Producent: Sowstep Development
Dystrybutor PL: MarkSoft
Gatunek: zręcznościowa
Data wydania PL: 29 kwietnia 2004
Wymagania sprzętowe: AMD/Intel 600 MHz, 128 MB RAM, Karta graficzna 16 MB (kompatybilna z OpenGL), Windows 98/Me/XP
Cena detaliczna: 29,90 PLN
Ocena: 7/10
Krew, śmierć i cierpienie. Świat pełen okrucieństwa, nienawiści - największe dno człowieczeństwa. Gdzie strach atakuje Cię na każdym kroku, gdzie nie ma przebaczenia i nie ma zgody. Tylko mrok, jęki i okrutne zabijanie. Chcesz przeżyć? Spróbuj, ale musisz być naprawdę dobry. Potężne grupy wielkich kreatur staną przed Tobą, aby poczuć Twoją krew w ustach. Dasz im radę? Chcesz spróbować swoich sił w takim właśnie świecie? Chcesz? To chyba pomyliłeś adres...
Żółwlandia
Witamy w słonecznej zatoce bliżej nieokreślonego lądu! Tutaj poczujesz się naprawdę dobrze! Złociste plaże, soczyście rosnące owoce na pięknych drzewach i bajecznie błękitna toń ciepłego morza sprawią, że nie będziesz chciał stąd już wyjechać. Kraina nadzwyczajnie bogata w faunę: rybki, kraby, tropikalne węże, żółwie, żółwie i... żółwie. Za wielkimi rozgrzanymi kamieniami chowają się młode żółwiki, ze strumyka wypływa piękny duży i rzadko spotykany żółw, a na niebie ze znakomitą finezją leci z drzewa drobniutki zielony żółwik. Wystarczy? Czy odczuwasz już dziwne oznaki déja vu?
I dobrze. Musisz się przyzwyczaić do żółwi. To bardzo miłe i z natury spokojne zwierzątka. Dlatego też naszą przygodę rozpoczniemy od dziesiątek beztrosko bawiących się w zatoce żółwików. Aby urozmaicić zabawę, dodajmy tutaj trochę pikanterii. Powiedzmy, że na zatokę pewnego dnia spadł deszcz... deszcz jajek, zmutowanych jajek, na dodatek jajek ośmiornic. Wodne wielonogi szybko rozpoczęły się wykluwać i atakować młode żółwie. Nie, nie zabijały ich (pisałem już, że to nie ten adres). Zielone gady zostały zamrożone i zamienione w kostki lodu. Tylko kilka żółwi zdołało prysnąć z miejsca akcji. Hmm, ale co z nimi...? Może jeszcze trochę pofantazjujmy. Jeden uciekinier - mężny i odważny żółwik - zapragnął uwolnić swoich kolegów. W tym celu zbudował specjalny sprzęt mechaniczny - odrzutowiec, który przypiął sobie do skorupy. Z takim cackiem mógł spokojnie pływać z wyspy do wyspy w celu zniszczenia ośmiornic i odmrożenia reszty żółwi. Do przebycia miał kilkanaście różnych lądów, samych zaś miejsc akcji czekało na niego dokładnie sto.
Żółwia zręczność
"Bombowa Zatoka" jest typową grą zręcznościową. Praktycznie żadną cechą nie wybija się ona ponad przeciętność. Sterowanie jest proste, myśleć też nad niczym z grubsza nie musimy. Po prostu chwytamy za myszkę i sterując żółwikiem, wykazujemy się zręcznością oraz szybkością swoich rąk. Jak zatem dokładnie wygląda zabawa? Spójrzcie na obrazki z gry - każda mapa rozłożona jest na całym obszarze ekranu monitora (notabene jest to jedna z głównych cech gry zręcznościowej) i pokryta wszelkiej maści obiektami. Nas jednak najbardziej interesują dwie rzeczy - kostki lodu i uwięzione w nich żółwiki oraz jajka z wykluwającymi się ośmiornicami. Naszych przyjaciół uwalniać możemy po prostu uderzając głową w lód. Dzięki temu zostaje on roztrzaskany i wypływają z niego drobniutkie gady, bardzo drobniutkie gady, powiedziałbym nawet, że to takie gady-liliputki. Rozumiem, że przebywając długo w zimnym otoczeniu pewne części ciała mogą się... zmniejszyć, ale żeby cały żółw nagle się skurczył? No dobra - taki zabieg zapewne był konieczny. W innym wypadku mielibyśmy do czynienia z niezłym bałaganem na mapie, więc niech te małe żółwiki pozostaną małymi żółwikami.
Do jasnego żółwia!
Powróćmy jednak do tematu. Jajka. Ośmiornice (przynajmniej te wirtualne) mają to do siebie, że po wykluciu lubią po pewnym czasie znowu otoczyć się wapienną skorupką. Umożliwiają nam tym samym ich eksterminację. Musicie bowiem wiedzieć, że nasz żółwik potrafi niszczyć tylko jajka, z samymi ośmiornicami sobie nie poradzi. Sami przecież wiecie, jakie te stworzenia mogą być przebiegłe. Podpłyniesz tylko do nich, nawet się nie obejrzysz i już dostaniesz placka w twarz, a za nim siedem kolejnych. Wcześniej możesz jeszcze być zaatakowany ich słynnym czarnym płynem i w ogóle...
Ośmiornice to jednak nie jedyny przeciwnik w grze. Wraz z kolejnymi poziomami pojawiają się następni wrogo nastawieni przedstawiciele fauny morskiej. Wśród nich będą np. węże, kraby, ryby-piły, łodzie podwodne (ktoś tu mówił o faunie?) czy wodne jeże. Nie ma się jednak czego obawiać. Mapy pokonuje się bardzo szybko i bardzo łatwo. Jeżeli jednak faktycznie z czymś sobie nie poradzimy, posłużyć się możemy znajdującymi się tu i ówdzie bombami zegarowymi, minami itp. Dodatkowo nasz żółwik, zbierając z różnych zakamarków paliwo, potrafi bardzo szybko płynąć dzięki zamontowanemu na grzbiecie silnikowi. Także sami widzicie - przy tej produkcji męczyć się na pewno nie będziecie. Gra w żadnym wypadku nie jest rozbudowana, ale czy jest to jej zaleta? Moim zdaniem wręcz przeciwnie.
Ale tu żółwiście...
Grafika "Bombowej Zatoki" jak na zręcznościówkę prezentuje się... bombowo. Wszystkie elementy na mapach bardzo ładnie i płynnie się poruszają, i są niezwykle kolorowe. Ośmiornice śmiesznie się czerwienią przed wypuszczeniem czarnego płynu, wodne jeże równie zabawnie wpompowują w siebie powietrze, aby wyrzucić kolce, a nasz żółwik używając dopalacza, zostawia za sobą znakomity świetlisty ogon. Oczywiście nie jest to na tyle piękne, aby mówić o jakichś nowych kierunkach w rozwoju komputerowej grafiki. Wizualna strona produktu nie powoduje również palpitacji serca czy czegoś w tym rodzaju, po prostu pozwala przyjemnie spędzić czas przed niewymagającą produkcją. Podobnie jest z oprawą dźwiękową i muzyczną - wszystko ładnie i bajkowo wydobywa się z głośników, aczkolwiek wielkich braw bić nie będę.
To pożółwiowaliśmy
"Bombowa Zatoka" to prosta zręcznościówka, która może zainteresować dowolnego gracza. Wszystko zależy od naszych oczekiwać względem owej produkcji. Jeśli wykładając na nią 30 PLN, zechcemy nabyć jakieś łatwe klikanie na zabicie nudy, nie będziemy zawiedzeni. "BZ" jest bowiem czymś w rodzaju wirtualnego słonecznika - można w nim w dowolnym czasie podłubać, bez większych emocji i zobowiązań. Dłuższe dłubanie jednak potrafi się znudzić, a że gra jest mało rozbudowana, najchętniej wrzuciłbym ją do szufladki z napisem "Dania w 5 minut".
Plusy: przyjemna grafika i muzyka, prosta gierka na 5 minut
Minusy: mało rozbudowana, zbyt łatwa
baseM@N