Colin McRae Rally 04

Producent: Codemasters
Wydawca: Codemasters
Dystrybutor PL: CD Projekt
Rodzaj gry: samochodowa / rajdowa
Data wydania PL: 22 kwiecień 2004
Wymagania sprzętowe: P4 1.4, 256 MB RAM, karta grafiki 64 MB
Cena detaliczna: 99,90 PLN
Ocena: 9/10

Oto najnowsza, czwarta już część jednej z najpopularniejszych gier rajdowych na PC. Mowa oczywiście o "Colin McRae Rally 04". Najnowsza odsłona legendarnej już serii nie różni się jednak zbytnio od poprzedniczki sprzed roku. Po przejechaniu kilku rajdów nie mogę powiedzieć jednak, żeby była to wada - wręcz przeciwnie!

Zmiany w najnowszym "Colinie" wynikają z kilku faktów. Po pierwsze, Colin McRae przesiadł się z Forda Focusa do Citroena Xsary i ten właśnie wóz jest bohaterem czwartej części "CMR". Kolejnym z faktów jest to, że programiści z Codemasters wysłuchali głosów krytyki graczy, skierowanych do poprzedniej części i - inaczej niż w "trójce" - możemy startować w mistrzostwach nie tylko autem, którym aktualnie jeździ Colin, ale prawie (nie chciałbyś chyba wystąpić w 50-konnej cytrynie 2CV przeciwko współczesnym, 300-konnym WRC?) wszystkimi dostępnymi w grze. Co za tym idzie, mamy możliwość zmiany ustawień i parametrów każdego z ponad dwudziestu wozów występujących w grze.

Zmiany dotyczące pozostałych elementów gry są w zasadzie kosmetyczne, oprócz oczywiście tras, które w czwartej części "Colina" są całkowicie inne niż w "trójce". W "CMR 04" mamy 52 różnorodne trasy, zgrupowane w 8 krajach. Trzeba przyznać, że wszystkie są bardzo starannie zaprojektowane i różnorodne - niektóre bardzo łatwe, inne znowu ekstremalnie trudne. Całkowicie inaczej jeździ się na mokrym i suchym asfalcie, nie mówiąc o różnicy w prowadzeniu samochodu na asfalcie i szutrze. Autorzy nie skorzystali z możliwości i podczas robienia "CMR 04" nie wyeliminowali kretyńskich, niezniszczalnych znaków drogowych i reklam. Efektem tego są niekiedy maksymalnie irytujące sytuacje, kiedy kawałek kamienia wielkości małej piłki zatrzymuje w miejscu pędzący 150 km/h samochód, rozwalając mu przy tym w drobny mak chłodnicę. Należy więc słuchać się pilota i kiedy mówi "nie ciąć", nie ścinać zakrętów, bo w niegroźnie wyglądającej trawie mogą się kryć zdradzieckie i niszczycielskie kamienie.

Zasadniczy tryb gry, a więc mistrzostwa świata składają się maksymalnie z ośmiu rajdów. Na poziomie trudności "normalny" w samochodzie z napędem na dwa koła (grupa 2WD), w trybie mistrzostw jest pięć rajdów po 4 trasy każdy. Poziom normalny w takiej konfiguracji udało mi się ukończyć w 1,5 godziny, a uzyskiwane przeze mnie czasy były średnio o 20-30 sekund lepsze od czasu drugiego kierowcy po mnie. Zachęcony takimi wynikami przesiadłem się na "zaawansowany" poziom trudności w grupie 2WD i... niespodzianka - byłem na mecie 13.! Coś tu jest nie tak - myślę sobie i przesiadam się na mistrzostwa 4WD na poziomie "normalny' i okazuje się, że nie umiem w ogóle prowadzić czteronapędowej WRC-ówki. To co będzie na poziomie "ekspert"? - myślę sobie. Rzeczywiście, poziom trudności najnowszego "Colina" jest łagodnie mówiąc wygórowany, a struktura mistrzostw i poziomy trudności są tak dobrane, że warto przechodzić wszystkie poziomy, po kolei nabierając doświadczenia. Warto więc zacząć tak, jak ja - od grupy 2WD na poziomie "normalny" i stopniowo poznawać wszystkie trasy, potem wyższy poziom trudności w grupie 2WD, aby na koniec przesiąść się do aut 4WD, po kolei na wszystkich trzech poziomach trudności (jeżeli myślisz, że jak przejdziesz 2 razy mistrzostwa w grupie 2WD i nie będziesz miał problemu z autem 4WD, to jesteś w dużym błędzie). Dla nienasyconych autorzy przygotowali mistrzostwa w ekstremalnej (ekstremalnie mocne i ekstremalnie trudne w prowadzeniu) Grupie B, w której mamy samochody o mocach około 500 KM. Całość jest nieco zakręcona, ale zrobiona tak, aby gra nie znudziła się szybko. Po wygraniu kolejnych mistrzostw na coraz wyższych poziomach, odblokowujesz niedostępne na początku samochody (np. wspomniany już wcześniej Citroen 2CV lub Ford Transit i "potwory" z Grupy B) oraz trasy.

A propos poziomów trudności - oprócz szybkości komputerowych przeciwników mają one również wpływ na poziom uszkodzeń, jakim będzie podlegało Twoje auto. I tak: na poziomie "normalnym" mamy normalny poziom uszkodzeń, co znaczy, że nie musisz się martwić w ogóle o samochód, a urwanie koła czy popsucie jakiejś ważnej części będzie raczej trudne. Na poziomie "zaawansowanym" - oprócz tego, że komputerowi kierowcy będą jeździć szybko - 2 lub 3 "dzwony" albo hopa na pełnej prędkości i szybko stracisz koło. Znaczy to, że na poziomie "zaawansowanym" musisz już szanować samochód. Na poziomie "ekspert" (który musisz odblokować) samochód, według zapewnień twórców gry, będzie podlegał realistycznemu modelowi uszkodzeń, a ponadto będzie dostępny widok tylko z kokpitu ("będziesz się czuł tak, jakbyś rzeczywiście siedział w samochodzie rajdowym" - mówi instrukcja). Ja już od poziomu "normalnego" zacząłem się przyzwyczajać. Wracając do widoku z kokpitu i realistycznych wrażeń, mam jedną krytyczną uwagę. Mianowicie jadąc w Japonii podczas deszczu, widok przez przednią szybę zasłaniają nam pracujące wycieraczki i krople wody. Jest na to sposób - rozbijamy szybę na jakimś drzewie i nie naprawiamy jej potem w punkcie naprawczym. Zyskujemy na tym poszerzony widok, brak przeszkadzających wycieraczek i kropel deszczu, które nie mają na co spadać, więc ich nie ma. Moim zdaniem w rzeczywistości powinno być na odwrót - szyba powinna być pierwszym elementem auta, które naprawia się podczas rajdu w deszczu, bo jej brak właśnie ograniczyłby widoczność.

Graficznie najnowszy "Colin" nie jest już takim przełomem jak poprzednia część serii. Owszem grafika jest ładna, ale o żadnej rewelacji nie ma mowy. Wykorzystanie "zeszłorocznego" silnika graficznego było jednak zapewne przemyślaną decyzją ze strony panów z Codemasters. Podczas szaleńczej jazdy i tak nikt nie ma czasu podziwiać szczegółów krajobrazu, które zmieniają się za szybami w bardzo szybkim tempie, a modele samochodów, które możemy oglądać na starcie i na mecie (patrz co zrobiłeś z autem!) są wciąż wystarczająco szczegółowe. Korzystają na tym użytkownicy starszego sprzętu, u których "Colin 04" będzie działał, choć nie nacieszą oka wyszukanymi efektami graficznymi. Generalnie więc w kwestii grafiki, oprócz wyglądu tras, nic się nie zmieniło od czasów "Colina 03".

Lepiej ma się sprawa jeśli chodzi o oprawę dźwiękową. Odgłosy silników poszczególnych samochodów różnią się między sobą w stopniu wystarczającym, aby tylko na słuch rozpoznać, jakim samochodem właśnie jedzie mój kumpel w drugim pokoju. Niektóre auta różnią się między sobą również odgłosem działania skrzyni biegów, ale są to już tak zwane "kotki"... Bardzo realistycznie brzmią za to odgłosy jazdy po szutrze. Kiedy zjeżdżasz z ubitej drogi na kamieniste pobocze słyszysz odgłos kamieni uderzających w spód karoserii, a kiedy zapuścisz się w zarośla również możesz usłyszeć głuche drapanie gałęzi o budę Twojej fury. Natomiast przejeżdżając obok źródła jakiegoś dźwięku będziesz słyszał go ze zróżnicowaną siłą w zależności od odległości, w jakiej się znajdujesz względem źródła tegoż odgłosu. W polskiej wersji gry będziesz miał do wyboru głos jednego z pięciu pilotów, w tym kwestie wypowiadane przez Krzysztofa Hołowczyca i Martynę Wojciechowską, która podarowała fanom serii także swoje zdjęcie.

Podsumowując, "CMR 04" jest taki, jaki powinien być poprzednik. Poprawiono rażące niedoróbki, wprowadzono wreszcie tryb gry multiplayer i pozostawiono przy tym doskonałą grywalność poprzedniej części. Moja ocena jednak nie zmieni się i dalej będzie to 9/10, bo chociaż poprawiono błędy, to jakby jednak na "Colin McRae Rally 04" nie patrzeć, to ta gra ma już rok...

Siwy

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | trasy | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy