Drugi Zlot Fanów Nintendo [3]



Dzień trzeci (poniedziałek) - 28 czerwca 2004
Poniedziałkowy dzionek rozpoczęliśmy bardzo walecznie od turnieju "Super Smash Bros. Melee". Rywalizacje przyciągnęły spore rzesze miłośników kultowych postaci "Niny" oraz "niezliczone" zastępy "gapiów". W tym miejscu warto podkreślić, że Ci ostatni znakomicie dopingowali boje toczące się na wielkim ekranie.



Wyniki turnieju "Super Smash Bros. Melee":

I MIEJSCE - BUZZ
II MIEJSCE - LUI
III MIEJSCE - Szymon "MATEO" Stawicki

Kolejnym punktem napiętego programu konkursów Zlotu Fanów Nintendo był - uwaga! - rzut GameBoy'em "mono"! Podobnie jak niezwykła konkurencja, równie oryginalna była także nagroda w postaci Commodore +4 ufundowana (i zaproponowana) przez serwis emu#dreams (www.emudreams.pl), który jak wiadomo nostalgią się zajmuje :).



Po wielu katuszach i torturach zadanych retro konsolce Nintendo wyłoniono w końcu zwycięzcę. GBmono na najdalszy dystans cisnął UNCLE MROOWA. Dokładnie nie wiadomo nawet jak daleko, gdyż konsola zginęła w leśnych czeluściach. Po 2 godzinach intensywnych poszukiwań zagubionego "Graj Chłopca" odnalazła ekspedycja ratunkowa, w której skład wchodzili UNCLE MROOWA i BARRY.

By niezbyt wiele przebywać na świeżym powietrzu (konsolowcom to szkodzi) postanowiono rozegrać turniej snowboardowy "1080: Avalanche"! Najlepiej ujarzmiał śnieżna deskę - MATIKI666, któremu serdecznie gratulujemy rozgromienia stawki.

Ostatnią konkurencją osadzoną w wirtualnych realiach były spalinowe rywalizacje w tuningowym środowisku "Need for Speed Underground". Tutaj najbardziej kozackim stylem jazdy wyróżnił się Andrzej "MIETEK" Picheta - znany nam również jako "Pułkownik Campbell".

W dalszej części relacji ze Zlotu Fanów Nintendo macie okazję zapoznać się z wywiadem, który przeprowadziliśmy celem ukazania Wam osobowości postaci stojącej za inicjacją przedsięwzięcia znanego nam jako Świat Nintendo! Oto cenne spostrzeżenia, fakty oraz plany jednego z założycieli "ŚN" - Piotra Babieno.



Witaj, Piotrze. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z Nintendo?

Piotr Babieno: Bardzo dawno, dawno temu - kiedy miałem 4 latka - byłem z mamą na wczasach. Wtedy to mój wzrok skutecznie przyciągnął automat z grą zatytułowaną "Moon Patrol". Ten dzień odmienił wszystko w moim życiu :) Od pamiętnego momentu zawsze starałem się obcować z grami. Me zaplecze sprzętowe stopniowo się rozrastało. W chronologicznej kolejności mogę wymienić następujące maszyny jakie miałem na stanie: Commodore 64, Amiga 500, Amiga CDTV, Amiga 1200, Amiga CD32, SNES, Amiga 4000, Nintendo 64, GameBoy Advance, Gamecube i GameBoy Advance SP. Mam nadzieję, że przyszłość przyniesie nam nowe konsole Nintendo i to właśnie one zagoszczą w mym domu. Przypomniało mi się, że po drodze miałem jeszcze handhelda Sega GameGear, którą wspominam bardzo ciepło, choć "bateriożerność" tej maszynki była okropna.

Większość czytelników jest ciekawa, jaki był i jest twój stosunek do konkurencyjnych platform sprzętowych.

PB: Styczność z konsolami Sony PlayStation miałem za pośrednictwem mego brata. To właśnie on pokazał mi pierwszą ewolucję PlayStation, a teraz wszedł w posiadanie PlayStation 2. Osobiście nie ciągnie mnie do tego systemu, gdyż zdecydowana większość gier to nie to czego szukam i oczekuję. Osobiście mogę pochwalić grę "Pro Evolution Soccer", która z pewnością deklasuje wszelkich konkurentów. Powracając jednak do mojej miłości, jaką jest Nintendo, warto podkreślić, że gry od wielkiego "N" posiadają niespotykaną głębię, ciekawe przesłania i oczarowują nas wyjątkowym oraz oryginalnym klimatem. Najlepszym tego przykładem są serie "Donkey Kong", "Zelda" czy "Mario". To produkcje tworzone z prawdziwą pasją. W tym miejscu należą się słowa uznania dla samego Shigeru Miyamoto, któremu Nintendo z pewnością bardzo wiele zawdzięcza - podobnie jak my. Jest to dla mnie autorytet, z którego moglibyśmy brać przykład. Pomimo sławy i zaszczytów on nadal jeździ codziennie do pracy rowerem, kocha gry i cieszy go to co robi.

Z jakich idei zrodził się Świat Nintendo?

PB: Moja przeszłość zawodowa związana była z "Gazetą Wyborczą" oraz różnymi firmami w branży badań marketingowych. Uważam, że każde przedsiębiorstwo musi kierować się swoją strategią marketingową. Z własnych obserwacji rynkowych doszliśmy do wniosku, że firma Nintendo na rodzimym poletku nie posiada dobrej strategii sprzedaży i promocji. Bolesne jest to, że wielkie koncerny jak Microsoft czy Sony to firmy, które moim zdaniem stawiają jedynie na zysk, a nie wkład serca w pracę nad zdrowym popularyzowaniem gier. By odmienić wizerunek Nintendo i zwiększyć zainteresowanie tą marką, postanowiliśmy w pięć osób stworzyć organizację, której głównym celem byłoby popularyzowanie wielkiego "N". Rozpoczęliśmy aktywną współpracę z firmami oraz portalami internetowymi i mimo, że nie posiadamy wielkiego budżetu staramy się własnymi siłami budować rynek.

PB: Polski rynek jest rynkiem bardzo trudnym. Szacuje się, że użytkowników PlayStation2 jest 120 000 , Xboxa - 6 000, a Gamecube - 8 000. Paranormalnym jest, że Xbox nie mając oficjalnego dystrybutora w Polsce sprzedaje się tak dobrze - natomiast Gamecube w takowej sytuacji kuleje.

Skąd pomysł zorganizowania Zlotu Fanów Nintendo?

PB: Cieszymy się, że gracze wielbiący Nintendo mają możliwość spotkania się, zagrania ze sobą, podziwiania pięknych krajobrazów (nie tylko tych wirtualnych :). Jestem zadowolony, że scena konsolowa w Polsce rozrasta się. Cieszą mnie każde konwenty, takie jak np. Extreme Party czy podobne imprezy. My nie konkurujemy ze sobą. To, że wzrośnie świadomość marki Sony czy Microsoft przyczynia się jednoznacznie do umocnienia branży konsolowej w Polsce.

Lokalizacja gry "Resident Evil 4" - czy to przypadkiem nie plotki?

PB: Na początku powstawania Świata Nintendo ludzie stukali się w czoło i dawali nam góra 3 miesiące. Istniejemy już prawie rok, chcemy się dalej rozwijać i warto jest wytrwale działać, by osiągnąć zamierzony cel. "Resident Evil 4" to gra, która zapowiada się niesamowicie, choć na chwilę obecną jest ukończona w 60%. Pomimo faktu, że polscy gracze coraz umiejętniej władają językiem angielskim, to wszelkie lokalizacje gier nadają im specyficzny i niepowtarzalny klimat. To produkt tworzy rynek. Chcemy dokonać przełomu! W zamierzeniach technicznych pragniemy, by tłumaczenie "Resident Evil 4" dotyczyło głównego menu oraz napisów "kinowych". Dubbing niestety odpada, choć może i dobrze, ponieważ gra zachowa oryginalny charakter. Prawdopodobnie doczekamy się specjalnej "exclusive" edycji "RE4" przeznaczonej wyłącznie na nasz polski rynek. Ale na razie nie jest to jeszcze oficjalnie potwierdzone, więc odpukajmy w niemalowane.

Jeżeli lokalizacja "RE4" zakończy się pełnym sukcesem to możemy oczekiwać kolejnych projektów? Jeżeli tak, to jakie tytuły objęte są waszym emocjonalnym priorytetem?

PB: Niesamowitym wyzwaniem byłaby kolejna "Zelda", a nawet platformowy Mario!

Czy w planach organizatorów są kolejne Zloty Fanów Nintendo? Jeżeli tak, to gdzie i kiedy?

PB:Owszem, planujemy kolejne zloty tym bardziej, że w Europie Nintendo nie organizuje podobnych przedsięwzięć. Chcemy by w kalendarzu zadomowiły się na stałe dwa terminy: letni i zimowy. Jest już plan trzeciej edycji - europejskiej. Szczegóły jednak tegoż konwentu są nadal w opracowaniu.

Czy Świat Nintendo byłby Światem Nintendo bez forum?

PB: Myślę, że nie. Forum bardzo zjednoczyło graczy. To miejsce jest gorącym łącznikiem pomiędzy graczami a nami. To właśnie tutaj wymieniamy się poglądami, modyfikujemy niektóre założenia, jednym słowem ewoluujemy na lepsze! Nie jesteśmy tylko sprzedawcą, lecz także partnerami dla siebie. Intensywne kontakty z miłośnikami Nintendo dają nam siłę i bodziec do dalszego działania. Chcemy, by ludzie mogli korzystać z dobrodziejstw gier i cieszyć się nimi. I z pewnością nieraz Was jeszcze zaskoczymy! :)

Dziękuję za rozmowę i życzę pomyślnych wiatrów w realizacji ambitnych planów.

Wywiad przeprowadził Marcin "MartineZ" Brodowski.

Trzecią galerię zdjęć (niestety, już ostatnią) ze Zlotu Fanów Nintendo możecie pobrać (objętość pliku - 490 KB).



Cóż, nasi drodzy, wszystko co dobre szybko się kończy. Nie pozostaje nam nic innego, jak cierpliwie wyczekiwać kolejnego zlotu i póki co żyć jakże barwnymi wspomnieniami. Pozdrowienia dla wszystkich graczy konsolowych.

MartineZ: Konsolowe pogotowie ratunkowe - Marcin.Brodowski@interia.pl

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złoty | świat | Sony | Amiga | zlot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy