczone odgórnie maksymalne ilości statków (czy raczej grup/eskadr statków) dla poszczególnych klas (wojskowej, szpiegowskiej i specjalnej). Planeta sama w sobie też może być ulepszana poprzez wymyślanie dodatków dających większe możliwości produkcyjne, przybytków wpływających na zadowolenie mieszkańców czy ulepszeń typu obronnego. Koszt jednostek/dodatków jest zróżnicowany tak samo jak i czas potrzebny na ich wyprodukowanie.



Podsumowywując - na planetach jest fajnie :). Do ciekawostek możemy także zaliczyć występowanie kosmicznych potworów (sic!), które są żyjącymi stworzeniami ogromnych rozmiarów, można je jednak zazwyczaj uciszyć przy pomocy dobrych sprawdzonych metod typu salwa z działka lub seria rakiet jądrowych. Gra nie jest specjalnie skomplikowana, jeżeli chodzi o starowanie czy samo zarządzanie imperium, ale można sprawić kłopoty na początku, polecam częste korzystanie z F1 (pomoc) i instrukcji. Misje są zazwyczaj poprzedzone krótkim wstępem i ten też warto dokładnie wysłuchać. Zasadniczo gra sprowadza się do walki i zarządzania - z położeniem nacisku na walkę. Rozgrywkę w trybie wielosobowym możemy prowdzić także dwoma dodatkowymi rasami, które różnią się wyglądem statków i dostępnymi od początku technologiami, ale nie wpływa to w znaczący sposób na rozgrywkę, poza tym dla jednego gracza mamy tylko dwie kampamnie "ziemską" i "marsjańska".



Od strony graficznej gra prezentuje się bardzo dobrze. Co prawda przy wysokich wymaganiach minimalnych (PIII 600, 192 wolnego RAM'u, karta 3D drugiej generacji np. geforce) nie powinniśmy się spodziewać niczego innego, ale z drugiej strony miło wiedzieć, że ktoś się postarał. Przestrzeń jest barwna i często można się złapać na podziwianiu niesamowicie sycących oczy widoków. Wszelkiego rodzaju jednostki są zróżnicowane - również ze względu na rasę, która je stworzyła. Daje to dużą różnorodność i miły dla oka wygląd statków... Osobno chciałbym pochwalić wybuchy które są bardzo profesjonalnie skonstruowane, prawie jak te z filmów akcji. Mamy możliwość gry w różnych rozdzielczościach, od 800x600 do maksymalnych jakie nasz system "uciągnie", istnieje także możliwość ustalenia jakości tekstur i mnogości różnych typów szczegółów w stopniu wystarczającym. Grafika jest na pewno mocna stroną tego produktu i nie mam jej nic do zarzucania - no, może poza wymaganiami, jakie stawia przed naszymi komputerami.



Jeżeli natomiast chodzi o odczucia słuchowe to jest to pełen sukces. Muzyka jest nastrojowa, zmienia się nie postrzeżenie i mile wypełnia czas. Nie wystąpił u mnie także syndrom nudy tak często zdarzający się po kilku godzinach słuchania w kółko tego samego. Jeżeli chodzi o dźwięki to są cały czas obecne, ale nie irytują, czyli spełniają swoje zadanie. Dubbing jest dobry, ale angielski (pewnie dlatego dobry ;-)), szkoda że nie starczyło zacięcia do zrobienia pełnej wersji polskojęzycznej, bo czytanie napisów jest nużące i niewygodne, a dla młodszych graczy pewnie uciążliwe. Z drugiej strony gra jest nieźle wydana, z dodatkową płytą muzyczną i obszerną instrukcją, więc można chyba wybaczyć nie przetłumaczony dubbing.



Po niedługim namyśle oceniam tą grę na 8.5 ze względu na to, że ma świetną oprawę graficzną i dźwiękową, jest grywalna i wciągą dobrze w wir wydarzeń, ale nie do końca jest odkrywcza w stosunku do swoich poprzedniczek (patrz "Homeworld").

Polecam ją szczególnie tym wszystkim, którzy przepadają za RTS'ami osadzonymi w kosmosie, czyli lubią trochę powalczyć i trochę pokombinować. Na pewno zabawa Was nie zawiedzie, obyście tylko wy nie zawiedli mieszkańców Waszych planet, bo marnie skończycie.



simon

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: DIGITAL | multimedia | zabawa | dystrybutor | statki | planety | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy