Brydż 3000

Producent: Techland

Wydawca: Techland

Dystrybutor PL: Techland

Rodzaj gry: logiczna

Data wydania PL: już dostępna

Wymagania sprzętowe: procesor Pentium, 32 MB RAM

Cena detaliczna: 79 PLN

Ocena: 6.5/10



Przeciętnemu użytkownikowi PC-ta brydż kojarzy się z nudnymi popołudniami u cioci, kiedy to "starszyzna" ciupała w jakaś nudna grę przy zielonym okrągłym stoliku, świetnie się przy tym bawiąc. Czym oni się tak podniecają? - myślałeś sobie wtedy. Mogę Ci więc, drogi czytelniku, choć trochę przybliżyć złożoność i finezję brydża. Gra została wymyślona pod koniec XIX w. Rozgrywana jest przez 4 osoby, parami, talią 52-kartową. Po rozdaniu kart odbywa się licytacja, deklarująca wzięcie określonej ilości lew oraz kolor atutowy, następnie rozgrywka decydująca o zwycięstwie. Jej wynik, wyrażony w punktach, tworzy tzw. zapis.

Reklama



Jeśli idzie o ilość kombinacji, brydż nieznacznie tylko wyprzedza warcaby, lecz pozostaje daleko w tyle za szachami. Z szachami jednak jest tak, że wytłumaczenie zagrania przeciwnika tkwi w pozycji, którą widzimy przed oczyma. W brydżu na podstawie zagrania musimy domyślać się kart zakrytych w rękach. Jest to kolosalna różnica, stwarzająca możliwość manewru informacją - brydż stanowi więc wymarzoną grę w naszej dobie, w której kluczowym problemem jest właśnie informacja. Oraz psychologia...



I rzeczywiście. W czasach, gdy na skinienie ręki władcy w bój szły całe półki i kohorty, obowiązkowym elementem wykształcenia były szachy. Dziś w Belgii, Holandii, Szwecji do rangi przedmiotu szkolnego awansował brydż, wydatnie podnosząc kwalifikacje uczniów w zakresie myślenia logicznego.

Tak - brydż robi w naszych czasach zawrotną karierę. Wyszedłszy z kolebki wista - Anglii - brydż opanował cały świat. W Anglii, gdzie umiejętność gry w brydża jest naturalną i powszechnie akceptowaną zaleta towarzyską, w brydża umieją grać wszyscy. Warto w tym miejscu wymienić przykład Winstona Churchilla, który grać w brydża bardzo lubił, jednakże grał solo, nie oglądając się na partnera, co przynosiło mu znaczne straty finansowe i opinię najgorszego brydżysty Wielkiej Brytanii. Skutek był taki, że jego partnerem bywał tylko płatny sekretarz ("Co mnie obchodzi, co Pan zrzucasz, Pańskim obowiązkiem jest patrzeć, jak JA gram" - mawiał sir Winston).



Mało kto, zdobywając pozycje w swej dziedzinie, ma czas, żeby osiągnąć poziom profesjonalnego brydżysty. Byli jednak i tacy. Warto tu wymienić multimiliardera Onassisa. Należał on do wybitnych brydżystów: grywał zresztą na ogół z dobrymi partnerami (również z Jacqueline Kennedy), drogo - i na ogół nie dokładał do swojego hobby... Wychodząc poza Europę należy wspomnieć o słynnych szachistach - Casablance i Petrosjanie, którzy odznaczali się również przy brydżu.



Brydż jest połączeniem gry losowej ze strategiczną, elementu hazardu z precyzyjnym rozumowaniem, kooperacji między partnerami i bezpardonowej walki z przeciwnikiem. Przy brydżu uczymy się rachunku prawdopodobieństwa, logiki, psychologii, teorii gier w praktyce. Co zaś najważniejsze: przy grze w brydża uczymy się podejmować decyzje i ponosić konsekwencje nie tylko swoich decyzji, ale i poczynań partnera.



Program "Brydż 3000" napisany przez ekipę Techland umożliwia grę w brydża z użyciem komputera zarówno jednej, jak i większej liczbie osób. Gra z udziałem pewnej liczby graczy ludzkich możliwa jest zarówno na jednym komputerze, jak i po sieci. Gra po sieci wygląda standardowo - każdy na swoim komputerze. Trochę trudniej jest grać w parę (od 2 do 4) osób na jednym komputerze. Problemem jest to, że grający nie mogą oglądać swoich kart. Mamy na to dwa rozwiązania w programie. Pierwsze - klasyczne - gracze zmieniają się przy komputerze i drugie - trochę bardziej karkołomne - program wydrukuje (istnieje możliwość wydrukowania kart w kolorze) kolejno karty dla każdego gracza, przy czym każdy musi odbierać swój wydruk tak, aby inni gracze nie widzieli go. W czasie licytacji i rozgrywki karty nie są widoczne na ekranie komputera, a w czasie rozgrywki każdy gracz musi wskazać kartę, którą chce rzucić wybierając ja z tabelki z symbolami wszystkich kart, a następnie zapamiętać (na przykład skreślić na wydruku), że została już rzucona.



Gra wygląda na pierwszy rzut oka prawie tak samo jak Hearts w Windowsie (no prawie) - na środku ekranu jest zielony kwadrat symbolizujący stolik (w brydża podobno gra się przy okrągłym stoliku), a przy każdym boku kwadratu leżą karty. Po prawej stronie znajdują się dwa okienka: historia licytacji i historia rozgrywki (pokazująca wszystkie zagrania - co jest ułatwieniem, gdyż w "prawdziwym" brydżu nie można oglądać wziętych lew, w myśl zasady: "karty nie kalendarz"), oraz u dołu kompas wskazujący aktualnie zagrywającego gracza.



Na temat grafiki w "Brydżu 3000" nie ma się co zbyt dużo rozpisywać - to tak jakbyśmy mieli chwalić Windowsowskiego pasjansa za super jakość grafiki (co za bzdura, he he). Jedynymi większymi różnicami między brydżem z Techlandu a Windowsowskimi gierkami karcianymi - oprócz tego, że mamy do czynienia z brydżem - jest opcja wyboru widoku rozgrywki między 2D i 3D, przy czym widok 3D nie wygląda zbyt dobrze (ale może to tylko przyzwyczajenie z Windowsa) oraz możliwość przydzielenia graczowi ludzkiemu jednej z 8 dostępnych w grze "buziek". Autorzy gry zadbali o to, aby wielogodzinne (autentycznie!) rozgrywki brydża można było sobie "umilić" zmieniając na przykład tło w programie (8 dostępnych rodzajów tła) i awers oraz rewers kart (po 4 możliwe rodzaje koszulek i symboli - co daje 16 różnorodnych talii). Biorąc pod uwagę, że gra kosztuje prawie 80 zł w sklepie uważam, że programiści z Techland mogli się bardziej wysilić aby podnieść atrakcyjność grafiki produktu końcowego. Jeśli chodzi o oprawę muzyczną to ogranicza się ona w zasadzie do głosów graczy podczas licytacji. Całość opatrzona jest lekką i miłą dla ucha muzyczką, którą moja dziewczyna określiła jako "relaksacyjną".



Czego bym jednak nie pisał o grafice, to nie ona jest przecież najważniejsza w grach karcianych, którą jest przecież "Brydż 3000". Najważniejszą sprawą w tego rodzaju grach jest miodność rozgrywki, która można łatwo ustalić na podstawie ilości godzin spędzonych na graniu w "Brydża 3000". W moim przypadku było to około 5 godzin grania, bez widocznych oznak znużenia jednostajnym tłem i uspokajającą muzyką. Najlepszą cecha tej gry jest to, że umożliwia ona rozgrywanie partii brydża nawet wtedy, kiedy nie mamy kompletnie z kim grać. Dużym plusem "Brydża 3000" jest profesjonalna pomoc, ułatwiająca poznanie zasad gry początkującym graczom (program uczy jak licytować, oraz tłumaczy wszystkie zagrywki). Doświadczeni gracze również znajdą coś dla siebie, gdyż program ma oferować wysoki poziom licytacji (sic!) w 13 różnych systemach. Na dobrą sprawę zabawy nie psuje nawet nieudolność komputerowych graczy podczas licytacji, oraz to, że miałem cały czas wrażenie, że komputer oszukuje (normalka ;-)).



Siwy

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | karty | wydawca | rozgrywki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy