Alain Tascan, główny dyrektor kanadyjskiego oddziału Electronic Arts w Montrealu, który zasłynął z krytyki "Gears of War", zapowiedział, że jego firma w 2007 roku zaskoczy nas prezentacją innowacyjnych kreacji.
Po premierze znakomicie sprzedającej się ostatniej strzelanki FPS od Epic Games i korporacji Microsoft przedstawiciel EA stwierdził, że produkcja rywali cierpi na brak innowacji. Teraz Tascan podczas specjalnego pokazu dla prasy dodał, iż jego studio nie popełni podobnych błędów.
"Electronic Arts zdało sobie sprawę, że musi utrzymać pozycję numer jeden i aby pozostać na szczycie, musi naprawdę skupić się na tworzeniu całkowicie nowych gier" - oświadczył Tascan.
EA jest często określana jako swoista fabryka kontynuacji, która opiera się na wydawaniu tylko nowszych odsłon takich serii, jak chociażby "Madden NFL", "The Sims" i "Battlefield". Pod koniec roku analitycy podważyli zdolność firmy do utrzymania swojej pozycji za sprawą malejącej jakości oferowanych przez nią gier i porażek finansowych m.in. takich pozycji, jak "Superman Returns" i "The Godfather".
Tascan przyznał w wypowiedzi dla Gamasutra, że "Army of Two", pierwsza w pełni oryginalna gra EA na platformy nowej generacji, jest tytułem ważnym dla przyszłości firmy i nie tylko: "Lepiej żeby gra była dobra, w przeciwnym wypadku ludzie zabiją mnie za moje komentarze odnośnie 'Gears of War'". W chwili obecnej oddział w Montrealu pracuje też nad "SSX Blur" dla Wii i nieujawniona jeszcze zupełnie nową grą.
Przedstawiciel EA nie krył też swojego zdziwienia postawą konkurencji: "Interesującą rzeczą, jaką ostatnio zauważyłem, jest to, iż teraz Ubisoft (pochodzący z Francji rywal EA, który oświadczył, że chce zająć drugą pozycję na rynku wydawniczym - przyp. red.) stara się być jak EA, chce być bardziej zorientowany w rynku, podczas gdy EA stara się robić oryginalne rzeczy, zupełnie jak Ubisoft".
Reklama
