ESPN Winter X Games Snowboarding - PS2

Wydawca: Konami

Developer: Konami

Rodzaj Gry: Sportowa

Produkt: Japoński

Ilość Graczy: 2

Dual Shock: Tak

Data Wydania: EUROPA - już jest!

Wykorzystuje: Pad Analog, Memory Card



Rozochocony przewspaniałym SSX'em od Electronic Artsu, gdy tylko dojrzałem swym sokolim wzrokiem na półce sklepowej kolejną grę ocierającą się o dyscyplinę śnieżnej deski od razu zapragnąłem ją mieć - "muszę ją mieć" pomyślałem (tylko dla siebie - aż stałem się "czerwony jak cegła"). Co by jednak swego budżetu (warto dodać) i tak już skromnego zbytnio nie obciążyć postanowiłem wykorzystać sklepową znajomość i nabyć szpila na zasadach zamiany za dopłatą - UDAŁO SIĘ! Teraz dumny i blady mogłem wraz z ESPN'em pod pachą spokojnie maszerować do domu, gdzie czekała na mnie gorąca "czarnulka" już po grze wstępnej!

Reklama



Radość nie trwała jednak długo...

Monotonnym ruchem ręki otwarłem paszczę czarnego potwora i umieściłem w nim błękitną płytkę... boot... i jazzzdaaa!!!! Samo intro wywaliło mnie w kosmos - co prawda opierało się tylko i wyłącznie na sklejonych dziesiątkach filmów z zawodów oraz imprez prywatnych ale towarzysząca tym wyczynom muza kopała zadziola z przysłowiowego czuba, do tego stopnia, że odbyt musiał zaboleć! ODJAZD - pomyślałem i zanurzyłem się w przestudiowaniu menusów.



Owe studiowanie okazało się całkiem, całkiem przyjemne, gdyż wszystkie tryby rozgrywek były monitorowane w okienku, co by niektórym matołkom uzmysłowić o co właściwie będzie chodzić, co wyprawiać, z kim rywalizować lub co przymusowo wykonać. I tu warto nadmienić, że filmy są dobrej jakości - aż miło oglądać. Mało tego - wchodząc do "MOVIE MODE" mamy do wyboru (co by nie skłamać) chyba nawet ponad dwadzieścia teledysków przedstawiających zawodników, teamy, producentów oraz najbardziej zakręcone śnieżne wyczyny! Po prostu multimedialny raj! Główne menu prezentuje się następująco: X GAMES MODE, SNOWBOARDER MODE, SESSION MODE, (wspomniany już wcześniej) MOVIE MODE oraz wszechobecny OPTION, bez którego każdy gracz już wie, że nie da się żyć. Co się już tyczy samych rodzajów rozgrywek to mamy ich pięć: SNOWBOARDER X, SUPER PIPE, BIG AIR, SLOPE STYLE oraz uwielbiany przez wszystkich FREE RIDE. By rozrywka przypominała profesjonalne zawody do wyboru mamy kilkanaście znanych osobistości takich m.in. jak: Terje Haakonsen, Kevin Jones, Peter Line, Jamie Lynn, Travis Parker, Victoria Jelouse, Barrett Christy, Bjorn Leines, Devun Walsh, JP Walker, Rio Tahara, Shannon Dunn, Tara Dakides, Tina Basich oraz Todda Richardsa. Jeśli mowa o zawodnikach to dla zachowania pełnej harmonii z życiem należy wspomnieć również o trasach - i w tym miejscu zaczyna już coś delikatnie zgrzytać, bo nazwy jakieś takie obce i chyba wyssane z palca (tak, że zapomnij o licencjonowanych zawodach czy odwiedzinach w co bardziej znanych alpejskich wioskach). Sympatyczną funkcją na styl TONEGO jest możliwość stworzenia własnego SNOWBOARD'zisty - i tak możesz go wykreować poprzez dowolny dobór equipmentu w postaci: deski, wiązań, kurtki, kalesonów J oraz gogli ochronnych.



No i na całe nieszczęście wszechobecna swoboda w tym punkcie się kończy, gdyż sama kwintesencja jaką jest jazda oraz czesanie tricków bardziej przypomina zjeżdżanie po poręczy wykonanej z żyletek przy jednoczesnym obijaniu się w zakrętach jądrami w igły kaktusów. Czy widzicie tu jakąś przyjemność - sadomasochistów proszę o nie zabieranie głosu w tej kwestii! Jak by na to nie spojrzeć jest cholernie sztywno i bez ikry - jakbym oglądał pewnego klienta z brytyjskiego serialu co zwie się jegomość POWOLNIAK. I na dobre imię mego pradziadka powiadam Wam - bądźcie wierni SSX'owi, gdyż on jako jedyny na dzień dzisiejszy prezentuje konkretny poziom multimedialnej rozrywki śnieżnej. I choć producent zapowiadał ogromny nacisk na realizm to myślę, że nie wyszło mu to na dobre. Zawodnicy zachowują się wprost proporcjonalnie do zamierzeń programistów - jeżdżą jakby połknęli kij od miotły - niech żyje sztywność. Sterowanie nimi też nie ułatwia życia graczowi - opóźnione ruchy oraz ich mozolność mogą przyprawić niejednego człowieka o konwulsje żołądkowe - odwiedziny WC gwarantowane. Całości wizerunku nawet nie są w stanie poprawić dziesiątki detali otoczenia jak i zawodników - bo co nam np. po tym, że koszulka z numerem startowym na kurtce ładnie powiewa, szarpie się oraz furkocze donośnie na wietrze skoro sama jazda rozstraja nerwowo?! Oj, oj... KONAMI dało ciała i to pełną gębą, po której teraz powinno ostro oberwać! Gnębi mnie tylko jedno pytanie - czy przed wypuszczeniem na rynek w/w gry zostały przeprowadzone beta-testy??? Podejrzewam, że najzwyczajniej w świecie olano je, gdyż w dniu kiedy dla ESPN'a nadeszła "godzina 0" większość ekipy beta-testerów była urżnięta.

SZUKAJĄCY PRACY W KONAMI - BEZ NAŁGÓW - MartineZ

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: deweloper | Europa | sportowa | wydawca | X Games
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy