Bolesna zmiana generacji

Z nowego raportu firmy badawczej SG Cowen & Co. wynika, że gracze, wydawcy i producenci gier nie czują się najlepiej wraz z nadejściem konsoli następnej generacji. Z obliczeń poczynionych przez analityka Lowella Singera wynika, iż sytuacja w najbliższym okresie ma się jeszcze bardziej pogłębić.

Jak twierdzi specjalista, sprzedaż gier w okresie od 2004 do końca 2006 roku spadnie o prawie 20%, wszystko to za sprawą niewielkiej ilości tych, którzy nabyli najnowsze platformy umożliwiające elektroniczną rozrywkę.

Trwające przejście na nowe urządzenia do grania jest więc gorsze niż to, które miało miejsce w okresie od 1999 do 2001 roku. Lowell dodaje, że sprawę utrudnia wzrost popularności gier sieciowych, które - jak dowiodły ostanie badania - umacniają pozycję komputerów klasy PC, niedobór nowych pomysłowych tytułów oraz brak w 2005 roku ogromnych hitów pokroju "Halo" lub "Grand Theft Auto".

Lowell w swoim badaniu, w odniesieniu do czterech gigantów branży: Electronic Arts, Take-Two, THQ oraz Activision, nie odradza mimo wszystko potencjalnym inwestorom dalszego wspierania tych firm. Co do tej ostatniej czyni jednak drobny wyjątek, zalecając ją: "Wierzymy, że Activision, skupiając się na wysokiej jakości seriach, będzie odnosić sukcesy ponad normę oraz agresywnie brać udział w rozwoju rynku przenośnych konsoli, co sprawi, iż udział tej firmy na będzie wzrastać przez cały okres życia konsoli następnej generacji".

"Wierzymy, że wartość akcji będzie zmienna przez najbliższe kilka miesięcy, aż do zakończenia przejścia, sugerujemy utrzymać długoterminowe spojrzenie na tą dziedzinę" - dodał analityk.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wydawcy | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama