Celtic Kings

Producent: Haemimont Games

Wydawca: Russobit-M

Dystrybutor PL: Cenega Poland

Gatunek: strategia / RTS

Data wydania PL: 14 luty 2003

Wymagania sprzętowe: PIII 400 MHz, 64 MB RAM, CD-ROMx4, karta dźwiękowa zgodna z DirectX 8.1, karta grafiki z 32 MB RAM, Windows 95/98/2000/ME/XP, 500MB wolnego miejsca na twardym dysku

Cena detaliczna: 99 PLN

Ocena: 8.5/10



Story

W czasach dawno już zapomnianych, wichry okrutnych wojen targały sercem Starego Kontynentu. Dziesiątki plemion galijskich toczyły za sobą krwawe wojny o łupy i nowe ziemie. Walki wewnętrzne nadszarpnęły zaufanie Galów do własnych rodaków, a to spowodowało, że kraj stał się łatwym łupem dla ataków z zewnątrz. I taki też w końcu nastąpił.

Reklama

Dzicy i bezlitośni Germanowie przekroczyli Ren niszcząc i paląc wszystko na swej drodze. Zabijali wszystkich, których napotykali, wypalając do cna osady obrońców. Z powierzchni Ziemi zostały starte całe klany, a fale najeźdźców rozlały się po całym kraju. Jednak to nie był koniec, tylko początek. Lud stawił opór najeźdźcom i nie pozwolił dać się szybko wybić, a wspólny przeciwnik zjednoczył galów, którzy zaczęli odpierać ataki nieprzyjaciela. Z popiołów powstali dawni bohaterowie, by na nowo rozpalić płomień wojny w swym kraju.

Były to czasy krwi i ognia, czasy, w których wielu krzyczało do nieba w daremnej nadziei na pomoc ze strony bogów, ale ci pozostawali głusi na wszystkich... Wszystkich poza jednym. Ten bohater Galów, którego udziałem były wydarzenia wyjątkowe, otrzymał siłę od bogów i moc zdolną odmienić losy historii.



Wstęp

Haemimont Games zyskało popularność dzięki grze Tzar: Ciężar Korony. Tak, może nie pamiętacie, ale ta zupełnie niezła gra jest dziełem właśnie tej bułgarskiej firmy. Gra zdobyła dość dużą popularność za sprawą dobrego wykonania, a nie oryginalności. O Haemimont Games można powiedzieć, że w swej branży jest doskonałym rzemieślnikiem. Dzięki mistrzowskiemu opanowaniu dostępnych technologii programistom z tej firmy udało się wyprodukować bardzo sympatyczną grę Tzar i jest wielka szansa, że opisywana dziś Celtic Kings odniesie podobny sukces. Osobiście nie widzę nic złego w przygotowywaniu dobrych, solidnych gier, które dają nam długie godziny rozrywki. Często jest tak, mam nadzieję, że się ze mną zgodzicie, że w grze nie ma nic oprócz kilku fajerwerków. Ja cenię sobie gry, które dają rozrywkę i pozwalają oderwać się od codzienności. Niewątpliwie Celtic Kings łączy w sobie wszystkie cechy gry, która zasługuje na uwagę.



Zanim zagramy

Gra posiada trzy tryby:

  • Opowieść - to historia legendarnego galijskiego bohatera, który musi poprowadzić swój naród w taki sposób, aby opowieść o jego czynach przetrwała wieki. Na drodze do zwycięstwa należy pokonać siły Teutonów i Rzymian.

  • Gra jednoosobowa - rozgrywka dla pojedynczego gracza, który może zdecydować ilu życzy sobie przeciwników (maksymalnie 7). Ponadto ustalamy przynależność wrogów do określonej rasy, premie oraz poziom trudności.

  • Gra wieloosobowa - ta opcja pozwala na rozgrywkę dla maksymalnie 8 graczy (sterowanych przez ludzi, przez komputer, albo jednocześnie oba typy naraz). Gospodarz rozgrywki definiuje ustawienia gry, a gracze przyłączający się do zabawy mogą tylko wybrać kolor, rasę, premię i zespół.



    Zanim zabierzecie się do zabawy należy jeszcze zdefiniować warunki zwycięstwa oraz kilka innych opcji (chociaż nieobowiązkowo) jak pora roku, szybkość gry, populację i kilka innych. Po tych manewrach czas rozpocząć przygodę.



    Gramy, gramy, gramy...

    W Celtic Kings mamy dwie grywalne rasy: Galowie i Rzymianie. Każda z nich ma swoje zalety i słabości, co jest znakomitym rozwiązaniem, gdyż gracze mają zazwyczaj zróżnicowane upodobania odnośnie taktyki, itp.

    Jeśli jesteś zwolennikiem taktyki, pozyskiwania surowców i doświadczenia Rzymianie będą najlepszym wyborem. Jeśli jednak preferujesz trochę chaosu i siłę to idealnym rozwiązaniem są Galowie.

    Jak w większości innych gier tego typu, sukces można osiągnąć poprzez pozyskiwanie nowych terytoriów, napełnianie skarbca złotem i rozwój armii.



    W RTS-ach zaczyna chyba panować jakaś moda na odciążanie gracza od mikrozarządzania. Nie możemy wznosić żadnych zabudowań. Jedyną drogą na pozyskanie nowego budynku jest przejęcie go od wroga, albo odremontowanie ruin. Z naszych zmęczonych barków zdjęto też konieczność troszczenia się o zasiewy pól, zbieranie plonów i przetwarzanie ich w żywność. Jednostki są zaopatrywane w żywność przez jucznego muła, albo znajdują ją w każdej osadzie, wiosce, czy posterunku napotkanych na trasie przemarszu. Drugi surowiec pojawiający się w grze, czyli złoto powstaje w osadach. Złoto jest niezbędne do rozbudowy budynków, tworzenia uzbrojenia dla jednostek, wynajmowania bohaterów, itd.

    Pozbawieni trosk możemy spokojnie planować podboje i rozbudowywać armię.



    Skoro już mowa o armii to jej siła zależy od jakości tworzących ją jednostek. Każda jednostka posiada zestaw cech, który odróżnia ją od innych, a są to: żywotność, poziom doświadczenia, atak, obrona i cechy specjalne.



    W Celtic Kings pojawiło się wybitne nawiązanie do gier RPG. Jest nim postać bohatera. Tym razem na jego barkach spoczywa obowiązek tworzenia pięćdziesięcioosobowych grup żołnierzy, nad którymi obejmują dowodzenie. Każdy oddział należący do grupy otrzymuje część doświadczenia od bohatera. Tylko oddziały komenderowane przez bohatera potrafią tworzyć rozmaite formacje ofensywne i obronne. Jednocześnie na mapie może przebywać od 3 do 5 tysięcy jednostek.



    Główną siłą Celtic Kings jest kampania, dzięki której wcielamy się w legendarnego galijskiego bohatera - Laraxa - którego poznajemy w tragicznych okolicznościach. Oto jego rodzinna osada została napadnięta przez Teutonów, a ukochana żona wojownika zamordowana. Kampania ma wiele z atmosfery charakterystycznej dla gier RPG, gdyż obfitująca w wiele niespodzianek historia Laraxa to wędrówka po Galli, podczas której zdobywa punkty doświadczenia i gromadzi wokół siebie kompanię, a później armię desperatów pragnących przeciwstawić się najazdowi. Autorzy gry postarali się o ograniczenie magii do koniecznego minimum. W ten sposób wprowadzili tło historyczne typowe dla wielu RTS-ów. Owszem są druidzi i kapłani potrafiący leczyć tajemnymi zaklęciami i sporo artefaktów, ale nie ujrzymy żadnych smoków, walk magów i innych elementów fantasy. W ten sposób uzyskano ciekawą mieszankę fantazji i faktów, która sprawia, że świat gry jest bardzo unikalny i świeży.



    Cele dla poszczególnych misji zostały wymieszane, więc nigdy nie robimy jednej rzeczy zbyt długo. Na pewno nie zanudzicie się na śmierć klikając w czasie niekończących się walk, które po dłuższym czasie zamiast dawać rozrywkę zaczynają zwyczajnie nużyć i denerwować. W trakcie gry mamy wiele roboty. Celtic Kings wymaga sporo taktycznego panowania, więc musimy przygotować jednostki, wymyślić jakiś szyk, kolejność działania i założyć, jakie cele mamy zamiar dzięki temu osiągnąć. Nie ma mowy o sytuacjach, gdy wysyłamy grupę żołnierzy, a ci młócą wroga. Tutaj trzeba wszystkiego dopilnować. W końcu wcielamy się w rolę bohatera, legendy Galów, a to zobowiązuje.



    Grafika, muzyka i dźwięk

    Oprawa graficzna na pewno nie jest najmocniejszą stroną gry, ale to wcale nie znaczy, że jest słaba. Twórcy gry postanowili nie wynajdować od nowa koła, a raczej sprawić, aby toczyło się tak efektywnie jak to tylko możliwe. Wszystko działa bardzo płynnie i sprawnie nawet podczas bitew z udziałem sporej ilości jednostek. Programiści zrobili dobry użytek z dostępnych technologii.

    Mapy zostały wykonane bardzo dobrze. Także ruchome obiekty, jak: ludzie, zwierzęta, itp. są bardzo szczegółowe i ładnie animowane. Do scen bitewnych dodano takie elementy jak śmigające nad głowami walczących strzały i uderzające o siebie miecze, a każda z map jest ubarwiona zmieniającymi się porami roku.



    Prawdę powiedziawszy zostajemy tak mocno wciągnięci w rozgrywkę, że całkowicie zapominamy o takich detalach jak grafika. Mówiąc poważnie - grafika jest bardzo przyzwoita i znakomicie spełnia swoje funkcje, ale nie wprowadzono w tym temacie żadnych rewolucyjnych zmian.



    Muzyka jest całkiem całkiem. Wiadomo, że w tym wypadku to kwestia gustu. W każdym razie mnie się podoba. Do przesłuchania mamy 10 długich utworów, które dodatkowo zamieszczono na oddzielnej płycie znajdującej się w pudełku z grą. Gra jest rozległa, a kampanie długie, więc jest naturalne, że z czasem muzyka staje się trochę nużąca. Jednak krytykowanie za to producentów byłoby śmieszne. W takim razie najlepiej słuchać jej dość cicho - zalecam ściszyć muzykę i zostawić ją tylko w tle.



    Powiedziałbym, że efekty dźwiękowe są nawet lepsze od muzyki - znakomicie imitowane odgłosy pola walki i otoczenia.

    Niestety na temat głosów podłożonych pod postaci już nie podzielam tego optymizmu - są kiepsko dobrane. Fakt wszystko jest mówione po polsku itd., ale te wokale są naprawdę przeciętne. Na swoim podwórku nazbierałbym lepszych lektorów.



    Napisy na koniec

    Haemimont Games zafundowało nam Celtic Kings, która jest cudowną mieszanką RTS i RPG, pełną zaskakujących momentów i niespodziewanych wydarzeń. Jest to druga tak wyśmienita gra wydana ostatnio na naszym rynku przez Cenegę. Jakiś czas temu miałem okazję pisać o nie mniej znakomitej produkcji - Praetorians, a tu na moim biurku już ląduje kolejny hit. Brawo Cenega! Tak trzymać!



    Hitman

  • INTERIA.PL
    Dowiedz się więcej na temat: luty | muzyka | dystrybutor | doświadczenia | wydawca | Celtic
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Strona główna INTERIA.PL
    Polecamy